na masce z przodu gdzie kończy się grill jest przerysowanie najbardziej widoczne na zdjęciu 1-2. Dodatkowo na masce zdaje się 2 wgniotki małe + na tylnej klapie, łącznie z tego co pamiętam 4, z czego tak naprawdę przeszkadza to nad grillem. Dodatkowo na tylnej kanapie 2 dziury od papierosa (nie przypalone a dziury). Zalana podsufitka lewy tył. Rdzy nie widać, niby objęte nadkola akcją serwisową (nie znam się, widać było coś przejechane jakby silikonem – no właśnie może dla picu sam silikonował). Podobno wymieniane tarcze + klocki. Silnik umyty ciężko coś powiedzieć. Odpalił zimny bez problemu, przy przełączeniu na gaz może 20 sek falowały troszkę obroty na tym zimnym i uspokoiło się. Cała elektryka: lusterka, klima, radio, oświetlenie wydaje się ok. Wspomaganie dwoma palcami od lewa do prawa bez problemu.
Sprzedawca zarzeka się że przy aucie nic nie robił, takie przywiózł na lawecie. Nie twierdzi że bezwypadkowe, wręcz przyznał że mogło być coś robione ale nie on grzebał. Wszystkie szyby saint gobain 6 czyli rocznikowo się zgadzają. Przód plastik na dole czarny pod zderzakiem, na wentylatorze jest żółta naklejka (czytałem poradnik i na te rzeczy zwracałem uwagę) Przy jeździe próbnej ABS działał imo prawidłowo nie zblokował kół. Troszkę myślałem że będzie dynamiczniejsze to auto ale może kwestia gazu. Jak się przyjechało corsą B to takie auto jest naprawdę za..ste więc ciężko mi określić wady tego auta, a wliczając że człowiek zajarany to traci grunt pod nogami.
Najgorsze zostawiłem na koniec: stojąc przed autem prawy błotnik wymieniany (made in thailand zdaje się) oraz lewy reflektor nowy (po przejrzystości widać) + inna troszkę obudowa, widać że nie od kompletu.
Proszę wyciągnijcie ze mną jakieś wnioski: była walona lewa i prawa czy cały przód? jak to dobrze sprawdzić? Czy automatycznie to auto jest zdyskwalifikowane?

Co widzę jedynie z plusów tej oferty: dolny śląsk 40 km więc blisko, auto ma zamontowany gaz. Cena do negocjacji więc pewnie z 16.900 ---> 16.000 się zatrzyma. Powiem jeszcze że przy jeździe nie czuć było żadnego stukania pukania, auto nie ściągane było, ale jak mówię z corsy b to niesamowity progres więc może zaburzać odczucia.
W necie udało mi się znaleźć tylko 1 opinię o "dealerze" niestety negatywną : http://forum.fordclubpolska.org/showthread.php?t=205637&page=2
akurat z nią się zgodzić nie mogę, facet grzeczniutki, odpalał auto, można było wsiadać grymasić i odbyć jazdę próbną.
Sprawdzenie po vin dało następujące wyniki: produkcja 2006, jedynie 3 przeglądy w ASO więc gwarancyjne 2007 (20.300 km), 2008 42.000 km, 2009 61.100 km. więc robione ok 20k km na rok, powinno mieć teraz 200.000 a ma 160.000. Czy auto stało rozwalone rok zanim je poskładali i tutaj przywieźli czy licznik cofany?
I jeszcze raz czy lewy błotnik (od kierowcy) i prawa lampa sugerują niezłego dzwona i auto olać?
Rozpisałem się ale tak to jest, człowiek chce dla siebie jak najlepiej.
ps. stoi tam jeszcze jedna mazda 3 już z gwarantowanym przebiegiem i rok młodsza 2007 za 21.500 więc coś to znaczy, nie bez kozery ta "moja" sporo tańsza. Dodatkowo podczas naszej dziś obecności oglądali inni kupujący punciaka i już widzę że z otomoto go zdjęli więc ruch dealer ma. Sprzedaje je jako firma na fakturę VAT.
No nic pozdrawiam i czekam na konstruktywną krytykę tego auta. Czy warto je w ogóle ciągnąć gdzieś na stację obsługi itp. Dzięki!
