
W domu koło 22 ale wycieczka off roadowa do "Borneo" w takim doborowym towarzystwie
to sama przyjemność.
Wielkie dzięki dla ekipy mazowiecko-podlaskiej której mogłam być członkiem.
Zlot z punktu widzenia nowicjusza bardzo udany.
Ja tam na organizację nie narzekam.
Nocleg rewelacja ( i wiem kto zużył moją ciepłą wodę pod prysznicem).
Żałuję tylko, że nikt nie uprzedził o braku cateringu, bo naiwnie wierzyłam.
Kocyk zabrałam, napoje, rakietki do badmintona również, a tu

Próba sprawnościowa zakończona bezcennym ślizgiem w lewym i prawym łuku mojej GFki.

Wróciłam z 1mm opon mniej.
Do zobaczenia na kolejnym zlocie.