Może ktoś wie jak jest rozwiązane sterowanie ogrzewania lub może ktoś ma jakąś instrukcję.
Bardzo proszę o kontakt.
Rafał Jabrzyk
P.S. Jeśli ktoś ma jakieś doświadczenia w temacie spalania gazu w takim samochodzie to również przoszę o kontakt
www.mazdaspeed.pl





Smirnoff napisał(a):Jak wiecie, ja też musze marznąć w swojej 626 2.5, więc ostatnio zacząłem upatrywać winowajcy w parowniku wpiętym równolegle z nagrzewnicą. Odpiąłem parownik w cholere no i.... i ogrzewania jak nie było tak nie było (nagrzewnica widocznie zapchana do oporu). Jedyna co osiągnąłem to to, ze w momencie odpięcia parownika mały obieg został zatkany za sprawą zatkanej nagrzewnicy. To z kolei spowodowało, ze silnik zacżął mieć tendencje do przegrzewania się. Wskazówka temp zaczęła wariować, wentylator chodził prawie cały czas.


nightcomer napisał(a):opisujez mój problemik... zmień grzałę i będzie po zabiegu...
ale jak sądzę tego nie zrobisz i będziesz nadal komplikował... powodzenia
no właśnie zgadnij dlaczego... może to ma coś wspólnego z zatkaną nagrzewnicą... nieee to niemożliwe zupełnie
wystarczy zmienić płyn w aso i będzie dobrze
![krzywy :]](./images/smilies/krzywy.gif)

Smirnoff napisał(a):1) zmieniłbym, ale nie chce mi sie póki co rozbierac całego dashboardu, bo nie mam kiedy i gdzei, a pod chmurką to se mozna...dlatego najpierw spróbuje płukanki – chłopakom pomogło, moze ja też będę miał szcżęscie

Mysle sobie, kuźwa, co jest grane, zero oporów, a grzania ni ma, pewnie to nie nagrzewnica. No nic, zrezygnowany, wypiąłem z obwodu karchera, i zacząłem składać wszystko do kupy. Lecz mysle sobie, a jak juz wszystko porozłączane, to wepne paronik szeregowo z nagrzewnicą, chociaz i tak pewnie ch.j z tego, ale co tam, i tak musze to wpinać, to tak se wepne. Tak tez zrobiłem, wpiąłem parownik szeregowo do węża wyjsciowego z nagrzewnicy. Poskładałem dolot, podłączyłem LPG i OK. Odpaliłem na LPG. Silnik pochodził dłuższą chwilę, a ogrzewania jak nie było, tak nie było, no moze minimalnie cosik zaczęło letnie leciec. Na domiar złego autko na LPG zacżęło "spuszczać z tonu". Stojący obok ojciec luknął pod mache i mówi – parownik zamroziło. Kuźwa se mysle, no to ładnie, co jest kuźwa grane – płynu w wyrównawczym full, nagrzewnica drożna, no parownik tez – normalne, a nie dosc ze nie grzeje, to jeszcze parownik zmroziło. No nic, plus taki, ze wskazówka temp po rozgrzaniu stanęła po srodku i stała. Mysle sobie, kuźwa, ładnie. Jakby chociaz obroty falowały na Pb (bo odpaliłem tez na PB), to moze byłoby cos z termostatem albo co. A tak ch.j wie. Ale tak se pomyslałem – moze korek od chłodnicy – miałem drugi, jakiś do 1.1 – ząłożyłem. Odpalam, na LPG juz w ogóle nie chciała odpalić. Dobra, na Pb – chodzi chodzi i ch. Dalej zimno a parownik bialutki.Założyłem z powrotem ten stary korek 0.9 i wkur.iony zacżąłem wytężac mózgownice dlaczego tak jest. Ojciec mówi – jedź, kup płynu do chłodnicy, moze ma za mało. Posłusznie wykonałem kursa na stacje, kupiłem 2l Petrygo. Przyjechałem. Wlałem w układ tym wlewem nad pompą wodną z 1L i zakręciłem tamten korek. Odpaliłem na Pb potrzymałem chwile 2500 i ... cosik zacżęło grzac!
zaczęło grzać. To ja dla próby 4 bieg dmuchawy + max grzanie i silnik na 2500-3000rpm. Z nawiewów zaczęło dmuchać coraz cieplejszym powietrzem az w koncu zacżęło mnie parzyć w rękę!






Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6