jpski napisał(a):e-tomek napisał(a):A mnie od dawna kusi zabawa w eksport
To Ty znajdź auto w Danii, załatw papiery i zwrot podatku, a ja przyjadę z kasą, przywiozę auto do Polski, sprzedam i mamy parę tysi do podziału

e-tomek, powiem Ci masz łeb chłopaku do tych wyliczeń

skrupulatny jak ja

też lubię wszelkiej maści kalkulacje, szczególnie jeśli chodzi o potencjalny zarobek

W razie jakbyście chcieli jakiś biznes z tymi autami kręcić jestem za

proponuję przedstawicielstwo na Ziemi Łódzkiej
Dopisano 1 kwi 2016, 00:58:jpski napisał(a): No to widać, że przebieg by się zgadzał – biorąc pod uwagę wpisy w Dani wychodzi, że rocznie robił koło 20 ty. km.
To samo wydedukowałem z tych wpisów

jpski napisał(a): Po zdjęciach ciężko coś wymacać – w sumie szpary i kolor jakby się zgadzały – jedynie co to miernik lakieru, bo sprzedawca będzie twierdził, że bezwypadkowy.
W miernik lakieru akurat się już z miesiąc temu zaopatrzyłem, polska produkcja, model GL-2+ pomiar do 2100 mikronów – blacha, ocynk i alu

– daje radę, jak za 150 PLNów za nówkę sztukę wydatek wydaje się być uzasadniony.
jpski napisał(a): Jedyne co to hak holowniczy – nie wiadomo co auto ciągało i czy nie wpłynęło to za mocno na obciążenie silnika...
Tak, hak holowniczy, gdzieś już o tym pisałeś, że masz takie uprzedzenie...

ja na ten przykład w swoim lupiaku też mam hak a przez 6 lat jak go mam nie zdarzyło się ciągnąć przyczepki. BTW. żeby silnik był wyżyłowany przez ciągnięcie przyczepki to ktoś musiałby ją zdrowo przeciążyć i przewozić takie ładunki codziennie przez dłuższy czas a raczej wątpię, żeby ktoś w Danii na jakąś budowę lub tartak M6 zabierał

tam jest inna kultura i jak chcą coś większego przewieźć to zamawiają odpowiedni transport anie to co u nas w Polszy, ładowanie kombiaka po sufit, aż zdrowo uklęknie i jeszcze przyczepka do tego zapakowana po brzeżek – częsty widok pod marketami budowlanymi

bo szkoda 50-100 plnów na busa... (a przecież często masz transport gratis jak dużo wydajesz w budowlanym).
No chyba, że masz na myśli ciągnięcie jakiegoś trailera na haku, wtedy można silnik zaorać, ale też chyba trzeba byłoby być non stop w podróży...
jpski napisał(a): Co do tablic to tak jak piszesz – nie ma, więc powrót na kołach nielegalny – jedynie laweta albo rejestracja w Wydziale komunikacji na próbne czerwone tablice i wycieczka do sprzedającego 2-krotna...
no z Łodzi do Częstochowy daleko nie jest... ale mimo wszystko dwukrotna wizyta w Wydziale Komunikacji mnie chyba przerasta... więc albo ryzykować 500 pln mandatu i 1pkt karny, jak wyczytałem albo od razu laweta i płakać przy płaceniu...
Podsumowując, daję jeszcze VIN do Marianka, niech sprawdzi w DSR może coś więcej jest i jak będzie git to może się jeszcze do końca tygodnia przejadę i obczaję na miejscu o ile znajomy mechanik/blacharz będzie miał czas na recon.