Budowa hydronapinacza DiTD – fotorelacja
Strona 1 z 1
Witam
Wpadł mi w ręce stary hydronapinacz i postanowiłem go rozbroić, wreszcie na własne oczy zobaczyć co jest w środku oraz wyciągnąć jakieś wnioski. Tu macie całą konstrukcję (po wylaniu oleju i wyczyszczeniu oczywiście). Prezentowany egzemplarz ma prawdopodobnie za sobą 200kkm.
Konstrukcja prosta jak budowa cepa! Podstawowe elementy hydrauliczne to cylinder (2) i tłok (4). Cylinder jest z drugiej strony szczelnie zamknięty. Osadzony jest w gnieździe na dnie obudowy które utrzymuje go w pionie. Nie jest wprasowany tylko po prostu włożony. Można go swobodnie wyjąć palczmi. Tłok i cylinder są dość luźno pasowane (kilka setnych mm) i nie jest to wynik zużycia. Śladów wytarcia na tych elementach prawie nie ma (chyba są wykonane ze stali).
Tłok ma zaworek kulkowy. Nie jest on jednak w 100% szczelny i puszcza w drugą stronę co jest (jak się domyślam) zamierzonym efektem.
We wnętrzu tłoka jest półkoliste gniazdo w które wchodzi główka trzpienia (6)
A tak wygląda cała konstrukcja po złożeniu:
Zaciśnięta na trzpieniu stalowa tulejka (tłok z „dziurami” czy jak to nazwać) pełni funkcję prowadnicy centrującej trzpień. Porusza się ona we wnętrzu aluminiowej obudowy. Właśnie ta para (prowadnica+obudowa) najbardziej się zużywa. Oprócz sił wzdłużnych trzpień podlega działaniu dużych sił poprzecznych. Działają one tylko w jednym poprzecznym kierunku powodując owalne wytarcie wewnątrz obudowy (wyraźnie wyczuwalne palcem). Trzpień (po usunięciu sprężyny) ma wtedy wyraźnie wyczuwalne luzy poprzeczne. Czarny kolor oleju to właśnie aluminium starte z obudowy.
Co ciekawe, sprężyna napinająca pasek jest bardzo słaba. Siła na zdjęciu to ok. 10kg.
Wnioski:
– po wylaniu oleju nie ma co trzymać paska (o tym wszyscy wiemy). W obudowie poziom oleju musi sięgać powyżej krawędzi cylindra;
-bez problemu i skutków ubocznych można wielokrotnie ściskać i rozprężać napinacz (a jednak ). Nie ma się tam co zepsuć
– szczelność simeringa tak naprawdę nie ma żadnego znaczenia. Jednak wielkość wycieku oleju przez simering pozwala pośrednio określić stan hydronapinacza. Im większy owal wnętrza obudowy tym większe boczne przesunięcia trzpienia i rozszczelnienie simeringa
– myślę że można ryzykować powtórne wykorzystanie hydronapinacza (świadczy o tym brak zużycia głównych elementów) po sprawdzeniu poziomu oleju. Proszę jednak robić to na własną odpowiedzialność.
– wydaje się sensowna (?) wymiana tego oleju przed drugim założeniem. Ale jaki to może być olej??? Pewnie jakiś syntetyk. Jego lepkość powinna być w miarę stała.
Jak ktoś ma inne wnioski to niech dopisze
Pozdrawiam
pobo
Dodatek:
Dla dokładniejszego wyjaśnienia wrzucam schemat budowy. W tm miejscu żeby wszystko "było w kupie"
Wpadł mi w ręce stary hydronapinacz i postanowiłem go rozbroić, wreszcie na własne oczy zobaczyć co jest w środku oraz wyciągnąć jakieś wnioski. Tu macie całą konstrukcję (po wylaniu oleju i wyczyszczeniu oczywiście). Prezentowany egzemplarz ma prawdopodobnie za sobą 200kkm.
Konstrukcja prosta jak budowa cepa! Podstawowe elementy hydrauliczne to cylinder (2) i tłok (4). Cylinder jest z drugiej strony szczelnie zamknięty. Osadzony jest w gnieździe na dnie obudowy które utrzymuje go w pionie. Nie jest wprasowany tylko po prostu włożony. Można go swobodnie wyjąć palczmi. Tłok i cylinder są dość luźno pasowane (kilka setnych mm) i nie jest to wynik zużycia. Śladów wytarcia na tych elementach prawie nie ma (chyba są wykonane ze stali).
Tłok ma zaworek kulkowy. Nie jest on jednak w 100% szczelny i puszcza w drugą stronę co jest (jak się domyślam) zamierzonym efektem.
We wnętrzu tłoka jest półkoliste gniazdo w które wchodzi główka trzpienia (6)
A tak wygląda cała konstrukcja po złożeniu:
Zaciśnięta na trzpieniu stalowa tulejka (tłok z „dziurami” czy jak to nazwać) pełni funkcję prowadnicy centrującej trzpień. Porusza się ona we wnętrzu aluminiowej obudowy. Właśnie ta para (prowadnica+obudowa) najbardziej się zużywa. Oprócz sił wzdłużnych trzpień podlega działaniu dużych sił poprzecznych. Działają one tylko w jednym poprzecznym kierunku powodując owalne wytarcie wewnątrz obudowy (wyraźnie wyczuwalne palcem). Trzpień (po usunięciu sprężyny) ma wtedy wyraźnie wyczuwalne luzy poprzeczne. Czarny kolor oleju to właśnie aluminium starte z obudowy.
Co ciekawe, sprężyna napinająca pasek jest bardzo słaba. Siła na zdjęciu to ok. 10kg.
Wnioski:
– po wylaniu oleju nie ma co trzymać paska (o tym wszyscy wiemy). W obudowie poziom oleju musi sięgać powyżej krawędzi cylindra;
-bez problemu i skutków ubocznych można wielokrotnie ściskać i rozprężać napinacz (a jednak ). Nie ma się tam co zepsuć
– szczelność simeringa tak naprawdę nie ma żadnego znaczenia. Jednak wielkość wycieku oleju przez simering pozwala pośrednio określić stan hydronapinacza. Im większy owal wnętrza obudowy tym większe boczne przesunięcia trzpienia i rozszczelnienie simeringa
– myślę że można ryzykować powtórne wykorzystanie hydronapinacza (świadczy o tym brak zużycia głównych elementów) po sprawdzeniu poziomu oleju. Proszę jednak robić to na własną odpowiedzialność.
– wydaje się sensowna (?) wymiana tego oleju przed drugim założeniem. Ale jaki to może być olej??? Pewnie jakiś syntetyk. Jego lepkość powinna być w miarę stała.
Jak ktoś ma inne wnioski to niech dopisze
Pozdrawiam
pobo
Dodatek:
Dla dokładniejszego wyjaśnienia wrzucam schemat budowy. W tm miejscu żeby wszystko "było w kupie"
Ostatnio edytowano 20 sie 2012, 21:17 przez pobo, łącznie edytowano 5 razy
- Od: 11 lis 2005, 23:34
- Posty: 49
- Skąd: Podkarpacie
- Auto: 626 GW 2.0 DiTD 2000r
Też byłem ciekaw co jest w środku, ale jak robiłem rozrząd to zapomniałem zabrać stary z warsztatu.
Jeśli chodzi o wnioski to czywiście można kombinować i "zaoszczędzić", ale ...
Nowy napinacz kosztuje ok. 560 zł i ma wytrzynać 90000km więc koszt 1 km to 0,006(2) zł.
zakładajc roczny przebieg 30000 km to koszt 186,(6) zł
Tak więc pozostaje pytanie czy 2 stówki rocznie to dużo za spokój i bezpieczeństwo użytkowania – dla mnie nie.[/b]
Jeśli chodzi o wnioski to czywiście można kombinować i "zaoszczędzić", ale ...
Nowy napinacz kosztuje ok. 560 zł i ma wytrzynać 90000km więc koszt 1 km to 0,006(2) zł.
zakładajc roczny przebieg 30000 km to koszt 186,(6) zł
Tak więc pozostaje pytanie czy 2 stówki rocznie to dużo za spokój i bezpieczeństwo użytkowania – dla mnie nie.[/b]
- Od: 27 mar 2007, 06:09
- Posty: 75
- Auto: było DiTD '00 jest HDi '07
Wydaje mi się to logiczne – przecież układ ma stawiać opór w sposób stanowczy ale jest to opór malejący; poza tym – skoro tam przeciska się olej – to znaczy, że tłok jest i smarowanypobo napisał(a):Tłok i cylinder są dość luźno pasowane (kilka setnych mm) i nie jest to wynik zużycia
i tutaj bym się nie zgodził – sprężyna dalej naciska z taką samą siłą, ale TŁOK nie stawia oporów (i TO ma znaczenie). Olej działa po prostu jako opóźniacz hydrauliczny (tak jak kieszeń magnetofonowa, która nie otwiera się z trzaskiem a płynnie)pobo napisał(a):Wnioski:
– po wylaniu oleju nie ma co trzymać paska
istnieje jednak bezpieczna siła maksymalna, która jest ograniczeniem (inaczej olej wypłynie).pobo napisał(a):-bez problemu i skutków ubocznych można wielokrotnie ściskać i rozprężać napinacz (a jednak ). Nie ma się tam co zepsuć
Jeśli masz pytanie o cokolwiek to najpierw poszukaj TUTAJ (PORADNIK) – pewnie ktoś już zadał to pytanie i odpowiedzi są już gotowe.
z przyczyn niezależnych bardzo ograniczony w dostępie – :(
z przyczyn niezależnych bardzo ograniczony w dostępie – :(
pobo fajna fotorelacja po wymianie rozrzadu u siebie chcialem go rozebrac ale teraz juz wiem jak jest zbudowany w takim razie zrobie sobie model calego rozrzadu na na drewnianej plycie i powiesze na ścianie (jeden taki juz wykonałem z kolega) tylko pewne elementy chyba bede musial z czegoś dorobić w skali 1:1
Aha – i jeszcze jedna myśl z serii genialnych:
Jeśli olej wypłynie albo przemieści się nie tam, gdzie trzeba to powstaje poduszka powietrzna i olej zaczyna się spieniać (podobnie jak w amorach) i działanie spowalniające przestaje się pojawiać. Spienienie oleju to koniec działania hydronapinacza.
W modelach od 2000 r. zaczęto montować osłony rozrządu, gdzie dołożone są specjalne plastikowe noski (lub klocek gumowy) które uniemożliwiają podskoczenie paska na kole wałka rozrządu (dolnym kole zębatym). Działa to dość skutecznie, chociaż jest to zdecydowanie rozpaczliwy sposób "naprawy".
Jeśli olej wypłynie albo przemieści się nie tam, gdzie trzeba to powstaje poduszka powietrzna i olej zaczyna się spieniać (podobnie jak w amorach) i działanie spowalniające przestaje się pojawiać. Spienienie oleju to koniec działania hydronapinacza.
W modelach od 2000 r. zaczęto montować osłony rozrządu, gdzie dołożone są specjalne plastikowe noski (lub klocek gumowy) które uniemożliwiają podskoczenie paska na kole wałka rozrządu (dolnym kole zębatym). Działa to dość skutecznie, chociaż jest to zdecydowanie rozpaczliwy sposób "naprawy".
Jeśli masz pytanie o cokolwiek to najpierw poszukaj TUTAJ (PORADNIK) – pewnie ktoś już zadał to pytanie i odpowiedzi są już gotowe.
z przyczyn niezależnych bardzo ograniczony w dostępie – :(
z przyczyn niezależnych bardzo ograniczony w dostępie – :(
xANDy napisał(a):Jeśli olej wypłynie albo przemieści się nie tam, gdzie trzeba to powstaje poduszka powietrzna i olej zaczyna się spieniać (podobnie jak w amorach) i działanie spowalniające przestaje się pojawiać. Spienienie oleju to koniec działania hydronapinacza.
xANDy napisał(a):istnieje jednak bezpieczna siła maksymalna, która jest ograniczeniem (inaczej olej wypłynie).
Potatrz na schemat xANDy – nie ma takiej możliwości o ile olej jest powyżej krawędzi cylindra
Tego oleju jest trochę na zapas. Nie ma się jak spienić (skąd powiertrze?) ani wypłynąć...
xANDy napisał(a): tutaj bym się nie zgodził – sprężyna dalej naciska z taką samą siłą, ale TŁOK nie stawia oporów (i TO ma znaczenie). Olej działa po prostu jako opóźniacz hydrauliczny (tak jak kieszeń magnetofonowa, która nie otwiera się z trzaskiem a płynnie
... no niezupełnie tak. Miałem możliwość porównać działanie hydro z i bez oleju. Bez oleju naciskasz palcem jak zwykłą sprężynę (bez wysiłku). Jak jest olej to nacisk kilkadziesiąt kg i trzeba czekać x minut. Efekt taki jak dla bardzo twardej sprężyny. W praktyce przy mocno dynamicznych obciążeniach obecność oleju "usztywnia" konstrukcję kilkadziesiąt razy. Oczywiście licząc średnią nacisku w dłuższym przedziale czasu dostaniemy nacisk taki, jaki daje sprężyna
pobo
- Od: 11 lis 2005, 23:34
- Posty: 49
- Skąd: Podkarpacie
- Auto: 626 GW 2.0 DiTD 2000r
pobo napisał(a):... no niezupełnie tak. Miałem możliwość porównać działanie hydro z i bez oleju.
Jak jest olej to nacisk kilkadziesiąt kg i trzeba czekać x minut. Efekt taki jak dla bardzo twardej sprężyny
No cóż – napisaliśmy dokładnie to samo, tylko innych słów użyliśmy. Co do nacisku – to max. wartość bezpieczna wynosi 25kg, powyżej tej siły następuje ponoć jakieś wewnętrzne uszkodzenie.
Jeśli masz pytanie o cokolwiek to najpierw poszukaj TUTAJ (PORADNIK) – pewnie ktoś już zadał to pytanie i odpowiedzi są już gotowe.
z przyczyn niezależnych bardzo ograniczony w dostępie – :(
z przyczyn niezależnych bardzo ograniczony w dostępie – :(
Wreszcie doczekalismy sie takiej fotorelacji -tylko watpie aby wlasnie ktos ryzykowal w "reanimacje" i zalozenie starego-za duzy strach podczas jazdy
....ale czego to Polak nie robi
....ale czego to Polak nie robi
spox samochód-nowy nabytek.Nastepna bedzie 6-stka
- Od: 26 sty 2005, 21:54
- Posty: 40
- Skąd: Warka/mazowieckie
- Auto: Mazda 626 2.0 DITD '98
No cóż, ja sam bym nie założył a na pewno bym nie reanimował Przy wymoianie rozrządu sam wymieniłem wszystko razem z pompą wodną na nowe oryginalne. Zauważyłem tylko, że tam się nie ma co zepsuć i jeśli jest olej to powinno działać.
Chyba wiem skąd to ograniczenie nacisku przy cofaniu napinacza o którym przypomniał nam xANDy. Ścianki cylinra są dość cienkie. Być może obawiali się pęknięcia lub deformacji???
pobo
Chyba wiem skąd to ograniczenie nacisku przy cofaniu napinacza o którym przypomniał nam xANDy. Ścianki cylinra są dość cienkie. Być może obawiali się pęknięcia lub deformacji???
pobo
- Od: 11 lis 2005, 23:34
- Posty: 49
- Skąd: Podkarpacie
- Auto: 626 GW 2.0 DiTD 2000r
Mariusz – nie masz niestety zdjęcia dolnej osłonki, która też jest inna...
PS. skończcie mi tu z tymi OT.
PS. skończcie mi tu z tymi OT.
Jeśli masz pytanie o cokolwiek to najpierw poszukaj TUTAJ (PORADNIK) – pewnie ktoś już zadał to pytanie i odpowiedzi są już gotowe.
z przyczyn niezależnych bardzo ograniczony w dostępie – :(
z przyczyn niezależnych bardzo ograniczony w dostępie – :(
Riki napisał(a):Do autora – prosimy o ponowne wklejenie zdjęć.
powodzenia Riki
Statystyki użytkownika
Od:11 lis 2005, o 22:34, Ostatnia wizyta:21 lut 2010, o 17:59
You see, in this world there's two kinds of people, my friend:
Those with loaded guns and those who dig. You dig.
Nie wszyscy mogą jeździć Mazdami, niech jeżdzą Oplami jak wszyscy :)
Those with loaded guns and those who dig. You dig.
Nie wszyscy mogą jeździć Mazdami, niech jeżdzą Oplami jak wszyscy :)
Mialem takie jaja. W mojej prymacy cos dzwonilo wiec bylem mocno zaniepokojony. I co? Oczywiscie mydlo na paseczki i dalej nic.Rozebralem rozrzad i sprawdzam.Rolki super pompa tez.Wyciagam napnacz bo byly duze luzy na pasku jakies 1cm jak napinalem moze wiecej.Twardy jak pieron oleju nie daje wiec nie wiem w czym biega. Zakladam wszystko jak leci i patrze a na obudowie sa jakies slady poprzecierane od paska no i zonk wszystko jasne.Dokrecilem lepiej sruby przycisnalem i motorek nie dzwoni.
Pozdrawiam wszystkich
Pozdrawiam wszystkich
- Od: 5 paź 2011, 00:47
- Posty: 12
- Auto: DITD 101km
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6