zelka napisał(a):Pomimo tak odległego czasu jaki tu nie zaglądałem Ty wciąż coś przy niej robisz. Wzorcowe zachowanie!
Świetna robota Weelkoo.
Dzięki choć ostatnio to już tylko nabijam kilometry

Tymczasem obiecane kilka słów o stacji multimedialnej po kilku tysiącach przejechanych z nią kilometrów i ogarnięciu wszystkich tematów, które mnie drażniły
Wersja TL;DR– BOSE podpinamy przez RCA (trzeba ciąć kable z kostki ISO i dorobić wtyczki RCA)
– przy problemach z cichym piskiem zmieniającym się wraz z obrotami (zakłócenia od alternatora, problem z masą) warto wykręcić srebrną śrubkę mocującą radio (prawy dolny róg, jedyna srebrna na klucz) izolując jednocześnie w tym miejscu uchwyt radia taśmą
– po zainstalowaniu potrzebnych aplikacji itp warto zrootować stację i wyłączyć usługi Google Play – stacja działa bez porównania szybciej (ew. wgrać alternatywne oprogramowanie)
Wersja long:
Zaczynając od początku czyli od podłączenia w samochodzie wyposażonym w BOSE. Po lekturze kilku tematów z problemami z dźwiękiem w autach z BOSE postanowiłem sprawdzić jak sprzęt gra przy dwóch różnych sposobach podłączenia – standardowo przez kostkę ISO (tu na wzmacniacz podawany jest wzmocniony już sygnał z radia) oraz przy wykorzystaniu wyjść typu RCA, które mają podawać sygnał bez wzmocnienia. W tym celu rozciąłem oryginalną wiązkę kabli dołączoną do radia i przerobiłem ją tak, bym mógł szybko przełączyć się pomiędzy wyjście z wzmacniacza radia a wyjściem RCA – w tym celu zakupiłem porządny kabel RCA z czterema końcówkami oraz zestaw złączek WAGO, kable przeciąłem, obrobiłem tak bym mógł je wpinać w złączki WAGO i podłączyłem zgodnie z schematem.
Kabel 2xRCA i złączki WAGO 221
Ucięte, oznaczone i przygotowane do wpięcia wtyczki RCA
Standardowe wyprowadzenie sygnału na złączkach WAGOZ tak przygotowanym okablowaniem przystąpiłem do montażu stacji i sprawdzania jak to gra w obu przypadkach – jak się okazało, gra zdecydowanie lepiej przy podłączeniu poprzez RCA. Przy standardowym połączeniu całość gra głośniej (wyraźnie głośniej) i tyle można o dźwięku napisać. Nawet przy średniej głośności słychać przy niektórych utworach (i standardowym lub podbitym EQ) charczenie/trzeszczenie z głośników nie wynikające z ich braków a z przesterowania sygnału. Takie zjawisko przy porównywalnej głośności nie występuje przy podłączeniu poprzez RCA. Do tego przy małej głośności słychać delikatny szum – ponownie wina ewidentnie podawania już mocno wzmocnionego sygnału na wzmacniacz. Do tego na RCA głośność wzrasta liniowo od niskiego poziomu – czyli na ustawieniu 1~3 przykładowo jest naprawdę cicho, gdzie na standardowym podłączeniu już przy tym zakresie było głośno. Wykorzystałem więc podłączenie RCA, złączki WAGO okleiłem taśmą izolacyjną po 4 sztuki w grupie by nie latały i nie hałasowały, stację zamontowałem do końca. Podczas testów zauważyłem ponadto dwa niepożądane zachowania stacji – klawisz w prawo nie kierownicy podczas odtwarzania muzyki działał jak klawisz w lewo (czyli wybierał poprzednią piosenkę) i vice versa, ponadto przy włączeniu wstecznego stacja uruchamiała widok z kamery cofania (której nie montowałem i montować nie mam zamiaru) wyłączając przy tym muzykę. Obie kwestie rozwiązały ustawienia zaawansowane stacji (dostępne po podaniu hasła, dla mojej stacji "126") – automatyczne włączanie podglądu kamery wyłączyłem a w opcjach sterowania z kierownicy wybrałem opcję zamiany funkcji przycisków (już nie pamiętam jak się dokładnie nazywała ale po nazwie szło dojść, że dotyczy zamiany funkcji przycisków i tak też się stało, przy czym zmieniło się zachowanie tylko przycisków prawo/lewo). Wszystko opanowane, można więc cieszyć się już stacją – tak mi się przynajmniej wydawało.

Zamontowana stacjaPo przejechaniu kilku kilometrów pojawił się inny problem z dźwiękiem, mianowicie przy bardzo małej głośności (lub też przy braku dźwięku np. pomiędzy piosenkami, przy braku muzyki itp) słychać było
zakłócenia od alternatora – pisk, którego częstotliwość zmieniała się wraz z prędkością obrotową silnika. Dźwięk był bardzo cichy ale do wyłapania, przez co irytujący mocno. Takie objawy spotykam nie pierwszy raz – ewidentnie jest problem z masą (czy też pętlą masy). No to przy kolejnej okazji ponownie demontaż całości i próba zdiagnozowania problemu – nie będę się rozpisywał ile kombinacji wykonałem (uziemianie obudowy radia do masy samochodu, uziemianie złącz RCA do obudowy radia/do masy samochodu, zastosowanie filtrów pętli masy), zauważyłem po kilku próbach jednak, że problem wydaje się nie występować, gdy stacja nie jest zamontowana do końca. Idąc tym tropem doszedłem do przyczyny – radio/stacja przykręcana jest za pomocą czterech śrub – trzech czarnych, na śrubokręt i jednej srebrnej na klucz 10'tkę bodajże, ta ostatnia różni się od pozostałych bowiem odpowiada za uziemienie obudowy radia do karoserii samochodu. Zrezygnowałem z niej mocując radio na trzech śrubach (jednocześnie obklejając uchwyty mocujące taśmą izolacyjną) i od tej chwili mogłem cieszyć się naprawdę przyzwoitym dźwiękiem
Ekran startowy 
Teraz pozostaje kwestia samego działania stacji, która działa niestety tak jak każda inna z 1GB RAM i Androidem. Pomijam czas włączenia na zimno (ok. 25s do momentu aż z głośników poleci muzyka, tu lepiej wypadają tylko niektóre modele Ownice z szybkim startem) bo to mi w zupełności nie przeszkadza ale gorzej z responsywnością stacji przez pierwsze kilka minut po uruchomieniu. Uruchamianie np. Yanosika czy nawigacji (korzystam z Sygica, Waze i map Google) było katorgą (w szczególności w przypadku map Google). Po kilku minutach całość stawała się wyraźnie żwawsza, choć o tym, by było szybko nadal nie było mowy. W pierwszej fazie ewidentnie rozruch jakiś aplikacji/procesów w tle powodował na tyle wysokie zużycie zasobów (CPU/RAM), że stacja dostawała czkawki. Na to jednak też znalazło się lekarstwo – lektura for wskazała prawdopodobnego winowajcę i potencjalne rozwiązanie – przyczyną zamulania jest przede wszystkim rozruch usług Google Play (Google Play Services). Stację zrootowałem, zainstalowałem aplikację do wyłączania/deaktywowania aplikacji/usług i zdezaktywowałem usługi Google Play a wraz z nim szereg innych niepotrzebnych mi aplikacji/usług (m.in. sklep Play, który i tak by nie działał bez Google Play Services; GMail, Youtube, synchronizację kontaktów Google itp). Efekt – sama stacja nie tylko jest responsywna od momentu uruchomienia, działa jednocześnie wyraźnie sprawniej niż wcześniej – dla przykładu uruchamianie Yanosika potrafiło trwać nawet 20~30s, teraz to kwestia 2~3s. Nie jest to poziom smartfona ze średniej półki nawet w kwestii wydajności (bo być nie może, to stary jak świat Rockchip i ledwie 1GB RAM; gdybym szukał stacji aktualnie to zdecydowanie z nowszym CPU i 2GB RAM tylko) ale jak na stację multimedialną działa sprawnie i pod tym względem jak i np. prezentacją (wyświetlacz, rozdzielczość, wygląd odtwarzacza muzyki czy np. nawigacji) czy możliwościami bije wiele fabrycznych systemów multimedialnych

Bluetooth jest OK – telefon się łączy szybko, ja słyszę bardzo dobrze, odbiorcy delikatnie ciszej niż wcześniej ale bez uwag w kwestii słyszalności – odbierać połączenia trzeba oczywiście z poziomu wyświetlacza stacji (nie działa odbieranie z kierownicy, bo odpowiada za nie inny moduł). Sterowanie z kierownicy działa łącznie z sterowaniem komputerem pokładowym i ustawianiem zegarka.


Po tych wszystkich zabiegach mogę napisać, że jestem zadowolony – stacja robi to do czego ją zakupiłem (odtwarzanie muzyki z USB z sprawnym przeglądaniem listy utworów itp) bardzo sprawnie i z bardziej mi pasującym brzmieniem (dzięki rozbudowanemu EQ) a do tego w bonusie mam pod ręką sprawnie działającego Yanosika i nawigację w razie czego bez konieczności wyciągania telefonu.