Mocne kopcenie na czarno – jaka przyczyna?
xANDy napisał(a):Popieram.
Wymienić
Nie kleić – będziesz miał za chwilę to, co było...
Przepraszam, ale czy w tym kraju nikt tego nie potrafi profesjonalnie naprawić???
Może samemu nie warto dłubać – jak i w wielu innych przypadkach...
Lepiej 5 minut później niż 50 lat za wcześnie...
Przepraszam, ale czy w tym kraju nikt tego nie potrafi profesjonalnie naprawić???
nikt nie naprawia coolerów...nawet ci szpenie od chłodnic tego nie robią... rozpadnnie się obok..
nikt nie naprawia coolerów...nawet ci szpenie od chłodnic tego nie robią... rozpadnnie się obok..
mayer
W124 300TD automat
mazda 626 GE 2,0 16V
W oczekiwaniu na małego Mayerka...
)))))
W124 300TD automat
mazda 626 GE 2,0 16V
W oczekiwaniu na małego Mayerka...
To jest chyba aluminium, więc tego nie da się (praktycznie) zlutować. Spawanie też jest trudne ze względu na delikatność. Więc pozostaje nowy albo używka.... Nie widze innej możliwości, a podobne sprawy techniczne mam trochę oblatane (od dziecka lutowanie i te rzeczy)...
A tam się nie da... I lutować się da i spawać. Tylko że to już wyższa szkoła jazdy np. spawanie to albo osłona gazowa, albo specjalne elektrody (dziesiątki zł za sztukę) które same sobie lokalnie generują gaz jak się topią. Te drugie wymagają dość wyrafinowanego agregatu, osobno wysokie napięcie zapłonu a potem niskie stabilizowane prądowo dla podtrzymania łuku. No i spawać trzeba umieć profesjonalnie.
Można też jakowymś Mecatec'iem kleić – i o ile sama pasta pewnie ciśnienia tak średnio znosi (choć to wytrzymałe spoiwa) to zawsze można podłożyć najpierw warstwę osłaniającą i to przykleić. No i puszka Mecateca to dość droga zabawka...
Reasumując: samemu w garażu się tego nie zrobi (chyba że ktoś ma naprawdę wypas w garażu, sprzęt warty więcej niż ten samochód co w nim stoi) ale odpowiedni specjalista to zrobi. I na pewno, nawet z materiałami, zaśpiewa grubo mniej niż 5000.
Jasne że lepiej wymienić. Ale tak od ręki wyszarpać taką sumkę to dość duży problem nawet dla nieźle zarabiających, a nawet jak klejenie padnie po jakimś czasie to przez ten czas można jeździć i się nie stresować tak chmurą dymu za autkiem... i zbierać pieniążki.
http://www.castolin.com/products/stat/w ... 202101%20S
Można też jakowymś Mecatec'iem kleić – i o ile sama pasta pewnie ciśnienia tak średnio znosi (choć to wytrzymałe spoiwa) to zawsze można podłożyć najpierw warstwę osłaniającą i to przykleić. No i puszka Mecateca to dość droga zabawka...
Reasumując: samemu w garażu się tego nie zrobi (chyba że ktoś ma naprawdę wypas w garażu, sprzęt warty więcej niż ten samochód co w nim stoi) ale odpowiedni specjalista to zrobi. I na pewno, nawet z materiałami, zaśpiewa grubo mniej niż 5000.
Jasne że lepiej wymienić. Ale tak od ręki wyszarpać taką sumkę to dość duży problem nawet dla nieźle zarabiających, a nawet jak klejenie padnie po jakimś czasie to przez ten czas można jeździć i się nie stresować tak chmurą dymu za autkiem... i zbierać pieniążki.

Na razie zaklej – może jakaś słynna poxilinka.... Szukaj przy okazji. Może być inny – jak napisał Tomcio – bylebyś był w stanie go zamontować i nie był mniejszy.
