MegaSpot Ryki, 3-4 lipca 2004 r.

Przyjemność bycia goścmi megaspota mieli: Spec (szara 323 BF), Dizzi (biała 323 BG), Irek (biała 323 BG), Luca i Salice (złota 323F), Koleś (czarna 323F BG), Konrad (czarna 323F), Asia (zielona 3), Krzynio (czerwona 323F BA), Jarol (czerwona 323F BA), XXX i Ewa (zielona 323F BA), Krasnal (granatowa 323F BA), Adam626 (biała 626 GD), Gonzo626 (biała 626 GD), Waluś (czerwona 626 GD), panstasio i Słońce (myszowata 626 GD), Achemenid (złota 626 GV), tco_tm (srebrna 626 Cronos), Danio (czerwona 626 GE), Zibana (bordowa 626 GE), Smirnoff (zielona 626 GE), Nightcomer (zielona 626 GE), Daniel (zielona 626 GE), ReServeD626 (czarna 626 GE), Piotr (zielona 626 GF), Misiolot (szara 929 HB), Marek (czerwona MX-3), Morder i Kamila (czerwona MX-3), Vassagio (czarno-czerwona MX-3), Lamare (czarna MX-3), Marek (czarna MX-3), Saneone (czerwona MX-6), Carrrlos (bordowa MX-6), Franc (bordowy Xedos 6), XsiX i Mila (granatowy Xedos 6), Marcin (grafitowy Xedos 6), Crimer (czarny Xedos 9), granatowa 626 GE, MarciniAnia (zielona Vectra), Zombi i Agnieszka (grafitowa Astra), Bogszar (szary Chevy Van), Xionc (niebieskie Saxo), @-tech i Aneta (białe Polo), Globy, koledzy z Type-R Club, Golf GTI i inni.

Pierwszy MegaSpot

37 Mazd i kilkudziesięciu fanów marki zgromadzonych na jednej imprezie - tego jeszcze nie było! W końcu megaspot musi się wyróżniać. Stare i nowe znajomości, podziwianie pięknych aut z Kraju Kwitnącej Wiśni, udział i przyjacielska rywalizacja w zawodach, a to wszystko zwieńczone wieczorną imprezą. Blisko dwa dni spędzone na wspólnym "mazdowaniu" zostawiły u nas wszystkich gros wspomnień na długi czas. Wrócmy jednak do soboty, 3 lipca. Godzina 12, stacja paliw Orlen przy wjeździe do Ryk. Własnie tam w samo westernowe południe mieliśmy spotkać się i rozpocząć zlot. Tymczasem na parkingu stoją dwie Mazdy - czerwona 626 GD 2.0 Walusia z Włodawy z ogrmoną naklejką na tylnej szybie i stuningowanym grill'em z przodu oraz "świeżutka" 3 1.6 sedan. Na początku nie dowierzaliśmy, że ktoś mógł przyjechać takim autem na spotkanie, ale szybko podeszła do nas Asia z koleżanką i panią przewodniczką. Kompakt jest autem użyczonym przez IM, a Asia pracuje w nowo otwartym salonie Mazdy w Krakowie. Pojawił się również Bogszar na co dzień jeżdżący czarną RX-7. Zaraz potem przyjechali Vectrą Marcin i Ania, którzy szukają następnej Mazdy do kupna oraz Zombi z Agnieszką. Postanowiliśmy nie czekać na Klubowiczów z Warszawy, tylko jechać na lotnisko. Zapadłem się w mięciutkiej, welurowej kanapie 626 i wyruszliśmy. Ech, ten niepowtarzalny komfort sprzed lat...

Zbiórka

Wszystkie auta właściciele wyposażyli w wizytówki z nazwą spotkania i krótkim opisem samochodu. Po rutynowej kontroli przy bramie spotkaliśmy Krzynia, Crimer'a i Kolesia. Kilkanaście osób na motocyklach wjechało na chwilę na lotnisko w celu obeznania terenu. My ustawiliśmy się na trawie przy pasie startowym. Powoli zaczęli zjeżdżać się Klubowicze ze stolicy i innych miast, jak również niezrzeszeni goście z okolicy. Kiedy było nas już wystarczająco dużo, przerwaliśmy pogawędki i przejechaliśmy na właściwe miejsce zbiórki na większym placu postojowym. Co chwila zaczynał kropić deszcz - pogoda tego dnia z pewnością nie mogła zdecydować się, czy mamy lato, czy może jesień. Około 13.45 zgodnie z planem Mazdowa saga ustawiła się do wspólnej fotografii. Wyszło bardzo fajnie, pomijając dwa VW po bokach zdjęcia. Grupka osób ustawiła się przy granatowej 323F BA Krasnala, żeby obejrzeć i wsłuchać się w 2-litrową V-kę pod maską. Na wolnej części placu mały show zaprezentował Gonzo białą 626 GD ze zmodyfikowanym przednim zderzakiem, Xedos 6 Marcina z Wrocławia oraz Scorpio i Omega. Próbę zręcznościową czas zacząć - samochody po raz kolejny przeparkowaliśmy na sam koniec placu prostopadle do poprzedniej pozycji.

Slalom

Kilka osób ustawiło pachołki na właściwych miejscach według przygotowanego przez tco_tm wzoru. Harcerskie metody liczenia odległości krokami szybko zastąpiliśmy taśmą mierniczą. Po płycie wesoło jeździł rowerem @-tech. Jako odważny śmiałek wzorowy przejazd postanowił zaprezentować Morder swoją niepowtarzalną czerwoną MX-3. Próbny slalom wykonał w towarzystwie pilota, autora zadania - tco_tm. Kiedy wszyscy chętni do udziału w konkurencji mniej więcej (mniej niż więcej) zobaczyli, o co właściwie chodzi, rozpoczęły się właściwe zawody. Było gorąco. Każdy miał dwa przejazdy, a jako pierwszy startujący pojechał Morder, ustawiając poprzeczkę bardzo wysoko. Dwie główne szkoły jazdy slalomu przeplatały się ze sobą - jedni wpadali w spektakularne poślizgi, inni spokojnie i dokładnie objeżdżali tor. Jednym z atrakcyjnych wizualnie przejazdów był slalom bordowego Xedosa 6, za kierownicą którego siedział kolega Franca. Oprócz typowych coupe w konkurencji wzięły udział auta rodzinne, a nawet z automatyczną skrzynią biegów - dużą rolę odgyrwała tutaj precyzja jazdy. Owację na stojąco wywołał start Dizzi'ego i jego "323 white". Po męskich potyczkach "woman power" zaprezentowała płeć piękna - gratulacje dla odważnych pań! Samochody startował Zombi, a wyniki na bieżąco z pomocą Mili notował tco_tm. Ostatecznie z najlepszym czasem zwyciężył Morder (31,38 s), a całkowite wyniki konkurencji zaprezentowane są poniżej:

Nick Auto I czas II czas Błąd Wynik
Morder MX-3 EC K8 - 31,38 błędna trasa 31,38
Krasnal 323F BA KF 32,26 32,95 - 32,95
Adam626 626 GD F8 33,10 32,53 - 32,53
Piotr 626 GF RF-T 32,64 35,21 błędne zatrzymanie 32,64
Krzynio 323F BA KF 32,71 33,09 - 32,71
Gonzo 626 GD FE 33,03 33,25 - 33,03
Koleś 323F BG BP 32,75 33,04 błędne zatrzymanie 33,04
Danio 626 GE KL 34,13 33,32 - 33,32
Jarol 323F BA KF - 33,45 błędna trasa/zatrzymanie 33,45
Vassagio MX-3 EC K8 37,47 33,61 - 33,61
Marek MX-3 EC B6 34,73 34,04 - 34,04
Dizzi 323 BG B3 35,43 34,33 - 34,33
Marcin Xedos 6 CA KF 34,89 35,89 - 34,89
XXX 323F BA KF 37,64 34,98 błędne zatrzymanie 34,98
tco_tm 626 GE FS 35,25 37,62 błędne zatrzymanie 35,25
Franc Xedos 6 CA KF 32,89 34,24 2x potrącenie słupka 32,89
Luca 323F BG B6 37,16 36,28 - 36,28
Waluś 626 GD FE 38,61 37,30 2x falsestart 37,30

Przerwa na deszcz

W czasie przejazdu zjawił się spóźniony XXX. Blask lakieru "efki" V6 potęgowały nowe, 17-calowe felgi z linii Mazdy6. Przyjechał także Spec pełnoletnią już Mazdą 323, ale wciąż w bardzo dobrym stanie, oraz kolega z zagranicy - Achemenid złotą Mazdą 626 GV z Wiednia (!). Zaraz po zakończeniu slalomu oberwała się chmura. Lotnisko zalały potoki rzęsistego deszczu, a wszyscy schowali się w autach. Wspólnie ze Smirnoff'em i Nightcomer'em debatowaliśmy nad różnicami w wersjach 626 GE KL/Cronosa. Zebrałem krótkie zamówienie na prowiant i wybraliśmy się z tco_tm do sklepu. W bramie spotkaliśmy się oko w oko z bordową MX-6. Ową perełką przybył z Warszawy Carrrlos. Wielka niespodzianka - wielki powrót do grona Maździarzy. Po niewielkich zakupach wróciliśmy na plac lotniska, gdzie praktycznie przeszła ulewa, a wszyscy przenieśli się na najdłuższy i najszerszy plac startowy. Zaczęły się przygotowania do wyścigów równoległych na 1/4 mili. Ustalono cztery klasy pojemnościowe - 4-cylindrowe silniki do poj. 1.6 litra, 4-cylindrowe silniki ponad 1.6 litra (klasa 2.0 R4), 1.8 i 2.0 V6 oraz 2.5 V6.

1/4 mili

Dzięki przywiezionym przez Carrrlos'a krótkofalówkom obsługa na starcie i mecie była w ciągłym kontakcie, dzięki czemu na bieżąco notowaliśmy wyniki. Wiele starć trzymało w napięciu do samej mety. W pierwszej klasie pojemnościowej zwycięzcą był Irek w swojej białej 323 1.6 BG, który wygrał pojedynki z Dizzi'm i Lucą. Klasa 2-litrowa to zwycięstwo Walusia oraz najstarszego auta w Klubie, 929 HB Misiolota. W ostatecznej rozgrywce pierwszeństwo wykazał Waluś, zgarniając puchar. Bardzo emocjonujące były wyścigi klasy K8/KF, gdzie Morder i Marek wygrywali ze sobą dosłownie o długość zderzaka. Lekkość karoserii MX-3 przeważyła nad sportową nutą w 323F BA. Wisienką w deserze były pojedynki klasy 2.5. Smirnoff objechał czerwoną strzałę Dania - tutaj manualna skrzynia góruje nad automatem. Carrrlos pokazał siłę swojego nowego nabytku, wygrywając z Crimer'em w czarnym Xedosie 9. Limuzyna nie służy do ścigania, ale przemieszcza się bardzo sprawnie. Ostatni wyścig to kolejny sukces najnowszego auta w Klubie, czyli MX-6. W przerwach między kolejnymi etapami konkursu startowały auta w innych niż klasowe kombinacjach, a także Hondy Type-R. Dzięki urządzeniu G-Tech każdy mógł zmierzyć przyspieszenie swojego samochodu. Wszystkie wyniki tej konkurencji prezentuje poniższa tabela:

Grupa 2.5 V6

I etap II etap Zwycięzca
Smirnoff (626 GE KL) Smirnoff (626 GE KL) Carrrlos (MX-6 GE KL)
Danio (626 GE KL) ^ ^
Carrrlos (MX-6 GE KL) Carrrlos (MX-6 GE KL) ^
Crimer (Xedos 9 TA KL) ^ ^

Grupa 1.8 i 2.0 V6

I etap II etap Zwycięzca
Morder (MX-3 EC K8) Morder (MX-3 EC K8) Morder (MX-3 EC K8)
Marek (MX-3 EC KF) ^ ^
Marek (MX-3 EC KF) Marek (MX-3 EC KF) ^
Krzynio (323F BA KF) ^ ^

Grupa I4 2.0

I etap II etap Zwycięzca
Misiolot (929 HB MA) Misiolot (929 HB MA) Waluś (626 GD FE)
Adam626 (626 GD F8) ^ ^
Waluś (626 GD FE) Waluś (626 GD FE) ^
Gonzo (626 GD FE) ^ ^

Grupa I4 1.3 i 1.6

I etap II etap Zwycięzca
Irek (323 BG B6) Irek (323 BG B6) Irek (323 BG B6)
Dizzi (323 BG B3) ^ ^
Luca (323F BG B6) Luca (323F BG B6) ^
Dizzi (323 BG B3) ^ ^

Pokaz mody

Podczas gdy większość aut stała na końcu pasa będącym jednocześnie startem wyścigu na 400 m, ja, tco_tm, Vassagio z dziewczyną oraz Achemenid rozmawialiśmy na mecie, notując wyniki pojedynków. Po zakończeniu wróciliśmy do ekipy, a popołudniowe słońce sprzyjało oględzinom autek. Uwagę przyciągał oczywiście czarny Xedos 9 z ciemnymi szybami, tylnymi lampami oraz pięknymi alufelgami. Smakowita limuzyna z klasycznym 2.5 V6 pod maską miała pełne wyposażenie łącznie z szarą skóra. Smirnoff zwyczajowo udzielał porad w temacie instalacji gazowych. Sympatycznie wyglądała czarna MX-3 V6 Vassagio z czerwonym spojlerem i klapą. Na końcu pasa Asia zaparkowała "trójkę", której oględzin chyba nikt nie przepuścił. Nowe auto zachwycało stylistyką nadwozia i wnętrza, ale nie okazało się bez wad. Wynik dyskusji godny polecenia - sedan 2.0i Exclusive za 83 tys. zł. Również świeży zakup Carrrlos'a przyciągał uwagę gości zlotu. Płaska karoseria, obcisłe wnętrze i mocny silnik - to właśnie misie lubią najbardziej. Brzmi jak opis MX-3 - tutaj prym wiodła gustownie stuningowana Mazda Mordera. XsiX zajął się akcją reklamową i w nieco polowych warunkach wyposażył kilka samochodów w eleganckie naklejki klubowe. Teraz z miejsca wiadomo, że należymy do elity.

Konkurs car audio

Niektórym gościom spota zaczęły doskwierać głód i ból kończyn - cały dzień na lotnisku mógł zmęczyć. Część rozpaliła grill pod namiotem. Przybył spóźniony panstasio, którego Magdalenę ominęła rywalizacja w 1/4 mili. Z pasa startowego ponownie przenieśliśmy się na plac postojowy, żeby pobyt zakończyć dwoma ostatnimi już konkursami - tzw. "konkursem piękności", czyli na najładniejsze auto zlotu oraz konkursem CarAudio, w którym wybierano najlepiej nagłośniony samochód. Pierwszy odbył się ten drugi, gdzie do walki stanęły cztery auta. Rozdano karty do głosowania, auta opatrzono numerami konkursowymi i zebrano głosy. Nr 1 - granatowy Xedos 6 XsiX'a, nr 2 - zielona 323F BA XXX'a, nr 3 - srebrny Chevy Van Bogszara oraz nr 4 - czerwona MX-3 Marka z Koszalina. W zawodach zabrakło Irka, który wspólnie z Dizzi'm etatowo zajął się już paleniem gumy. Również jego biała 323 BG mogła poszczycić się wysokiej klasy sprzętem grającym. Żeby sprawiedliwości stało się za dość, prezentacja nagłośnienia przebiegała na jednym utworze użyczonym przez bezstronnego Dania. Po zebraniu głosów przystąpiliśmy do ostatniej konkurencji, czyli wyboru perełki megaspota. Klubowicze udowodnili, że nie ma się czego wstydzić i większość wystawiła swoje auta. Przecież wkoło sami swoi. W pierwszej wersji głosowania dopuszczono doń tylko przedstawicielki planety Wenus, które podobno są najbardziej obiektywne i wrażliwe na piękno (?). Tak, a mężczyznom w głowie tylko konie mechaniczne. Na szczęście męskie gusta również zostały uszanowane. Po przeprowadzeniu demokratycznych, iluś tam przymiotnikowych wyborów, komisja śledcza udała się na naradę (kto ile może posmarować). Wyniki konkurencji - w kategorii CarAudio wygrał XXX, najładniejszym autem zlotu zaś kobiety wybrały MX-3 Mordera, a wśród facetów Xedos 9 Crimer'a nie miał sobie równych. Część osób po zawodach pożegnała się i skierowała do domów.

Rozdanie nagród

Trochę po godzinie 20 opuściliśmy lotnisko i orszakiem weselnym wyruszliśmy do gospodarstwa agroturystycznego. Po drodze mały przystanek w sklepie spożywczo-monopolowym, któremu towarzyszły niestety dwa spięcia - panstasio złapał gumę, a Krzynio uszkodził spojler przedniego zderzaka. Niedługo jednak zakropiony grill ukoił wszelkie smutki i bóle. Po przyjeździe na miejsce w półmroku poustawialiśmy swoje samochody i przystąpiono do szeroko zakrojonej konsumpcji. Miła pani, właścicielka posesji, chyba trochę zdziwiła się ilością aut, ale szybko wkręciła się w klimat imprezy. Dziękujemy serdecznie za udzieloną pomoc kulinarną i ciepłe przyjęcie. Z tco_tm i Milą udaliśmy się do domku w celu rozdysponowania nagród. Rozdanie nastąpiło przed wejściem, gdzie razem z Zombim wręczaliśmy pamiątkowe puchary, dyplomy, upominki od @-tech'a i Asi oraz globusy, które dostarczył Krzynio. Dziękujemy za ufundowanie nagród. Wymieniając pokrótce szczęśliwców - Krasnal (II miejsce w slalomie), Morder (I miejsce w slalomie, I miejsce w 1/4 mili, II grupa, najładniejsze auto zlotu wśród kobiet), Marek (II miejsce w 1/4 mili, II grupa), Irek (I miejsce w 1/4 mili, IV grupa), Misiolot (najstarsze auto w Klubie, II miejsce w 1/4 mili, III grupa), Waluś (I miejsce w 1/4 mili, IV grupa), Smirnoff (II miejsce w 1/4 mili, I grupa), Carrrlos (I miejsce w 1/4 mili, I grupa), XXX (I miejsce w CarAudio), Crimer (najładniejsze auto zlotu wśród mężczyzn).

Wieczorna impreza

Co było potem? Niewielu pamięta... Wielkie grill'owanie, kwitnąca alkoholizacja towarzystwa, rozmowy na 1001 tematów. Wszyscy byli w szampańskich nastrojach rosnących wraz z ilością procentów, a niektórzy osiągnęli nawet stan krytyczny. I tak powinno być! W końcu rzadko zdarza się okazja biby z kumplami z Klubu. A okazją były również zdobyte nagrody. Na działce zapłonęło duże ognisko. Wśród gąszczu butelek znajdowali się chętni na naklejki klubowe i podkładki. Pamiętne dla wszystkich będzie przemówienie Misiolota, który niezwykle wzruszył się przyznaną mu nagrodą. W pełni zresztą zasłużoną, ponieważ jego 929 to rześka staruszka, a można nawet rzec - "rycząca 20-tka". Nasz słodki Misiaczek stworzył atmosferę do rozpracowania prezentu od Achemenida - czereśniówki z Węgier. Jak się okazało, puchary MazdaSpeed znalazły bardzo praktyczne zastosowania i zastąpiły kieliszki. Solidnie najedzeni i napojeni zaczęliśmy przygotowywać się do snu (bądź też inni nas przygotowali). Z Zombim, Agnieszką, Marcinem i jeszcze trzeźwą Anią opuściliśmy agro i pojechaliśmy na nocleg do Karczmy Rybnej, gdzie dopiero po 3 zakończyliśmy ploteczki w knajpie hotelowej.

Poranek

"Oj, głowa mnie boli..." Tak u większości zaczęła się niedziela. Oplami koło 12 skoczyliśmy na śniadanie razem z Danielem, który mógł przyjechać dopiero następnego dnia oraz Crimer'em. Potem Ople i 626 pojechały na lotnisko, a my Xedosem wrócilśmy na agro, gdzie dogasał poranny grill. Klubowicze MazdaSpeed to porządne dzieci, więc na podwórku świeciło czystością, a wszyscy powoli zbierali się do domu i chyba nie mieli już siły na wizytę na lotnisku. Zostało kilka aut. Krótko załatwiliśmy sprawy organizacyjne związane ze sprzedażą podkładek i naklejek, pożegnaliśmy się i pojechaliśmy na lotnisko. Tam odbyło się kilka pojedynków w kombinacji Astra, Xedos 9, 626 i gość w bordowym A4 Avant 1.8T. Słońce rozleniwiało, a na początku pasa zebrało się kilkadziesiąt samochodów i motocykli - prawdopodobnie Ryki rozrywkowały się niedzielnym popołudniem. Mogliśmy podziwiać sztukę jazdy na przednim i tylnym kole oraz takie cuda, jak Suzuki Hayabusa. Przepełnieni wspomnieniami po godzinie 15 skierowaliśmy się w stronę stolicy, gdzie pod sam dworzec odrzucili mnie Marcin i Ania (bardzo dziękuję).

Wspomnienie

Uff, ciężko przeczytać taki materiał, co? Ale żaden tekst nie odda wrażeń, które zapewnił megaspot. Szczerze polecam razem z innymi gośćmi spotkania wyjazdy na takie imprezy - jeśli nie byłeś, naprawdę masz czego żałować. Otwarci ludzie, przyjacielska atmosfera, piękne auta - tego nie da się opisać. Z każdym na zlocie można serdecznie porozmawiać, pośmiać się, brak tutaj sztuczności i szpanu, a w zawodach nie ma przegranych - tylko zdrowa rywalizacja dla rozrywki. W Klubie znajdziemy ludzi wszelkich specjalności, a złączeni miłością do jednej marki możemy liczyć również na wzajemne rady i pomoc w użytkowaniu Mazd. Serdecznie dziękuję wszystkim za tak udane spotkanie, tak obfite w atrakcje zapewniające jeszcze lepszą zabawę. Myślę, że nie ma osoby zawiedzionej przyjazdem i piszę wszystko szczerze (jak na spowiedzi), co chętnie potwierdzą inni Maździarze. Jako Klub możemy być dumni z najlepszej w historii frekwencji. Nawet pogoda grymasiła, ale pozwoliła nam spełnić plany... Jak to kobieta. Zapraszam gorąco wszystkich fanów marki Mazda na kolejne zloty Klubu MazdaSpeed. Tak wyśmienitej formy spędzania czasu próżno szukać gdziekolwiek. Miło było poznać Was wszystkich - odczucia z forum były pozytywnie spotęgowane. Kończę już, bo pewnie przeklinasz mnie za rozwiązły styl. Tak w dwóch słowach specjalnie dla marudnych - BYŁO ZAJEBIŚCIE!

Galeria