zadra napisał(a):na nikogo nie plułem
Wielokrotne próby chamskiej maniupulacji i namiętne wrzucanie nieprawdziwych informacji to nie jest plucie w twarz komuś kto prosił o to byś przed wklejeniem czegoś zeryfikował to co robisz?
Korzystam z telefonu aby przeglądać forum i robię to okazjonalnie z braku czasu.
Mam go zbyt mało, żeby doszukiwać się drugiego dna we wszystkich artykułach i opisach.
Brak czasu jest usprawiedliwieniem do stosowania sztuczek erystycznych i dezinformowania wszystkich?
Jak nie masz czasu to czytaj a nie pisz bo jak widać nie masz go tyle by czegoś się dowiedzieć i nauczyć tylko na przygłupa przeklejasz teksty w których ktoś kto skończył podstawówkę i potrafi mnożyć zauważy poważne błędy. Nie trzeba szukać drugiego dna – znając fizykę ze szkoły podstawowej i tabliczkę mnożenia widać od razu głupoty. Podstawą zdroworozsądkowego postępowaniu w życiu jest chociaż zgrubna weryfikacja informacji, które się dostaje – Ty tego nie robisz albo celowo przepuszczasz przez swój filtr informacje potwierdzające z góry założone tezy mimo tego, że nie trzymają się one kupy. Brak czasu nie jest żadnym usprawiedliwieniem tego, że po prostu wielokrotnie beszczelnie kłamiesz.
Jak chcesz dyskutować to musisz na to poświęcić czas – w innym przypadku jedynie prowadzisz bicie piany.
Nie dość, że sam nie masz czasu to swoimi wypocinami marnujesz go innym.
Chcesz się rozerwać – jest dział hyde-park.
child napisał(a):Tym razem kłaniają się figury 2,3,4 i 5 – mamy zaufać koledze na słowo, bo on jechał i się zna. Wartości nie znamy, ale kolega skrupulatnie liczy, więc na pewno pisze prawdę

To, że przy cenach paliwa sprzed 4 lat to ma średni sens oraz że różnica w cenie samochodów mu się nie zwróci przez przynajmniej 10 lat (i to o ile będzie miał prąd za darmo) to są szczegóły niewarte wzmianki przy przyspieszeniu "3-4s do setki"

Czy naprawdę nie widzisz, że bezkrytycznie cytujesz jak leci to, co ci pasuje bez sprawdzenia, czy to ma sens i czy niesie jakąś wartość merytoryczną?
Patrząc na to zastanawiam się czemu kupiłeś Mazdę i G37 zamiast Tico w LPG i Lupo w dieslu.
child napisał(a):Loockas (i inni zresztą też), to ja mam taką propozycję – weźmy twój zacytowany przykład, ustalmy brakujące szczegóły i policzmy dokładnie. Z dobrą wolą, bez zacietrzewienia, wycieczek osobistych i założeń z góry. Na początku porównajmy cenę "paliwa", a potem uwzględnijmy różnicę w cenie samochodu.
Badałem ten temat bo kiedyś trzeba będzie Q zmienić na coś innego.
Otóż sprawa prezentuje się tak:
Tesla 3 Performance – 305kzł, BMW M3 465kzł
Tesla zużywa średnio 15,7kWh/100km ale badźmy rozrzutni – niech będzie 20kWh (ja się mieściłem poniżej 16kWh/100km)
BMW spala według producenta 10,1l/100km, zakładam ostrożnie 12l/100km (oderwane od realizmu – w życiu wychodzi więcej)
Koszty serwisu co rok to ~7kzł dla BMW (optymizm absurdalny) i ~200zł dla Tesli (wymiana filtra pyłkowego w klimatyzacji). Sprawdzałem to dla okresu 10 lat – Tesla może wymagać w międzyczasie przy moich przebiegach jednej wymiany klocków hamulcowych ale założę, że dwóch czyli + 2x 1kzł (na bogato, w ASO i jeszcze zostanie kasa).
Koszt przejechania 100km w cenie paliwa – spalinówka 78zł (liczę benzynę po 6,50zł) a BEV 26zł (liczę średnią cenę prądu 1,3zł/kWh czyli zakładam, że co drugie ładowanie będę miał na ultraszybkiej ładowarce w roamingu).
Utrata wartości w BMW będzie znacznie większa ale po upływie 10 lat zdążę już ten ból rozchodzić więc ignoruję.
Sumarycznie wychodzi zatem:
ICE: 465kzł + 70kzł + 150 * 10 * 78zł = 652kzł
BEV: 305kzł + 4kzł + 150 * 10 * 26zł = 344kzł
W Mercedesie wychodzi podobnie (odrobinę tańszy serwis) jak w BMW, Lexus nic w tym segmencie do zaoferowania nie ma.
Podsumowując – kupując ICE płacimy na wstępie ~150kzł więcej, płacimy znacznie więcej za serwis ale za to płacimy znacznie drożej za eksploatację i paliwo.
Przekładając to na mój tryb użytkowania – spokojnie w ciągu 10 lat BEV wyjdzie mnie o tyle taniej, że kupiłbym dwa za tą kasę w której kupiłbym jedno ICE i jeszcze by zostało.
child napisał(a):Mam następujące pytania do zacytowanego fragmentu:
* czy widząc znak stacji ładowania wiadomo, czy są wolne miejsca? Czy zdażyło się, że ładowarki nie działały/były zajęte?
Ja mam pytanie – czy widząc znak stacji paliw masz informacje o tym czy są wolne miejsca pod dystrybutorem?
Ogólnie mógłbym wylać falę hejtu na spalinówki bo zdarzyła mi się sytuacja, że wjechałem na stację na głębokiej rezerwie a akurat nie było prądu i dystrybutory nie mogły przepompować paliwa ze zbiornika stacji do baku, kiblowałem z 3 godziny.
Przypinanie sprawy infrastruktury do samochodów BEV (i zrównywanie ich przez to do zera) które w przeciwieństwie do spalinowych mogą funkcjonować bez tej infrastruktury jest przynajmniej nadużyciem.
Infrastruktura u nas nie ma poziomu zachodniej ale mimo pierwotnych obaw nie mam żadnych problemów z podróżowaniem BEV po kraju. Niedziałająca ładowarka mi się nie zdarzyła a w jednym hotelu właściciel sam zaproponował mi podłączenie się za darmo do gniazdka mimo tego, że nawet nie pytałem. Ciekawe czy byłby skory dać mi 30 litrów benzyny
Rozumiem, że możesz mieć uprzedzenia do BEV – ja mam do diesli – nie cierpię ich, wręcz nienawidzę ale przyjmuję do wiadomości ich dominację w efektywności energetycznej w stosunku do benzyny. To, że nie lubisz BEV nie oznacza, że musisz negować ich sens i fizykę

Zanim odpiszesz przeczytaj jeszcze proszę mojego posta w temacie o rozrusznikach.
loockas napisał(a):Za to ilość pianobijców jest po prostu przerażająca. Szkoda.
Niestety taki mamy klimat – ludzie zaczęli naśladować małpy z TV – kontrowersja, polaryzacja i emocje ważniejsze niż merytoryka i spokojna wymiana doświadczeń... Liczą się tylko igrzyska i kto kogo bardziej ośmieszy albo zdenerwuje niekoniecznie mając rację. Smutne to...