Pewnym można być tylko śmierci
Silnik po zakupie był w bardzo dobrej kondycji. Oliwę zaczął pić jakoś po 5-6 tys. km od zakupu. No i założeniu LPG. Kompresja była sprawdzana po zakupie – książkowa. Świece jak zmienialem wszystkie ori mazdowskie w stanie b. dobrym nie wskazującym na jakiekolwiek wady silnika (generalnie chcę do nich zajrzeć zobaczymy co tam nam się ukaże). Wpis w DSR mazdy jest ostatni z 2010 przy 36kkm także nie wiem czy do 2014/2015 poprzedni właściciel nabił kolejne 40 czy też 80 a licznik został cofnięty. Auto zakupione od Mirka handlarza także mogły się z nim dziać różne rzeczy.
Profilaktycznie wymieniłem praktycznie wszystko co było do wymiany i teraz lecę z książkowymi interwałami.
Generalnie myślę, że gdy robiłem, krótkie przebiegi, i jechałem prawie cały czas na zimnym motorze to nie obchodziłem się z nim zbyt lekko, ujmując to bardzo delikatnie. No i efekt jest jaki jest. Pierścienie dostały w tyłek.
Poborem się nie przejmuję jeżdże jak jeździłem do czasu aż ten motor nie padnie, wtedy wsadzimy nowy, albo ten wyremontujemy i będę jeździł dalej, bo z tą Mazdą zostaje do końca jej albo mojego.
