Jest to trudne do ogarnięcia i uwierzcie, że Piotr wie co pisze. Organizatorzy wkładają bardzo wiele pracy i poświęcają dużo czasu wiele miesięcy już przed zlotem. Punkt kulminacyjny zaczyna się dla nich dzień przed i trwa aż wszyscy nie dotrą do ośrodka po zabawie na torze – cało i zdrowo. Kosztuje nas to wiele nerwów i troski – tak, wyobraźcie sobie, że naprawdę za każdym razem cały zlot się stresujemy czy nic się nie wydarzy, czy wszystko będzie dopięte na ostatni guzik. Gdy wszyscy docieramy po torze do ośrodka, organizatorzy nadal ciężko pracują (trzeba wiele rzeczy przygotować, policzyć, wypisać) i niech Was nie zmyli, że ktoś popija piwko (to nie oznacza, że już sobie odpoczywa). W tej sytuacji naprawdę nie wyobrażam sobie by po kolacji (pochłoniętej w większości przypadków w biegu), po rozdaniu nagród (gdzie dopiero zaczyna się tak naprawdę część wolna dla organizatorów) mieliby oni jeszcze sprawdzać kto z tych przewidywanych tylko na "galę" krąży jeszcze po niemałym terenie ośrodka i gdzie, a może jest już po % i sytuacja się utrudni (różnie być może). Trochę większą ilością zrozumienia i wyobraźnią się ludki wykazujcie
Bo oczywiste, że każdy organizator wie na co się pisze ale nadal musi mu to sprawiać przyjemność by dobrze (mimo, że ciężko) się pracowało przy zlocie. Pamiętajcie też, że dla organizatorów, identycznie jak dla Was, to również jedyna w roku okazja do poznania nowych ludzi i integracji i również chcą ułamek wolnego czasu na to poświęcić.
Pozdrawiam serdecznie