Postanowiłem odświeżyć wątek, ponieważ sporo się działo z Magdaleną w międzyczasie a nie było czasu kiedy tego wklepać na forum.
Postanowiłem wymienić przewody zapłonowe ze świecami, a wszystko spowodowane było przypadkowym wypadaniem zapłonu.
Zakupiłem nowe fordowskie świece z przewodami NGK.
O mniej więcej takie

Wymiana jak wymiana – nie pierwszy raz w nie pierwszym aucie.
Do teraz żałuje że tamtego dnia nie poszedłem do kolektury wysłać totka bo trzeba mieć cholerne szczęście żeby uje.... świece w głowicy. Świeca za świecą a tu podczas kręcenia trzeciej PYK i jakoś dziwnie idzie...
Burza mózgów co zrobić fantem w głowicy?
Pomysłów co nie miara ale trzeba do tego podejść z głową i co najważniejsze DELIKATNIE

Rozwiercać i zdejmować głowicę zawsze można ale to wiąże się z niemałymi kosztami...
Koniec końców udało się sposobem ramię x siła x wykrętak ale bez delikatnej pomocy