PS. na temat lutowania i spawania – miałem na myśli, że nigdzie pod ręką "u kolegi" sobie tego ani nie zlutujesz, ani nie zespawasz tak jak miedzi, mosiądzu czy choćby stali. Wiem, że aluminium można spawać, ale jest to raczej rzadkie
PS. na temat lutowania i spawania – miałem na myśli, że nigdzie pod ręką "u kolegi" sobie tego ani nie zlutujesz, ani nie zespawasz tak jak miedzi, mosiądzu czy choćby stali. Wiem, że aluminium można spawać, ale jest to raczej rzadkie
powiem Ci uczciwie – nie wiem. Ale musisz dokonać tzw. wydymienia auta – czyli to co sam przeżyłem w wielkim strachu – czyli dokonać tzw "fachowej wymiany biegów". Na rozgrzanym silniku, z zatrzymanego startu zróbić ostry start... Powinieneś zobaczyć za sobą CHMURĘ dymu – czyli zalegającą w wydechu itp. sadzę, która nagromadziła się tam przez to, że nie miałeś prawidłowego spalania.
Co do zapachu parafiny – może tomcio coś powie. Zna się na tym lepiej.
Niech żyje poxilina!! (na razie) i oby jak najdłużej.................
PS. jak moc na obrotach??
Co do zapachu parafiny – może tomcio coś powie. Zna się na tym lepiej.
Niech żyje poxilina!! (na razie) i oby jak najdłużej.................
PS. jak moc na obrotach??
xANDy napisał(a):Ale musisz dokonać tzw. wydymienia auta
xANDy, trzeba było powiedzieć tak jak ja Ci powiedziałem...
Trzeba auto solidnie przegonić(gaz w podłodze) przynajmniej przez 10 km(aż przestanie kopcić chyba że coś jeszcze nie jest dobrze) – taka procedura pozwoli wygonić sadzę nagromadzona w układzie wydechowym
Full Time 4WD
VTR 1000F
VTR 1000F
Tomek – nie powiedziałeś mi, że to ma być 10 km w gazem w podłodze. Poza tym – na którym biegu? i gdzie?? Bo ja nie umiem wduszać w podłogę, poza tym nie przekraczam prędkości..... wiesz – zboczenie "zawodowe" z wyboru. Nie pojadę przecież do Niemiec...
Jest na to jakaś inna metoda? Czy może to z czasem samo się ureguluje?
Jest na to jakaś inna metoda? Czy może to z czasem samo się ureguluje?
Kurcze ale jazda. Po zalepieniu intercoolera moja madzia na czwórce bez problemu poleciała 140 i jeszcze miałem zapas pod pedałem gazu. Poprzednio osiągnięcie 100 było strasznie czasochłonnym wyczynem.Goście za mną od razu hamowali bo taka była zadyma. Przegoniłem ją przez około 10 km tak jak pisał Tomek. Poczatkowo buchały czarne dymy ale potem jakby zanikły. Chyba nie kopci
. Dzięki za radę.
zGrzes
- Od: 9 maja 2005, 14:39
- Posty: 119
- Skąd: Rzeszów
- Auto: CX-30
z tego co pamiętam – zmniejsza się moc (nie wiem na ile) ze względu na temperaturę spalania, tlenki azotu i inny "poziom wilgotności"; odbija się to również w toksyczności spalin. A spadek mocy jest na pewno wyczuwalny – nie są to takie różnice jak przy dziurze w intercoolerze, ale na pewno odczuwalne.
Jeśli masz pytanie o cokolwiek to najpierw poszukaj TUTAJ (PORADNIK) – pewnie ktoś już zadał to pytanie i odpowiedzi są już gotowe.
z przyczyn niezależnych bardzo ograniczony w dostępie – :(
z przyczyn niezależnych bardzo ograniczony w dostępie – :(
Mam podobny problem z tym że układ spżarki i intercoolera odpada (sprawdzone). Silnik nie bierze grama oleju. Da się pojechać 170 (więcej nie próbowałem ale dało by
) i kopci. Tyle tylko że raz kopci a raz nie. Nie udało się mi zaobserwować żadnych regularności może poza paliwem. Jak zatankuję gorsze paliwo częściej kopci. Bywa że kopci nawet przy lekkim przegazowaniu a bywa że nie zakopci nawet jak depnę do końca. Na klapie bagażnika zbiera się po dłuższym czasie delikatny osad jak sadza. Jakiś facowiec od diesli oglądał silnik i stwierdził że silnik chodzi jak zegarek i nie ma sensu ruszać. Inny który sprawdzał sprężarkę i intercooler powiedział to samo z tym że stwierdził że może trzeba wymienić wtryski i że troszkę silnik jest za głośny (klekocze jak starsze merce). Też uważam że jest za głośny ale poza tym jeździ naprawdę dobrze. Obroty biegu jałowego ma bardzo równe i ciśnienie sprężania doskonałe. Zbiera się prawie jak benzyna. Może ktoś poleci mi dobrego fachowca w moim rejonie albo miał podobny problem, bo ja nie wiem o co chodzi. Acha, może to ma znaczenie że auto było kiedyś bite (z tyłu) i poprzedni właściciel za bardzo o auto nie dbał. Jeździł na bylejakim oleju i wymieniał go co 15 tyś. Filtry jak wymieniałem też były zasyfione równo. U mnie po zmianie oleju i wymianie paska rozrządu klekotały delikatnie zawory, ale po 1000 km się uspokoiło i auto zaczęło jeździć coraz lepiej. Wogóle widać dużą różnicę na plus przed zakupem auta a teraz, a zrobiłem dopiero 7 tyś km. Gdyby nie to losowe kopcenie byłbym bardzo happy. Pozdrawiam
KOS
KOS
- Od: 11 lip 2005, 10:32
- Posty: 7
- Skąd: Tarnobrzeg
- Auto: 626 GF 2.0 DiTD
Co do kopcenia nie wypowiadam się, bo moja wiedza na to nie pozwala (na razie)
Ten silnik ma urodę, że jest wyjątkowo głośny za to wyjątkowo oszczędny.
Ale ja z klekotem miałem podobnie – mechanik wyregulował mi zawory i zmieniło się to w zupełnie inny pomruk. Co prawda można powiedzieć, że to natarczywe mruczenie hipopotama ale nie wygłuszony traktor... Myślę, że zawory na pewno dobrze jest wyregulować, bo jak sam wiem – mogą być głośniejsze niż sam silnik!
A co do wtrysków – jakbyś już miał je ruszać, to znajdź kogoś, do kogo można mieć zaufanie i przeszedł przez sito "naszych z forum". To jest co można dość solidnie spartaczyć.
PS – ja z uszkodzonym dolotem widziałem na mojej madzi 180 na liczniku (kombi), ale nie kierowałem
Ten silnik ma urodę, że jest wyjątkowo głośny za to wyjątkowo oszczędny.
Ale ja z klekotem miałem podobnie – mechanik wyregulował mi zawory i zmieniło się to w zupełnie inny pomruk. Co prawda można powiedzieć, że to natarczywe mruczenie hipopotama ale nie wygłuszony traktor... Myślę, że zawory na pewno dobrze jest wyregulować, bo jak sam wiem – mogą być głośniejsze niż sam silnik!
A co do wtrysków – jakbyś już miał je ruszać, to znajdź kogoś, do kogo można mieć zaufanie i przeszedł przez sito "naszych z forum". To jest co można dość solidnie spartaczyć.
PS – ja z uszkodzonym dolotem widziałem na mojej madzi 180 na liczniku (kombi), ale nie kierowałem
Jeśli masz pytanie o cokolwiek to najpierw poszukaj TUTAJ (PORADNIK) – pewnie ktoś już zadał to pytanie i odpowiedzi są już gotowe.
z przyczyn niezależnych bardzo ograniczony w dostępie – :(
z przyczyn niezależnych bardzo ograniczony w dostępie – :(
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6