Szczerze powiem – byłem pod wrażeniem.
Doszedłem do końca tekstu, niecierpliwie chcąc obejrzeć ów "emocjonalny styl", "muskularne błotniki" oraz "płynne linie".
Niestety, rozczarowałem się. Pierwsza fotka i od razu pierwsze pytanie – a to nie jest stary Accord? Musiałem aż porównać oba modele żeby znaleźć różnicę.
Więc:


Wiem, wiem – to sedan vs. kombi ale porównałem sobie tylko przód.
No więc – gdzie te muskularne błotniki? '78 Corvette miała muskularne błotniki, to się nie umywa. Gdzie te miękkie linie? Na grillu? Toć on kanciaty jak średniowieczna rycerska tarcza. Żeby było jasne – nie czepiam się Accorda tylko tekstu
Sam samochód... Stylistycznie – powiało brakiem pomysłu i małym face-liftingiem zamiast rzeczywiście nowego modelu. Przepraszam ale stary Accord od nowego różni się detalami.
Pod względem inżynierii samochód zrobił na mnie wrażenie. Stylistycznie jednak kompletnie mnie rozczarował.
Mimo wszystko jestem za M6, uważam bowiem że kto raz niuchnie "zoom-zoom" ten nie będzie chciał oddać M6. Jedyną przewagą Hondy jest to że cały czas jest obecna na polskim rynku, Mazda zaś, nie wiedzieć czemu, zniknęła na jakiś czas. Ale ta przewaga długo nie potrwa.
Na koniec, zadam pytanie retoryczne.
To...


... czy to...


Ja stawiam na Mazdę. Ale taki jest tylko mój gust, jeśli ktoś jest za Hondą mnie nic do tego