Sens zakupu diesla
krzychun napisał(a):Innymi słowy, że na jednym biegu potrafią skutecznie przyśpieszać w większym zakresie obrotów.
Skutecznie – tak, skuteczniej – nie.
Mnie osobiście silniki wolnossące nie przeszkadzają, przesiadłem się z mocnego Tsi na 1,6 bez turbo (i to już w kolejnym samochodzie).
Turbo rozleniwia.
A kręcenie wolnossaka pod czerwone pole przeraża.
Co do tematu, IMHO, jak ktoś nie lata tras i nie robi tych 30 kkm rocznie, zakup diesla jest problematyczny. I owa problematyczność rośnie z roku na rok i jest wprost proporcjonalna do niewiedzy użytkownika. Innymi słowy kupno nowoczesnego diesla i traktowanie go jak wolnossącej benzyny nigdy nie skończy się dobrze.
Jednak spalanie 3,3 diesla w CX60 na poziomie 2,57l/100 km (jazda na wynik) to jest jednak dowód na dobrą robotę inżynierską Mazdy.
julius napisał(a):od 1000 do 3000 obrotów. W takim przedziale najczęściej się jeździ.
Rok z Bagien napisał(a):A kręcenie wolnossaka pod czerwone pole przeraża.![]()
Znam sporo takich ludzi. Szczególnie użytkowników diesla. Można by to rozpatrywać w kontekście jakiejś sekty diesla. Wiem z doświadczenia, że żadne argumenty nie pomagają. W każdym razie proponuję poszerzyć horyzonty i dopuścić myśl, że niektórzy wolą:
– płynne rozwijanie mocy (co by można rozmienić na co najmniej kilki różnych scenariuszy i argumentów)
– natychmiastową reakcję
– kręcenie do czerwonego gdzie uzyskuje się maksymalne przyśpieszenie
– taką dwoistą charakterystykę silnika (na niskich spokojny, na wysokich dynamiczny)
Poza tym silnik jest projektowany pod otwartą przepustnice, a nie duszenie. I to też mnie dziwi i razi, jak teraz większość samochodów wychodzi z AT to jeździcie z cegłówką pod pedałem gazu czy ręcznie zmieniacie biegi żeby nie kręcić do czerwonego?
A co do przerażania to mnie przeraża jak przy 60km/h skrzynia na 6-tym biegu pod lekką górę ze średnim gazem mówi coś w rodzaju "spoko dajemy radę jeszcze, nie trzeba redukować 1200 obr/min jest OK, o panewki się nie martw jeszcze nie zerwały filmu olejowego – no chyba że nie jest pierwszej świeżości i dodatkowo jest zimny?".
Rok z Bagien napisał(a):Skutecznie – tak, skuteczniej – nie.
Można by polemizować i brać pod uwagę lag turbiny, czas potrzebny na zmianę biegu itd...
Rok z Bagien napisał(a):Jednak spalanie 3,3 diesla w CX60 na poziomie 2,57l/100 km (jazda na wynik) to jest jednak dowód na dobrą robotę inżynierską Mazdy.
No to robi wyrażenie, szczególnie że samochód przypomina wymiarami przystanek
krzychun napisał(a):Rok z Bagien napisał(a):A kręcenie wolnossaka pod czerwone pole przeraża.![]()
Znam sporo takich ludzi. Szczególnie użytkowników diesla. Można by to rozpatrywać w kontekście jakiejś sekty diesla. Wiem z doświadczenia, że żadne argumenty nie pomagają. W każdym razie proponuję poszerzyć horyzonty i dopuścić myśl, że niektórzy wolą:
– płynne rozwijanie mocy (co by można rozmienić na co najmniej kilki różnych scenariuszy i argumentów)
– natychmiastową reakcję
– kręcenie do czerwonego gdzie uzyskuje się maksymalne przyśpieszenie
– taką dwoistą charakterystykę silnika (na niskich spokojny, na wysokich dynamiczny)
Poza tym silnik jest projektowany pod otwartą przepustnice, a nie duszenie. I to też mnie dziwi i razi, jak teraz większość samochodów wychodzi z AT to jeździcie z cegłówką pod pedałem gazu czy ręcznie zmieniacie biegi żeby nie kręcić do czerwonego?
A co do przerażania to mnie przeraża jak przy 60km/h skrzynia na 6-tym biegu pod lekką górę ze średnim gazem mówi coś w rodzaju "spoko dajemy radę jeszcze, nie trzeba redukować 1200 obr/min jest OK, o panewki się nie martw jeszcze nie zerwały filmu olejowego – no chyba że nie jest pierwszej świeżości i dodatkowo jest zimny?".
W sumie to nie wiem, czy widziałeś przy moim poście emotikon, czy nie.....


Nic tak cudownie nie wkręca się na obroty jak Vtec Hondy i mój boxerek...
krzychun napisał(a):Rok z Bagien napisał(a):Skutecznie – tak, skuteczniej – nie.
Można by polemizować i brać pod uwagę lag turbiny, czas potrzebny na zmianę biegu itd...
Bronisz absurdalnej tezy, Wola Twoja.
Jestem po pierwszej dłuższej trasie dieselkiem
Jak to przyspiesza przy wyprzedzaniuuuuuuuu!!!
Jak to mruczyyyy!!!!
Dywagujcie sobie na temat sensu zakupu diesla...
Jeździsz dużo autem (trasy) – braaaaćććć!!!!
Toczysz się po mieście – nie bierz – szkoda auta!
Jak to przyspiesza przy wyprzedzaniuuuuuuuu!!!

Jak to mruczyyyy!!!!

Dywagujcie sobie na temat sensu zakupu diesla...

Jeździsz dużo autem (trasy) – braaaaćććć!!!!
Toczysz się po mieście – nie bierz – szkoda auta!
Jakby kogoś interesowało: https://www.youtube.com/watch?v=CseoP1Bv1_s
Łysy dużo bardziej zadowolony niż z PHEV-a. A o dźwięku mówi, że prawie jak v6 benzyna więc ja mu wierzę. A i to spalanie to mi imponuje, myślę, że imponuje też konkurencji (a ja jestem antyfanem diesla).
Łysy dużo bardziej zadowolony niż z PHEV-a. A o dźwięku mówi, że prawie jak v6 benzyna więc ja mu wierzę. A i to spalanie to mi imponuje, myślę, że imponuje też konkurencji (a ja jestem antyfanem diesla).
julius napisał(a):Niestety cx60 diesel ma kilka wad, które na tą chwilę ją dyskwalifikują:
– skrzypiące zawieszenie (brak rozwiązania)
– niepokojący dźwięk ze skrzyni po kilku sekundach od włączenia silnika
– alarm aku 12V (ostatnia aktualizacja nie rozwiązała problemu)
– irytująca procedura czyszczenia wtrysków
– otwierajaca się sama klapa bagażnika
O mniejszych wadach nie będę wsoominał.
i do tego w jakiś sposób ubywa oleju w silniku.. wyjścia są trzy:
– silnik go spala
– turbo go spala
– wyciek (ale plamy nigdzie nie widać)
będziemy sprawdzać, dobrze że gwarancja długa i auta zastępcze dają
Ciekawe jak podejdą do tematu. Jeśli w instrukcji jest dalej zapis, że zużycie oleju 0,8l/1000km jest ok to pomiędzy wymianami co 10 000 km to zużycie 8 litrów oleju jest zgodne z normą 

Kurde wez mnie nie strasz, az pojde i wyciągnę instrukcje i sprawdze co napisali…
Ale bylyby jaja gdy sie okazalo ze ten typ tak ma – TTTM
Ale bylyby jaja gdy sie okazalo ze ten typ tak ma – TTTM
z pytania o sens zakupu diesla przeszedłbym płynnie do pytania sensu zakupu mazdy cx60.
obecnie auto mocno usterkowe, aby nie powiedzieć awaryjne, bo o ile usterką może być luźny plastik w kabinie pasazerskiej, o tyle skrzynia, wał napędowy czy ubywający olej to już poważne awarie które unieruchamiają auto w czasie dłuższej podróży – np wakacyjnej nawiązujac do okresu w jakim jesteśmy
gdybym stał przed wyborem raz jeszcze z tą dawką informacji – nie zdecydowałbym sie na zakup, poczekałbym czasu reakcji mazdy na te zgłoszenia.
obecnie auto mocno usterkowe, aby nie powiedzieć awaryjne, bo o ile usterką może być luźny plastik w kabinie pasazerskiej, o tyle skrzynia, wał napędowy czy ubywający olej to już poważne awarie które unieruchamiają auto w czasie dłuższej podróży – np wakacyjnej nawiązujac do okresu w jakim jesteśmy
gdybym stał przed wyborem raz jeszcze z tą dawką informacji – nie zdecydowałbym sie na zakup, poczekałbym czasu reakcji mazdy na te zgłoszenia.
Nie zgodzę się. Samochód sam w sobie nie jest awaryjny, bo nikt i ja również nic nie mówił o tym, że samochód się zepsuł. Wszystko to o czym mówimy to wady, a nie awarie. Z tymi wadami samochód jeździ tyle że nie wszystko w nim pracuje jak powinno i z tym mogę się zgodzić.
no wiesz, jesli auto wibruje podczas jazdy, skrzynia zgrzyta to jak dla mnie dyskwalifikuje go do uzytku.
na wyjazd na drugi koniec europy bym nie zaryzykowal podrózy, a w takim celu tez kupiłem mazde.
nie wiadomo czy coś się nie urwie w czasie podróży, a poza tym słaba to przyjemność gdy każde uruchomienie auta to niepokój czy pojedziemy ? czy problem się nasili? a może złudna nadzieja że tym razem przestanie..
idąc Twoim tokiem myslenia, kopcace auto zuzywajace 0,8L oleju na 1000km równiez jest sprawne, bo można nim jezdzić, a dodatkowo miesci się w górnej tolerancji podawanej przez producenta..dla mnie auto nie do uzytku, tylko do wymiany/naprawy motoru.
na wyjazd na drugi koniec europy bym nie zaryzykowal podrózy, a w takim celu tez kupiłem mazde.
nie wiadomo czy coś się nie urwie w czasie podróży, a poza tym słaba to przyjemność gdy każde uruchomienie auta to niepokój czy pojedziemy ? czy problem się nasili? a może złudna nadzieja że tym razem przestanie..
idąc Twoim tokiem myslenia, kopcace auto zuzywajace 0,8L oleju na 1000km równiez jest sprawne, bo można nim jezdzić, a dodatkowo miesci się w górnej tolerancji podawanej przez producenta..dla mnie auto nie do uzytku, tylko do wymiany/naprawy motoru.
Masz rację, że takich rzeczy nie powinno być w żadnym samochodzie, ale moim zdaniem wpływają one tylko na przyjemność z jazdy. Ja nie mam obaw co do jazdy na długich trasach. Tak naprawdę żadna moja mazda nigdy nie stanęła na drodze, a trochę ich miałem już. Każda miała swoje wady mniejsze i większe. Takie teraz robią samochody niestety. Dla przykładu kolega ma skodę octavie i po 60 kkm skrzynia się rozsypała, a drugiemu po 100 kkm musieli wymieniać silnik. Nie sądzę żeby u nas aż takie drastyczne rzeczy się zadziały. Oczywiście nie zmienia to faktu, że wolelibyśmy mieć samochód bezusterkowy szczególnie kosztujący 300 tys. zł.
Z nowymi modelami tak jest a tym bardziej kiedy pakują tyle nowości naraz. Niestety, ktoś to musi wziąć na klatę i są to pierwsi Klienci. Kolejna edycja tego modelu powinna być już dojrzałym autem. Sam fakt że ciągle nie ma benzyna pokazuje że w M terminy się posypały. Przecież od kilku lat mowa była o benzynie R6 a tutaj D6 wyskoczył jak filip z konopi.
Mój kolega śmiga pluginem i auto odmówiło jazdy. Więc to jednak należy nazwać awarią. Naprawili a przy okazji wymienili układ napędowy czy jezdny już nie pamiętam, ale to także skoro to robią oznacza że się pospieszyli.
Kwestie spasowania plastików czy trzaski w kabinie to chyba najmniejszy problem.
Ja także jechałem tym D i co z tego że ładnie brzmi i mało pali skoro niestety to nie jest auto dla typowego Kowalskiego a już w salonie mnie ostrzegli że serwisowe spalanie będzie kosztować i mam się nastawić że tanio nie będzie.
Brak benzyny i tylko PHEV to niestety bieda oferta na ten moment dla tych co nie mogą kupić D. Sorry.
Mój kolega śmiga pluginem i auto odmówiło jazdy. Więc to jednak należy nazwać awarią. Naprawili a przy okazji wymienili układ napędowy czy jezdny już nie pamiętam, ale to także skoro to robią oznacza że się pospieszyli.
Kwestie spasowania plastików czy trzaski w kabinie to chyba najmniejszy problem.
Ja także jechałem tym D i co z tego że ładnie brzmi i mało pali skoro niestety to nie jest auto dla typowego Kowalskiego a już w salonie mnie ostrzegli że serwisowe spalanie będzie kosztować i mam się nastawić że tanio nie będzie.
Brak benzyny i tylko PHEV to niestety bieda oferta na ten moment dla tych co nie mogą kupić D. Sorry.
- Od: 15 cze 2018, 10:59
- Posty: 13
- Auto: Mazda 3 IV gen. 150KM FWD
lukanowak napisał(a):Co znaczy stwierdzenie "serwisowe spalanie będzie kosztować, i mam się nastawić że tanio nie będzie"
a bo ja wiem co koleś miał na myśli, pewnie że każda wizyta będzie kosztować? przecież Mazda to teraz marka Premium.
- Od: 15 cze 2018, 10:59
- Posty: 13
- Auto: Mazda 3 IV gen. 150KM FWD
Jeżdżę swoim dieslem od połowy lipca, robiłem wymianę oleju po 2000 km i ubytku oleju nie zauważyłem, aktualnie 5500 km czyli 3500KM od wymiany oleju i nadal bagnet pokazuje max, więc nie wszystkie silniki mają pobór oleju. Natomiast jest wyciek oleju co prawda niewielki z przekładni kątowej, która napędza koła przednie, mój serwis czeka na decyzję z centrali co z tym robić. Irytujące jest stuknięcie w skrzyni kilka sekund po uruchomieniu, oraz mam brzęczenie w bagażniku, czego też nie można zlokalizować.. poza tym samochód spisuje się super ma niskie spalanie, przyjemny dżwięk i jest dynamiczny.
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości