Likwidacja szkody z OC sprawcy – prośba o wycenę naprawy.
Strona 1 z 1
Naprawa karoserii po kolizji
Niestety spotkała mnie przykra przygoda i moja Mazda 3 BK ('06) miała spotkanie z uczestnikiem ruchu drogowego, który nie respektuje znaku "ustąp pierwszeństwa".
W wyniku zderzenia uszkodzone zostały:
– drzwi lewe przód (nie otwierają się od zewnątrz, elektryka szyby się zacina)
– drzwi lewe tył
– fragment lewego tylnego błotnika
– przerysowanie opony i kołpaka
– zarysowanie krawędzi tylnego zderzaka z tyłu
Drzwi nadają się do wymiany. Naprawa będzie pokrywana z OC sprawcy.
Pytanie do forumowiczów: Jak najlepiej ugryźć sprawę? Czy brać kasę i szukać drzwi na własną rękę (ile może kosztować taka impreza?). Jaka jest uczciwa kwota odszkodowania w takim przypadku? Czy lepiej olać kasę i zrobić wszystko bezgotówkowo?
Niestety spotkała mnie przykra przygoda i moja Mazda 3 BK ('06) miała spotkanie z uczestnikiem ruchu drogowego, który nie respektuje znaku "ustąp pierwszeństwa".
W wyniku zderzenia uszkodzone zostały:
– drzwi lewe przód (nie otwierają się od zewnątrz, elektryka szyby się zacina)
– drzwi lewe tył
– fragment lewego tylnego błotnika
– przerysowanie opony i kołpaka
– zarysowanie krawędzi tylnego zderzaka z tyłu
Drzwi nadają się do wymiany. Naprawa będzie pokrywana z OC sprawcy.
Pytanie do forumowiczów: Jak najlepiej ugryźć sprawę? Czy brać kasę i szukać drzwi na własną rękę (ile może kosztować taka impreza?). Jaka jest uczciwa kwota odszkodowania w takim przypadku? Czy lepiej olać kasę i zrobić wszystko bezgotówkowo?
-
qrcze
Ja bym oddał bezgotówkowo do ASO, oni wszystko załatwią z ubezpieczalnią i auto przywrócą do porządku, a Ty będziesz tylko informowany.
-
Maciek
- Od: 17 sie 2013, 20:33
- Posty: 2298 (24/111)
- Skąd: Białystok / Wysokie Mazowieckie
- Auto: JEST
Mazda6 GJ Sky-G 2.5 '14 SkyPassion
BYŁA
Mazda3 1.6 BK MZ-CD '05
W tym przypadku to ubezpieczyciel decyduje pewnie o aucie zastępczym (nie ASO), ale i tak pewnie źle nie powinno być .
-
qrcze
Miesiąc temu żona miała taką samą przygodę
Uszkodzone drzwi kierowcy- do wymiany, i przerysowane drzwi tylne
Samochód Mazda3 2004
Nigdy nie były naprawiane , bez rdzy
Wziąłem na ASO. Wycenili 3300 zł.
Wpłacili mi na konto, następnie zadzwoniłem i powiedziałem że sam naprawie ale muszą dołożyć 300 zł na samochód zastępczy. I dodali jeszcze 300 zł
Także dostałem 3600zl
Drzwi kupiłem za 800 zł. Sam podmieniłem. Tylnymi jeszcze nie zająłem
Uszkodzone drzwi kierowcy- do wymiany, i przerysowane drzwi tylne
Samochód Mazda3 2004
Nigdy nie były naprawiane , bez rdzy
Wziąłem na ASO. Wycenili 3300 zł.
Wpłacili mi na konto, następnie zadzwoniłem i powiedziałem że sam naprawie ale muszą dołożyć 300 zł na samochód zastępczy. I dodali jeszcze 300 zł
Także dostałem 3600zl
Drzwi kupiłem za 800 zł. Sam podmieniłem. Tylnymi jeszcze nie zająłem
-
Paweł_Radom
qrcze napisał(a):W tym przypadku to ubezpieczyciel decyduje pewnie o aucie zastępczym (nie ASO), ale i tak pewnie źle nie powinno być .
A czemu niby tak? Przecież nie była to jego wina.
- Od: 7 kwi 2014, 13:44
- Posty: 3181 (148/189)
- Auto: Jest: Grey Fūjin '03
Było: Mazda6 Tamura '07
Mr_Bartek napisał(a):A czemu niby tak? Przecież nie była to jego wina.
ASO czy inny warsztat nie jest stroną ,oni tylko wykonują usługę ,auto ma zapewnić ubezpieczyciel a od kogo to raczej bez znaczenia
bbogdan napisał(a):ASO czy inny warsztat nie jest stroną ,oni tylko wykonują usługę ,auto ma zapewnić ubezpieczyciel a od kogo to raczej bez znaczenia
To trochę nie tak. Ubezpieczyciel ma obowiązek pokryć koszt wynajmu auta zastępczego. Nie musi go zapewniać (choć może). Fakt, że ubezpieczyciele często podstawiają auto zastępcze, wskazują współpracujący z nimi warsztat, gdzie można dokonać naprawy, nie znaczy, że poszkodowany musi godzić się na ich warunki. Nikt nie ma prawa dysponować czyimś mieniem, w związku z czym to poszkodowany decyduje , gdzie, za ile i czy w ogóle naprawia swój samochód. To samo dotyczy wynajmu samochodu zastępczego. Można skorzystać z oferty wypożyczalni, ubezpieczyciela, warsztatu, a nawet osoby prywatnej – byle sporządzono stosowną umowę najmu (z podaniem rodzaju, marki, poj. silnika, nr rej. okresu najmu i stawki dziennej).
qrcze napisał(a):Jaka jest uczciwa kwota odszkodowania w takim przypadku?
Masz jedne i drugie drzwi do wymiany, tylny błotnik do naprawy i zderzak do lakierowania. Jeśli nie ma potrzeby korekty słupka "B", to kosztorys powinien zamknąć się kwotą około 6-7 tyś zł.
hak64 napisał(a):Można skorzystać z oferty wypożyczalni, ubezpieczyciela, warsztatu, a nawet osoby prywatnej – byle sporządzono stosowną umowę najmu (z podaniem rodzaju, marki, poj. silnika, nr rej. okresu najmu i stawki dziennej).
Należy pamiętać, aby wypożyczany pojazd był tej samej klasy, co auto naprawiane. Czas wypożyczenia musi być tożsamy z czasem naprawy.
qrcze napisał(a):Czy lepiej olać kasę i zrobić wszystko bezgotówkowo?
Przy naprawie bezgotówkowej w ASO może pojawić się zagrożenie szkodą całkowitą (koszt tzw. roboczogodzin znacznie waży w kosztorysie). W mojej ocenie należy rozważyć "walkę" o uczciwą wycenę i wypłatę gotówki.
Dla przykładu i porównania: łączny koszt z wypożyczeniem samochodu zastępczego likwidacji poniższej szkody z OC sprawcy wyniósł blisko 7500 złotych. Oczywiście potrzebne było kilka odwołań, ale po 3 miesiącach sprawa była zamknięta. Naprawa wykonana przez warsztat nieautoryzowany. Pierwsza wycena ASO dała wynik niemal 11.000, a była to wycena... wstępna

- Od: 21 wrz 2006, 17:09
- Posty: 5602 (328/456)
- Skąd: Katowice
- Auto: Mazda6 GH 2.0 LF-DE
Zależy jakie masz znajomości co do naprawy samochodu jak byś chciał gotówkę, czy też własne umiejętności, miałem podobna szkodę może troszku bardziej ale mam szwagra lakiernika i blacharza znajomego także nie bałem się że mi zepsują robotę, ale po 4 odwoływaniach doszedłem do wyceny 7600zł pewnie mogłem więcej ale po prostu już odpuściłem i tak trochu zostało a i przy okazji wymalowałem całe auto,zmiana czarnego na bardziej czarny, miałem też ofertę naprawy bezgotówkowej zaraz po kolizji gościu się na maił niby pracował dawniej w PZU a teraz ma warsztat gdzie gościu chciał wziaśc auto dowieść zastepczaka i na miejscu wycenił mi na ponad 12tysi
tak mniej wiecej wygladała cały bok przejechany tyle że 6
tak mniej wiecej wygladała cały bok przejechany tyle że 6
Tylko pamiętaj że w ASO to nie będzie koszt naprawy w granicach 3k zł bo tam samo malowanie kosztuje 1000zł za element (przynajmniej w Białymstoku) doliczyć NOWE drzwi, NOWE listwy, plus malowanie klamek, naprawa błotnika i malowanie. Także sumka może wyjść pokaźna i jak im ASO krzyknie dużą kwote to ubezpieczyciel powie że przewyższa wartość auta. Tak stare samochody nie opłaca się robić w ASO z ubezpieczalni bo może właśnie stwierdzić ,,całke" że koszta naprawy wyższe od całego samochodu. Weź gotówkę do ręki drzwi kup w kolorze podmień z tymi błotnik spolerować i tak śmigać.
