Hej hej. Wybacz późną odpowiedź, rzadko zaglądam a i nie spodziewałem się że ktoś na te wypociny odpowie
Jasne – oficjalne informacje producenta, do których kiedyś miałem dostęp będąc cały czas członkiem "75/ZT Owners Club", mówią wprost:
Silnik KV6 w MG ZS to dokładnie ten sam silnik KV6 który można znaleźć w Roverze 75, czyli 2.5 KV6 177hp. Oznaczeń już nie pamiętam, jak będzie trzeba to podrzucę. O ile dobrze kojarzę to 25K4F.... (w miejscu kropek były indywidualne numery poszczególnych egzemplarzy dające info czy jest to właśnie z Rovera, MG czy też z Land Rovera – Freelandery też na nich jeździły). Natomiast różnice między tym z ZS czy też z 75 a z ZT to – oficjalnie, by uciąć wszelkie teorie spiskowe – między innymi inne wałki rozrządu, większy filtr powietrza, zmieniony układ wydechowy, przeprogramowany komputer ECU, modyfikacje w dopływie paliwa, modyfikacje w układzie chłodzenia by był bardziej wydajny i coś tam jeszcze było z modyfikacjami reakcji na pedał gazu jakkolwiek śmiesznie to nie brzmi. Fakt faktem że większość tych modyfikacji jest "okołosilnikowych", w samym silniku przede wszystkim są inne wałki – ponoć specjalnie stworzone przez oddział MG i produkowane tylko przez nich. CHYBA nic więcej w samym silniku nie mieszali ale musiałbym sprawdzić dla pewności by głupot nie opowiadać. Wiem natomiast że jeśli zrobi się przekładkę z ZT do ZS to wszystko będzie działać, ale nie uzyska się takiego efektu jak w ZT – samochód nie będzie miał jednak tej dynamiki oraz brzmi zupełnie inaczej niż w ZT. W drugą stronę działa to podobnie. Problem jest oczywiście z ich dostępnością. Jak pisałem wcześniej, mój MG ZT 190 cierpi na Piston Slapa od kiedy go kupiłem w czerwcu 2019 ( za głupi wtedy jeszcze byłem by wiedzieć co to jest Piston Slap i dałem się wyr***** ) choć akurat te silniki nie miały z tym problemu – po prostu trafił mi się wyjątkowo dorżnięty egzemplarz i to pomimo raptem 114000 przebiegu – faktycznego, sprawdzony pod oryginalnym kompem T4. Użytkował go dwudziestokilkuletni "trener personalny" więc podejrzewam że "korzystał" i wyszło jak wyszło W każdym razie – swego czasu chciałem kupić drugi silnik ale znaleźć TEN z ZT a nie z Rovera 75 czy też z ZS to wręcz niemożliwe w naszym kraju. Zero informacji, zero wiedzy, jedynie "silnik V6 2.5 pasujący do 75 i ZT". Czasem info że pochodzi z Rovera czyli to 177km czyli mnie nie interesuje Znalazłem dwie sztuki w UK, ponoć w pełni sprawne ale ceny blisko 900 funtów trochę mnie odstraszyły. Plus przesyłka plus koszty u mechanika, to niewiele wyjdzie taniej niż remont. Poza tym – ja nigdy nie bawię się w przekładki tylko naprawiam usterki by wiedzieć czym jeżdżę, ewentualnie sprzedaję. To samo zrobiłem w swojej 626 zanim ją sprzedałem – niewielki remont silnika, zawieszenia, wnętrza i trochę modyfikacji w 2013-tym roku i przed zakupem MG w 2019-tym, sprzedałem Mazdę 626 z 94-tego roku, bez klimy, za blisko 5000zł – w takim stanie ją miałem. Może nie igła ale blisko. O MG też chcę zadbać i zrobić z nim porządek eliminując wszelkie dolegliwości (poza układem dolotowym, tu nic nie zrobię bo żadnych modyfikacji nie wymyślili a póki działa to pozostaje dmuchać na zimne). Czekam aż ta cholerna pseudo pandemia się skończy bo są aktualnie ważniejsze tematy niż samochód, po czym dzwonię do Chrisa w sprawie wymiany tłoków, generalki oraz modyfikacji i mam nadzieję że auto wróci jeszcze do czasów glorii i chwały Aktualnie śmiga, ale stuka na zimnym, wymaga korekty lakieru, naprawy zamków, ekranu i innych pierdół. Pozostaje niestety czekać.
MG ZS 180 2002
1, 2
No tak, przekładka silnika V6 z ZT do ZS nie wiele da bo nie przełożymy układu dolotowego i wydechowego przez co nie osiągniemy tych 190KM.
Jeśli chodzi o moje auto to okazało się jednak obydwa VISy były uszkodzone, jeden w pozycji zamkniętej drugi w pozycji otwartej. Najprawdopodobniej przez to na hamowni wyszedł taki niski moment obrotowy. Po naprawie auto zyskało jeszcze więcej wigoru pojawił się efekt "turbo" w zakresie 3-4 tys. obr.
Do tego wywaliłem tłumik końcowy od 1.8 i wstawiłem dedykowany do 2.5, udało mi się dostać w rozsądnej cenie.
Muszę jeszcze ogarnąć jeszcze parę rzeczy i znów wybiorę się na hamownie
Jeśli chodzi o moje auto to okazało się jednak obydwa VISy były uszkodzone, jeden w pozycji zamkniętej drugi w pozycji otwartej. Najprawdopodobniej przez to na hamowni wyszedł taki niski moment obrotowy. Po naprawie auto zyskało jeszcze więcej wigoru pojawił się efekt "turbo" w zakresie 3-4 tys. obr.
Do tego wywaliłem tłumik końcowy od 1.8 i wstawiłem dedykowany do 2.5, udało mi się dostać w rozsądnej cenie.
Muszę jeszcze ogarnąć jeszcze parę rzeczy i znów wybiorę się na hamownie
- Od: 12 wrz 2007, 18:42
- Posty: 2015
- Skąd: Sochaczew
- Auto: MG ZS 180 2002r. (kiedyś była Mazda 323F BG 1.8 dohc 168KM)
No tak, legendarne VISy... Pomysł nawet nie głupi, ale wykonanie tragiczne. Chodziło o to, że pierwotny silnik KV6, stosowany bodajże w Roverach 825 a który to miał normalny, aluminiowy kolektor, był niestety w dużej mierze wykańczany ręcznie co powodowało że na 100 sprzedanych aut z tym silnikiem, do serwisu po niedługim czasie wracało 110 – oficjalny cytat jednego z pracowników MG Rovera Wszystko się tam sypało – uszczelki, kompresja, wycieki... Po czym Rovera przejęło BMW, wzięli KV6 na warsztat i zaczęli go produkować na w pełni zautomatyzowanej linii co wreszcie rozwiązało problemy z awaryjnością ALE że debiutował wtedy Rover 75 i okazało się że ta KV6-tka nie mieści się pod maską, to trzeba było dokonać "redesignu". A naprościej to zmniejszyć lub "wypłaszczyć" kolektor. Żeby jednak nie ponosić przy tym dodatkowych kosztów, to nowy, bardziej płaski, zaczęto robić z plastiku... Co i przy okazji stało w zgodzie z praktyką BMW by stosować jak najwięcej plastikowych komponentów – tańsze w produkcji i łatwiejsze przy wymianie. O tym że plastik szlag trafia pod wpływem temperatury i niektóre elementy – a nawet i całe kolektory – trzeba wymieniać nawet raz na rok, dwa czy góra trzy lata, to już nikt tam nie pomyślał Plastikowe klapy muszą być smarowane olejem aby się nie pozacinaly i nie połamały a ten z kolei, przy chociażby najmniejszym problemie z odmą, potrafi siknąć do VISów przez co się zalewają, powstają zimne luty itd. Dlatego też mamy problemy z VISami, termostatami czy sprzęgłem... Dodaj do tego upadek marki, zakończenie produkcji i problem gotowy. Podziękujmy BMW choć przyznać im trzeba że naprawili i doprowadzili do porządku silniki KV6.
- Od: 27 lut 2016, 11:21
- Posty: 18
- Skąd: Żary
- Auto: Kiedyś Mazda 626 16V GE 2.0 FS 94'
Obecnie MG ZT 190 2.5 KV6 '02
Update. Odnalazło się zaginionych 8 koni
Co zostało naprawione:
-przede wszystkim VISy. Okazało się, że obydwa miałem uszkodzone, jeden zablokowany w pozycji zamkniętej, drugi otwartej.
-wymienione uszczelki kolektora dolotowego. Silnik łapał lewe powietrze, czujnik spalania stukowego sygnalizował stuki a jedna z sond lambda pokazywała zbyt ubogą mieszankę
-wymieniony tłumik końcowy z wersji przeznaczonej do 1.8 na wersję dedykowaną do 2.5. Ten od 1.8 ma rurę idącą do tłumika węższą o 17mm także musiał przytykać
Efekt:
dodatkowe 8KM i 13Nm
Efekt czuć zwłaszcza poniżej 4000obr. w niektórych miejscach przybyło ponad 20Nm momentu.
Moc jest już książkowa, do katalogu brakuje tylko 10Nm ale chyba już mu to odpuszczę, w końcu ma już 18 lat
Do tego w między czasie na przednią oś wjechały nawiercane i nacinane tarcze ATM Mikoda plus klocki Ferodo oraz wymienione zostało sprzęgło, docisk i łożysko Valeo od 2.0 diesel (są identyczne) a tarczę udało mi się kupić oryginalną Rovera dedykowną do MG ZS 180.
Co zostało naprawione:
-przede wszystkim VISy. Okazało się, że obydwa miałem uszkodzone, jeden zablokowany w pozycji zamkniętej, drugi otwartej.
-wymienione uszczelki kolektora dolotowego. Silnik łapał lewe powietrze, czujnik spalania stukowego sygnalizował stuki a jedna z sond lambda pokazywała zbyt ubogą mieszankę
-wymieniony tłumik końcowy z wersji przeznaczonej do 1.8 na wersję dedykowaną do 2.5. Ten od 1.8 ma rurę idącą do tłumika węższą o 17mm także musiał przytykać
Efekt:
dodatkowe 8KM i 13Nm
Efekt czuć zwłaszcza poniżej 4000obr. w niektórych miejscach przybyło ponad 20Nm momentu.
Moc jest już książkowa, do katalogu brakuje tylko 10Nm ale chyba już mu to odpuszczę, w końcu ma już 18 lat
Do tego w między czasie na przednią oś wjechały nawiercane i nacinane tarcze ATM Mikoda plus klocki Ferodo oraz wymienione zostało sprzęgło, docisk i łożysko Valeo od 2.0 diesel (są identyczne) a tarczę udało mi się kupić oryginalną Rovera dedykowną do MG ZS 180.
Ostatnio edytowano 23 gru 2020, 15:03 przez Jacek176, łącznie edytowano 1 raz
- Od: 12 wrz 2007, 18:42
- Posty: 2015
- Skąd: Sochaczew
- Auto: MG ZS 180 2002r. (kiedyś była Mazda 323F BG 1.8 dohc 168KM)
No od dwóch do czterech tysięcy poprawa kolosalna. Musi się przyjemnie jeździć teraz. Ile to waży?
Jak mi ten samochód podnosi adrenalinę. Wy też się trzęsiecie jak wychodzicie z auta? Bo mnie drżą ręce i cały jakiś roztrzęsiony.
https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtop ... 0&t=115720
http://www.youtube.com/watch?v=ZhyGC3jS ... r_embedded
https://www.youtube.com/watch?v=jj-Hbid ... iwowarczyk
https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtop ... 0&t=115720
http://www.youtube.com/watch?v=ZhyGC3jS ... r_embedded
https://www.youtube.com/watch?v=jj-Hbid ... iwowarczyk
robotę robi pewnie ta poprawa Nm w zakresie do 4 tyś czyli tam gdzie najwięcej wskazówka przebywa w normalnej jeździe.
Cieszę się, ze się udało z VIS'ami – na szczęście można je bez problemu dostać.
Ja mam przed sobą prucie silnika, prawdopodobnie wymianę tłoków, cylindrów, szlify, uszczelki, do tego blacharkę, wymianę wydechu i całą masą innych pierdół :/
Na upartego nie muszę niczego na siłę ruszać – może poza blacharką bo progi zdałoby się zrobić – ale po nocach mi się już śni ten Piston Slap i mam go serdecznie dość. Poza tym nie po to jeździsz V6 by słuchać klekotu jak w Dieslu, mimo że moc ma, VIS'y sprawne, kolektor też i jak się ten tłok po rozgrzaniu wyciszy to auto lata i brzmi jak dzikie. Nie jeden na drodze już się zdziwił co potrafi "to dziwne BMW" choć trzeba go mocno kręcić, bo do 3k rpm jest dość ospały. ZS pewnie ma podobnie.
Plan jest by dolotami, remapami i wydechami spróbować go podciągnąć do 200km i starczy.
Ponoć już w okolicach 220km (co możliwe było dzięki Sprintexowi, który produkował kiedyś Superchargery do KV6 na Australijski rynek) dochodzi w tych silnikach do pękania tłoków. Po tym fakcie Sprintex po cichu się z KV6 wycofał
1310kg to i tak nieźle. Mój ZT, pomimo 10km więcej (niby), ma blisko 1600kg co czuć w trakcie jazdy – kawał ciężkiego samochodu.
Dlatego mimo że mamy silniki 180/190km i odpowiednio 230/245nm to Twój ZS pewnie popłynie o wiele lepiej niż moja "limuzyna"
Oba z resztą, pomimo sportowego zacięcia, przysłowiowej d*** nie urywają, zwłaszcza dzisiaj, ale do normalnej i w potrzebie dynamiczniejszej jazdy, w zupełności wystarczą.
Z resztą – nie urywały już w momencie premiery, nawet ZT 260, który miał modularny silnik V8 4,6l z Mustanga a osiągał raptem niecałe 260km.
I o ile chwalony był za bycie prawdziwym Q-carem, za klasyczny napęd, dźwięk itd. to użytkownicy ZT 190 zauważali że osiągał wyniki tylko nieznacznie lepsze od KV6. Dlatego kto mógł to wstawiał tam kompresor 400-450km to już jest o czym pogadać
Kiedyś, jak Bozia da, to postawię obok (bo pozbywać się ZT nie zamierzam) jakiegoś 300C w Hemi
Chyba że wyprzedzi mnie UE i po Dieslu zakaże takich potworów
Ja mam przed sobą prucie silnika, prawdopodobnie wymianę tłoków, cylindrów, szlify, uszczelki, do tego blacharkę, wymianę wydechu i całą masą innych pierdół :/
Na upartego nie muszę niczego na siłę ruszać – może poza blacharką bo progi zdałoby się zrobić – ale po nocach mi się już śni ten Piston Slap i mam go serdecznie dość. Poza tym nie po to jeździsz V6 by słuchać klekotu jak w Dieslu, mimo że moc ma, VIS'y sprawne, kolektor też i jak się ten tłok po rozgrzaniu wyciszy to auto lata i brzmi jak dzikie. Nie jeden na drodze już się zdziwił co potrafi "to dziwne BMW" choć trzeba go mocno kręcić, bo do 3k rpm jest dość ospały. ZS pewnie ma podobnie.
Plan jest by dolotami, remapami i wydechami spróbować go podciągnąć do 200km i starczy.
Ponoć już w okolicach 220km (co możliwe było dzięki Sprintexowi, który produkował kiedyś Superchargery do KV6 na Australijski rynek) dochodzi w tych silnikach do pękania tłoków. Po tym fakcie Sprintex po cichu się z KV6 wycofał
1310kg to i tak nieźle. Mój ZT, pomimo 10km więcej (niby), ma blisko 1600kg co czuć w trakcie jazdy – kawał ciężkiego samochodu.
Dlatego mimo że mamy silniki 180/190km i odpowiednio 230/245nm to Twój ZS pewnie popłynie o wiele lepiej niż moja "limuzyna"
Oba z resztą, pomimo sportowego zacięcia, przysłowiowej d*** nie urywają, zwłaszcza dzisiaj, ale do normalnej i w potrzebie dynamiczniejszej jazdy, w zupełności wystarczą.
Z resztą – nie urywały już w momencie premiery, nawet ZT 260, który miał modularny silnik V8 4,6l z Mustanga a osiągał raptem niecałe 260km.
I o ile chwalony był za bycie prawdziwym Q-carem, za klasyczny napęd, dźwięk itd. to użytkownicy ZT 190 zauważali że osiągał wyniki tylko nieznacznie lepsze od KV6. Dlatego kto mógł to wstawiał tam kompresor 400-450km to już jest o czym pogadać
Kiedyś, jak Bozia da, to postawię obok (bo pozbywać się ZT nie zamierzam) jakiegoś 300C w Hemi
Chyba że wyprzedzi mnie UE i po Dieslu zakaże takich potworów
- Od: 27 lut 2016, 11:21
- Posty: 18
- Skąd: Żary
- Auto: Kiedyś Mazda 626 16V GE 2.0 FS 94'
Obecnie MG ZT 190 2.5 KV6 '02
Wiadomo, że 177KM i 1310kg nie rzuca na kolana jeśli porównamy to do typowo sportowych aut, dodatkowo wybebeszonych. Ale w porównaniu do większości nowych aut napakowanych przeróżnymi gadżetami to ta masa wcale nie jest duża. Dla przykładu VW Golf VIII z silnikiem 1.5 waży 1315kg
Według danych fabrycznych przyspieszenie MG ZS 0-100km/h to 7,3s a tutaj już nie ma się czego wstydzić. Kiedyś mierzyłem go G-techem i faktycznie tyle wychodziło.
Jeszcze przed tymi ostatnimi naprawami złapałem się z Genesis (marka Hyundaia) Coupe 2.0 turbo (niby 210KM ale w automacie) i szliśmy łeb w łeb. Podejrzewam, że teraz po tych ostatnich naprawach, przy 8 kuniach i sporo njuta więcej, spokojnie bym go objechał.
Według danych fabrycznych przyspieszenie MG ZS 0-100km/h to 7,3s a tutaj już nie ma się czego wstydzić. Kiedyś mierzyłem go G-techem i faktycznie tyle wychodziło.
Jeszcze przed tymi ostatnimi naprawami złapałem się z Genesis (marka Hyundaia) Coupe 2.0 turbo (niby 210KM ale w automacie) i szliśmy łeb w łeb. Podejrzewam, że teraz po tych ostatnich naprawach, przy 8 kuniach i sporo njuta więcej, spokojnie bym go objechał.
- Od: 12 wrz 2007, 18:42
- Posty: 2015
- Skąd: Sochaczew
- Auto: MG ZS 180 2002r. (kiedyś była Mazda 323F BG 1.8 dohc 168KM)
Piękny wynik.
ZT "setkę" ma po 8.3s oficjalnie więc... tak jak mówiłem
Ogólnie jest dobrze ale bez szału.
Mi to w zupełności wystarczy, zwłaszcza że nie ścigam się po ulicach i dociskam tylko w razie potrzeby
Ogółem cała gama MG z tego okresu jest niczego sobie, zarówno ZR, ZS jak i ZT.
Jedynie do wnętrza mogli się bardziej przyłożyć choć podejrzewam że po prostu zabrakło tu budżetu.
O ile ZT jest całkiem fajny w środku, taki tani Jaguar, tak ZR'y i ZS'y są już po prostu "nieładne"
Wnętrza pamiętają jeszcze czasy Hondy z wczesnych lat 90-tych
Poza tym, zauważam że z tych prawdziwych MG (bo to, co jest teraz, to obok autentycznego MG nawet nie stało) robi się powoli taka półka jak np. RX-8 – aut dla świadomych, dla osób które wiedzą co kupują, zdają sobie sprawę z czym mają do czynienia, często kupują od fanów i entuzjastów marki po udokumentowanych modyfikacjach i zdecydowanie nie dla zwykłego Kowalskiego do codziennych dojazdów do pracy.
Bo choć można, tak te auta nigdy nie były tworzone z myślą o "Daily".
"Daily" to jest Rover. Wiem, bo aktualnie posiadam zarówno Rover'a 75 jak i MG ZT, oba na KV6 i różnica w jeździe oraz ich prowadzeniu jest kolosalna.
MG chce się dociskać, chce się tym "pruć" i słyszeć ten dźwięk, wchodzić w zakręty i odbija w nim mała szajba
W Roverze jest odwrotnie – nie chce się nim wygłupiać a największa przyjemność z jazdy nim to okolice 60km/h Powyżej tego ma się wrażenie że się go nadwyręża Jest mięciutki, jazda relaksuje, płynie sobie powolutku i zapewnia komfort oraz spokój.
Chyba dlatego określany był zawsze jako "dziadkowóz" Ale "dziadkowóz" czy nie, nie ukrywam że czasem mam ochotę się do niego przesiąść i zrelaksować ZT to przy nim wariat – twardy, nastawiony na "performance"
Szkoda jedynie że równie kolosalne są koszty ich utrzymania
Pzdr.
ZT "setkę" ma po 8.3s oficjalnie więc... tak jak mówiłem
Ogólnie jest dobrze ale bez szału.
Mi to w zupełności wystarczy, zwłaszcza że nie ścigam się po ulicach i dociskam tylko w razie potrzeby
Ogółem cała gama MG z tego okresu jest niczego sobie, zarówno ZR, ZS jak i ZT.
Jedynie do wnętrza mogli się bardziej przyłożyć choć podejrzewam że po prostu zabrakło tu budżetu.
O ile ZT jest całkiem fajny w środku, taki tani Jaguar, tak ZR'y i ZS'y są już po prostu "nieładne"
Wnętrza pamiętają jeszcze czasy Hondy z wczesnych lat 90-tych
Poza tym, zauważam że z tych prawdziwych MG (bo to, co jest teraz, to obok autentycznego MG nawet nie stało) robi się powoli taka półka jak np. RX-8 – aut dla świadomych, dla osób które wiedzą co kupują, zdają sobie sprawę z czym mają do czynienia, często kupują od fanów i entuzjastów marki po udokumentowanych modyfikacjach i zdecydowanie nie dla zwykłego Kowalskiego do codziennych dojazdów do pracy.
Bo choć można, tak te auta nigdy nie były tworzone z myślą o "Daily".
"Daily" to jest Rover. Wiem, bo aktualnie posiadam zarówno Rover'a 75 jak i MG ZT, oba na KV6 i różnica w jeździe oraz ich prowadzeniu jest kolosalna.
MG chce się dociskać, chce się tym "pruć" i słyszeć ten dźwięk, wchodzić w zakręty i odbija w nim mała szajba
W Roverze jest odwrotnie – nie chce się nim wygłupiać a największa przyjemność z jazdy nim to okolice 60km/h Powyżej tego ma się wrażenie że się go nadwyręża Jest mięciutki, jazda relaksuje, płynie sobie powolutku i zapewnia komfort oraz spokój.
Chyba dlatego określany był zawsze jako "dziadkowóz" Ale "dziadkowóz" czy nie, nie ukrywam że czasem mam ochotę się do niego przesiąść i zrelaksować ZT to przy nim wariat – twardy, nastawiony na "performance"
Szkoda jedynie że równie kolosalne są koszty ich utrzymania
Pzdr.
- Od: 27 lut 2016, 11:21
- Posty: 18
- Skąd: Żary
- Auto: Kiedyś Mazda 626 16V GE 2.0 FS 94'
Obecnie MG ZT 190 2.5 KV6 '02
No niestety jeżeli chodzi o wnętrze to jest masakra. Zwłaszcza po 19 latach Z obicia drzwi odchodzi materiał, półskóry na fotelach kubełkowych przetarte, podsufitka odkleja się od dachu... także pod tym względem jest MASAKRA
P.S.: Na pocieszenie: dzisiaj objechane na trasie najnowsze Volvo S60 T4
P.S.: Na pocieszenie: dzisiaj objechane na trasie najnowsze Volvo S60 T4
- Od: 12 wrz 2007, 18:42
- Posty: 2015
- Skąd: Sochaczew
- Auto: MG ZS 180 2002r. (kiedyś była Mazda 323F BG 1.8 dohc 168KM)
Dzisiaj z ciekawości zjechałem na chwilę na boczną drogę i zrobiłem test G-Tech'em. Dwa przejazdy próbne żeby przypomnieć sobie jak się startuje i za trzecim razem wynik:
0-60mph: 7,04s
1/4 mili: 15,63s
Słabo bo tuż przed końcem ćwierć mili muszę wbić czwórkę bo łapie odcinkę na trójce.
0-60mph: 7,04s
1/4 mili: 15,63s
Słabo bo tuż przed końcem ćwierć mili muszę wbić czwórkę bo łapie odcinkę na trójce.
- Od: 12 wrz 2007, 18:42
- Posty: 2015
- Skąd: Sochaczew
- Auto: MG ZS 180 2002r. (kiedyś była Mazda 323F BG 1.8 dohc 168KM)
15,63 to niewiele gorzej od twojego rekordu mazda gdzie miałeś wszystko wywalone i już podkręcone. Ładny wynik. Ja na jakimś złocie mazda 3 skyactive robiłem powyżej 18s.
Jak mi ten samochód podnosi adrenalinę. Wy też się trzęsiecie jak wychodzicie z auta? Bo mnie drżą ręce i cały jakiś roztrzęsiony.
https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtop ... 0&t=115720
http://www.youtube.com/watch?v=ZhyGC3jS ... r_embedded
https://www.youtube.com/watch?v=jj-Hbid ... iwowarczyk
https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtop ... 0&t=115720
http://www.youtube.com/watch?v=ZhyGC3jS ... r_embedded
https://www.youtube.com/watch?v=jj-Hbid ... iwowarczyk
1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości