dziękuję, dziękuję

a na spoty czy tam co wpadajcie

zawsze to miło pogadać z Wami psycholami i w końcu poczuć się dzięki temu jak wśród swoich

z nowości? W tym tygodniu Madzia pokaprysiła

jakoś w środę podczas jazdy coś stuknęło (jakby kamień przeleciał przez silnik) i później zaczęło delikatnie wyć

od razu na pobocze, maska do góry i teoretycznie wszystko ok

z duszą na ramieniu dojechałem do domu, maska ponownie do góry i niby spokój. Trochę jeszcze tego dnia pojeździłem i zaczęło się wycie, huczenie i inne dziwne odgłosy z okolic alternatora/pasków/rolek

Następnego dnia też troszkę powyło... w drodze do warsztatu znowu coś stuknęło

oczywiście w warsztacie cisza, bo jakże by inaczej

po raz kolejny usłyszałem "jeździć dopóki bardziej nie będzie słychać" i w sumie nawet mnie to stwierdzenie tym razem nie zdenerwowało, bo zrobiła się naprawdę cisza. Tego samego dnia zostawiłem Madzię na parkingu i po powrocie zrobiło się jakoś ciepło... Klimatyzacja ustawiona na 21 stopni, a leci ciepłe powietrze

dla pewności zmieniłem temperaturę na 15, co nic nie zmieniło. Tego samego dnia pojechałem do warsztatu umówić się na diagnozę problemu z myślą, że pewnie sprężarka padła. Następnego dnia w warsztacie po zdjęciu osłony silnika od razu zauważyłem jakieś kółko – część sprzęgiełka od klimy

co się stało? Śruba się wykręciła i zewnętrzna część sprzęgiełka spadła

na szczęście i ta część i mocująca ją śruba zatrzymały się na osłonie silnika
![krzywy :]](./images/smilies/krzywy.gif)
po skręcieniu klima wróciła
a dziś mieliśmy spot

swą obecnością zaszczycili nas reprezentanci Warszawy

dziękujemy

i takie tam dwie fotki przy okazji
więcej zdjęć Zielonej powinno się niebawem pojawić, gdyż w planach sesja

trzeba się wziąć i edytować pierwszy post

tak więc c.d.n...