Adoz napisał(a):Tak stare samochody nie opłaca się robić w ASO z ubezpieczalni bo może właśnie stwierdzić ,,całke" że koszta naprawy wyższe od całego samochodu. Weź gotówkę do ręki drzwi kup w kolorze podmień z tymi błotnik spolerować i tak śmigać.
Są jeszcze inne rozwiązania.
1. Można auto naprawiać w dowolnym warsztacie z użyciem części nowych i oryginalnych (koniecznie udokumentować fakturą), nowych zamienników (także faktura), lub części z odzysku (umowy kupna). Warsztat wystawia fakturę za naprawę i dołącza faktury zakupu, bądź też zaznacza, że usługa została wykonana z użyciem części dostarczonych przez klienta. Trzeba pamiętać, że koszt naprawy nie może przekroczyć wartości auta przed szkodą.
2. Inna opcja, to zlecenie wyceny kosztów naprawy niezależnemu rzeczoznawcy, sporządzenie odwołania do ubezpieczyciela (z powołaniem się na ową wycenę), wysłanie tego ubezpieczycielowi wraz z wezwaniem do zapłaty, oraz ewentualne sporządzenie pozwu przeciwko ubezpieczycielowi.
3. Kolejny wariant, to odsprzedanie praw do odszkodowania (cesja wierzytelności) jakiejś kancelarii. Tej opcji nie polecam, bo kancelaria nie zrobi nic ponad to, co napisałem w pkt 2, a poszkodowany dostanie na rękę co najwyżej 40% kwoty spornej.
4. Wykonać naprawę zgodnie z tym, co napisał Adoz i cieszyć się jazdą wyklepanym w garażu "ulepem".
Ta ostatnia opcja, ma jeszcze inną wadę – przy ewentualnej następnej kolizji, rzeczoznawca zaniży szacunkową wartość pojazdu, ze względu na "wcześniejsze niefachowe naprawy", w wycenie szkody zastosuje najtańsze zamienniki, do ceny których zastosuje jeszcze korektę za uszkodzenia nie mające związku ze zdarzeniem".
hak64 napisał(a):Ta ostatnia opcja, ma jeszcze inną wadę – przy ewentualnej następnej kolizji, rzeczoznawca zaniży szacunkową wartość pojazdu, ze względu na "wcześniejsze niefachowe naprawy", w wycenie szkody zastosuje najtańsze zamienniki, do ceny których zastosuje jeszcze korektę za uszkodzenia nie mające związku ze zdarzeniem".
Tylko przy kolejnej naprawie z Twojego AC. Przy naprawach z czyjegoś OC nie ma zamienników czy zaniżeń "bo coś tam".
Adoz napisał(a): Tak stare samochody nie opłaca się robić w ASO z ubezpieczalni bo może właśnie stwierdzić ,,całke" że koszta naprawy wyższe od całego samochodu.
Przepraszam że spytam – i co z tego?
To nie zmienia faktu że ma za to zapłacić, ew. zapłacić za auto wg wartości rynkowej.
Zawsze możesz wziąć kasę i naprawić "wrak". Nie bardzo rozumiem w czym macie problem w sytuacji stwierdzenia szkody całkowitej?
Grzyby napisał(a):Zawsze możesz wziąć kasę i naprawić "wrak". Nie bardzo rozumiem w czym macie problem w sytuacji stwierdzenia szkody całkowitej?
albo sprzedać jak stoi, dołożyć pieniądze za całkę i kupić coś lepszego
Grzyby napisał(a):ylko przy kolejnej naprawie z Twojego AC. Przy naprawach z czyjegoś OC nie ma zamienników czy zaniżeń "bo coś tam".
Nieprawda. Rzeczoznawca dokonujący oględzin uszkodzonego pojazdu nie zrobi kosztorysu naprawy z użyciem oryginalnych i nowych części w przypadku, gdy uszkodzone części były już niefachowo naprawiane lub były zamiennikami. Niezależnie od tego czy szkoda likwidowana jest z AC, czy OC pojazdu sprawcy. Pojazd może być stary i wyeksploatowany, ale części oryginalnych można domagać się jedynie w sytuacji, gdy takowe uległy uszkodzeniu. Nie licz na to, że ubezpieczyciel zapłaci za nowe oryginały, w sytuacji, gdy miałeś zamienniki, albo blachy z nałożonym wiadrem szpachli.
Nie liczę. Nie dalej jak wiosną miałem kolizję z nie swojej winy i u mnie zapłacili za nówki oryginały mimo że zderzak był wcześniej klejony.
Zakwestionowałem od razu taką wycenę "na zamiennikach" i dostałem na oryginałach.
P.S. Z ciekawości – jak rzeczoznawca określa czy zamontowany błotnik, zderzak czy czy drzwi są oryginałem czy zamiennikiem? Znasz odpowiedź?
Zakwestionowałem od razu taką wycenę "na zamiennikach" i dostałem na oryginałach.
P.S. Z ciekawości – jak rzeczoznawca określa czy zamontowany błotnik, zderzak czy czy drzwi są oryginałem czy zamiennikiem? Znasz odpowiedź?
Grzyby napisał(a): Znasz odpowiedź?
Tak, znam. Jestem rzeczoznawcą i jeśli widzę, że jeden reflektor jest marki Valeo, a drugi "no name", to za no name nie wstawię do kosztorysu oryginału. To samo dotyczy zderzaków, czy elementów poszycia. To, że w Twoim przypadku rzeczoznawca nie zauważył wcześniejszego klejenia zderzaka, nie świadczy, że tak robi każdy. Zauważ, że podczas oględzin wykonuje się także dokumentację fotograficzną i wprowadzenie do kalkulacji szkody innego, niż w rzeczywistości elementu jest poświadczeniem nieprawdy.
hak64 napisał(a):rzeczoznawca nie zauważył wcześniejszego klejenia zderzaka
Zauważył. Czytaj dokładniej.
Grzyby napisał(a): jak rzeczoznawca określa czy zamontowany błotnik, zderzak czy czy drzwi są oryginałem czy zamiennikiem? Znasz odpowiedź?
hak64 napisał(a):Tak, znam.
Podziel się wiedzą z innymi.
Niejeden Ci podziękuje kupując auto.
Napisałem:
W przypadku elementów poszycia (blacharka) rzecz jest nieco trudniejsza i raczej nikt się nie bawi w rozbieranie na czynniki pierwsze, ale zdarza się że likwidator szkody (ubezpieczyciel) zleca wykonanie oględzin pojazdu po naprawie i sprawdza zgodność zakresu prac, oraz użytych w naprawie części ze stanem faktycznym. Nie jest to budujące, ale blisko polowa takich kontroli dotyczy napraw bezgotówkowych w ASO, a co gorsze większość okazuje się uzasadniona (stwierdza się niezgodności).
hak64 napisał(a):jeśli widzę, że jeden reflektor jest marki Valeo, a drugi "no name", to za no name nie wstawię do kosztorysu oryginału. To samo dotyczy zderzaków, czy elementów poszycia.
W przypadku elementów poszycia (blacharka) rzecz jest nieco trudniejsza i raczej nikt się nie bawi w rozbieranie na czynniki pierwsze, ale zdarza się że likwidator szkody (ubezpieczyciel) zleca wykonanie oględzin pojazdu po naprawie i sprawdza zgodność zakresu prac, oraz użytych w naprawie części ze stanem faktycznym. Nie jest to budujące, ale blisko polowa takich kontroli dotyczy napraw bezgotówkowych w ASO, a co gorsze większość okazuje się uzasadniona (stwierdza się niezgodności).
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości