troche już stare ale :
Przyjeżdza Lech Kaczyński do Watykanu. Podchodzi do jednego z biskupów i mówi, że koniecznie musi się spotkać z Papieżem, bo chce mu przedstawić plany na najbliższe lata. Biskup mówi, że nie ma sprawy tylko Papież nic nie będzie mówił, bo źle się czuje. Wchodzi Lech do gabinetu wita się z Papieżem i zaczyna mówić:
– Od przyszłego roku emeryci i renciści będą dostawali wieksze emerytury i renty.
Papież nic nie mówi tylko pokazuje Lechowi sześć palców. Lech myśli sobie, że świetnie, Papieżowi się podoba, bo pokazał mu szósteczkę.
Mówi dalej: – W przyszłym roku nauczyciele i pielęgniarki będa dostawać większe pensje. Papież znowu pokazuje szósteczkę. Lech znowu myśli, że to dlatego, że mu sie podoba.
– Rolnicy dostaną dotacje by ich plony były wspaniałe.
Sytuacja się powtarza: Papież znowu szósteczka.
Po jakimś czasie Lech opuszcza gabinet, podchodzi do niego biskup i pyta jak poszło. Prezio na to, że świetnie, bo Papież cały czas pokazywał mu na placach szósteczkę. Na to biskup: – Synu, a znasz 10 przykazań bożych??
– Oczywiście

!
a 6-e "Nie cudzołóż"?.
Tak oczywiście ale co to ma do moich planów?
– A co miał Ci powiedzieć? "Nie [tiiit]"??
Prezydent Kaczynski wraz z malzonka udal sie z nieoficjalna wizyta do prezydenta
Juszczenki na Ukraine. Po uroczystej kolacji, kiedy juz troche atmosfera sie
rozluznila, po kilku toastach, prezydent Juszczenka jako dobry gospodarz zapragnal
nawiazac nic sympatii z Kaczynskimi. Pyta wiec naszej pierwszej "damy":
– A tiebia, Marysia, to czym truli?
Egzaminy wstępne na kierunek nauk politycznych. Profesor rozmawia z kandydatką:
– Co Pani wiadomo na temat programu ekonomicznego dla Polski realizowanego przez ministra Hausnera?
Dziewczyna milczy.
– No to co Pani wie o polityce społecznej Leszka Millera?
Dziewczyna milczy.
– A wie Pani kto to jest Leszek Miller?
Dziewczyna milczy. Profesor myśli, że jest niemową:
– A skąd Pani pochodzi?
– Z Bieszczad Panie Profesorze.
Profesor podszedł do okna, wygląda na ulicę, chwilę się zastanawia i mówi do siebie:
– [tiiit]... może by tak wszystko [tiiit] i wyjechać w Bieszczady!
i coś apolitycznego :
– Panie doktorze, mam kłopoty z zaśnięciem.
– Proszę wziąć te czopki, są bardzo mocne.
Podczas następnej wizyty:
– Panie doktorze, może jednak coś słabszego, bo jak się obudziłam to jeszcze ciągle miałam palec w pupie.
Stara chałupa na końcu świata, biedne małżeństwo, wychowujące sporą gromadkę dzieci. Pewnego wieczora chłop, pouczony przez lekarza, zakłada prezerwatywę.
Małzonka oburzona podnosi lament:
– Jasiek, czyś ty zgłupioł do reszty? Dzieciska butów na zimę ni mają, a ty se ciula stroisz?!