Dwa ostatnie dni zajęło mi zabranie i wykonanie wymiany zacisków hamulcowych tylnych w mojej hondzinie.
Zakres pracy systematycznie się powiększał a że rozpocząłem w sobotnie popołudnie(z piątku na sobotę byłem w pracy) to musiałem kończyć w niedzielę.
Same zaciski kupiłem na allegro, jako regenerowane oryginalne z hondy, co potwierdziło się po ich dosłaniu.
Wygląd zewnętrzny znacznie lepszy od moich staruszków (powierzchnia zacisków wypiaskowana i odmalowana, ale wyraźnie widoczne opisy zacisków a na moich wszelkie oznaczenia rdza zeżarła)
Stare zaciski od kilku sezonów przeznaczyłem na regenerację lub wymianę. Prowadnice przy każdej zmianie kół dokładnie czyściłem, ale bez wymiany podniszczonych osłonek dobra praca kończyła się w okresie kolejnej wymiany kół.. Decyzja o wymianie zapadła na początku roku, gdy definitywnie nie odbił mi ręczny i wracałem z pracy nieświadomy na wpół zablokowanym hamulcu na prawym tyle.
Nie był zablokowany na amen, ale temperatura była na tyle wysoka, że przy wysiadaniu z auta zorientowałem się że jest problem.
Odblokowałem "na szybko" i do wczoraj już ręcznego nie używałem
Po demontażu staruszków można zdecydowanie powiedzieć, że ośki od mechanizmu ręcznego hamulca po obu stronach są zablokowane i można je dopiero "młotkowaniem" obracać.
Czas był najwyższy na wymianę..
Oczywiście przy okazji zakupiłem zestawy i wymieniłem stare prowadnice wraz z uszczelnieniami dokładnie czyszcząc prowadzenia w jarzmach (syfu mnogo, gęsto i ciasno) oraz przyglądając się dokładnie tarczom hamulcowym.
Te będą do wymiany przy najbliższej okazji, gdy tylko kupię nowe klocki hamulcowe, bo po prawej stronie klocków zostało już tylko na pierwsze testy nowych zacisków – może ze 2 mm grubości okładziny ale i tak przegrzanych pracą.
Tarcze mógłbym odratować – mają ponad 8mm grubości i są proste a do tego oryginalne, z opisem HONDA którego rdza jeszcze nie zeżarła, ale toczenie będzie tylko trochę tańsze od nowych zamienników, więc nie ma się co zastanawiać.
Oczywiście dobrze się muszę zastanowić jakie mam sobie kupić, bo tandety jest dość dużo..
Na samym końcu po odpowietrzeniu wymieniłem poprzez przepompowanie pedałem płyn w układzie hamulcowym zalewając nowego Textara dot4.
Poprzednio (2020r) również ten sam płyn używałem i było ok.
Praca hamulców znacznie się zmieniła.
Nie wiem, czy poprawiła, bo po prostu sposobu hamowania – pracy nogi na hamulcu muszę uczyć się od nowa.
Mam duży "skok jałowy" pedału hamulca, po czym za połową jego drogi następuje mocne skuteczne zatrzymywanie kół.
Wcześniej wystarczył mały ruch nogi w przegubie stopy i już czułem, że hamuję.
Tylne zaciski teraz działają zupełnie inaczej, co też czuć na rączce ręcznego.
Przy zaciąganiu jest "elastyczny opór" związany z pracą sprężyn na ośkach mechanizmu w zaciskach. poprzednio sprężyny te nie mogły obracać ośkami i nie było "sprężyście".
Myślę, że po kilkuset km wszystko się ułoży jak trzeba i wróci do normy..
