MazdaOwner napisał(a):.
Ale wiesz ze można kogoś krytykować nie będąc przy tym na siłę bucem i chamem?
www.mazdaspeed.pl
MazdaOwner napisał(a):.
Grzyby napisał(a):MazdaOwner napisał(a):.
Ale wiesz ze można kogoś krytykować nie będąc przy tym na siłę bucem i chamem?
MazdaOwner napisał(a):zadra zaatakował
zadra napisał(a):Biorąc pod uwagę, że auto elektryczne aktualnie nie jest ekologiczne, co już sobie kilkakrotnie wyjaśniliśmy, ani w produkcji, ani utylizacji a tym bardziej w eksploatacji,
Takie możliwości, jak wjazd do ścisłego centrum miasta, parkowanie za free
child napisał(a):Lubię takie fantastyczne możliwości, które jakiś czas temu były dostępne dla wszystkich
child napisał(a):akurat w eksploatacji to mogłoby być ekologiczne
MazdaOwner napisał(a):Przeginasz na ostro, ale tobie wolno, bo ty tu szycha jesteś, gwiazdor
zadra napisał(a):Tylko ładowane w czasie słonecznego dnia z własnej instalacji słonecznej, bo inaczej jak już tu wklejałem w polskim prądzie jest więcej CO2 niż w standardowym paliwie.
nemi napisał(a):Dla mnie to za trudne. Bo jak stanę przy Peugeocie 1.9D z lat '90 to śmierdzi i kopci, a jak przy 2.0 HDI z roku bieżącego, to ani nie śmierdzi, ani nie kopci.
brii napisał(a):Poruszany był temat awarii stacji ładowania – jeśli będą one obsługiwane jak stacje paliw to tematu nie będzie, bo obsługa będzie na miejscu. Dodam, że na pewnej wycieczce zdarzyła mi się sytuacja gdzie na stacji paliw nastąpiła awaria i nie mogłem zalać paliwa – stałem 5 godzin bo niestety następna stacja była poza zasięgiem pozostałego paliwa...
brii napisał(a):Nie zaginajmy rzeczywistości. Sprawy nigdy nie są tak proste jak się nam na szybko wydaje.
rafinacja (+1,6kWh / litr paliwa),
Nawet przy naszym wyjątkowo brudnym prądzie i wysokiej sprawności elektryków powoduje to, że ekwiwalent przejechanego kilometra w gramach CO2 wypada lepiej dla elektryków. Wszędzie gdzie prąd jest produkowany w sensowniejszy sposób wyniki są drastycznie lepsze
Większość pyłu zawieszonego (w okresach kiedy nie ogrzewamy budynków) który jest w miastach w których nie ma mocno emisyjnego przemysłu to właśnie pył z klocków/tarcz hamulcowych...
Kwestie produkcji i utylizacji olejów, filtrów itd. pomijam, chociaż to też poważny atut elektryków, który jakby to przeliczyć na CO2 będzie dalej dobijać spalinówki.W ciągu ostatnich lat kwestia budowy pakietów akumulatorów też poszła do przodu i nie jest tak obciążająca dla środowiska – dosyć szybko sumaryczna emisja związana z produkcją i eksploatacją samochodu elektrycznego staje się mniejsza niż oszczędnej spalinówki...
Oczywiście dziennikarze bijący pianę cały czas poruszają temat metali ziem rzadkich i tych strasznych problemów ludzi tam mieszkających – należy uczciwie dopowiedzieć, że metale ziem rzadkich są używane też przy produkcji paliw płynnych (w procesach katalitycznych w rafineriach – spore ilości kobaltu). Coraz popularniejsze (a niebawem będą stanowiły większość ze względu na cenę) są pakiety LiFePO4 w których kobaltu się nie używa. No i skoro już tak wszystkim na sercu leży poziom życia i zdrowie ludzi z daleka warto zaznaczyć, że w wojnach o ropę i lokalnych potyczkach o wpływy ginie całkiem sporo ludzi... Polecam w tej kwestii obejrzeć materiały Engineering Explained (maniaka samochodów spalinowych) – ma tam sporo ciekawych odnośników i trzymające się kupy obliczenia.
Elektryki na tą chwilę nie zapewniają swego rodzaju wygody polegającej na możliwości jazdy bez przystanków przez naście godzin ale ta zaleta dla ogromnej większości ludzi jest pomijalna, do tego nie jest to niedogodność nie do zniesienia a z czasem i ten problem będzie rozwiązany.
W kwestii kosztów eksploatacji – nie ma się co łudzić, że będzie taniej – prąd kosztuje, utrzymanie dróg też. Jak elektryki staną się bardzo popularne ich eksploatacja nie będzie tańsza niż zwykłych samochodów.
Chociaż tutaj uczciwie trzeba dodać, że u nas w cenie paliwa nie ma "podatku od emisji" który to jest w cenie prądu. Jeżeli to doliczymy do paliwa to sytuacja staje się ciekawsza.
Stacje szybkiego ładowania będą drogie, bo nie płaci się tam za prąd ale szybkość ładowania.
\I tak naprawdę nie idzie tu wcale o koszty
– może nazwiecie mnie naiwniakiem, ale tutaj idzie o naprawdę globalną zmianę, która wywoła globalne skutki.
Proszę nie wyskakiwać z argumentem o wulkanach – ten argument jest inwalidą – wpływ wulkanów na globalną emisję jest niewielki – warto poczytać coś więcej niż nagłówki artykuł z Onetów.
Pozostaje jeszcze kwestia samochodów na wodór (czyli elektryków na paliwo). Po części pomysł wydaje się atrakcyjny (możliwość tankowania) ale to tylko pozory. Produkcja i przechowywanie wodoru jest bardzo energochłonne a skuteczność odzyskiwania energii słaba. Do tego tankowanie wcale nie jest szybkie i wymaga absurdalnej infrastruktury. Mimo tego, że z rury samochodu na wodór wylatuje woda to przy produkcji wodoru (jeśli nie będzie wytwarzany z OZE) zużywa się więcej niż 3x tyle energii co użyje zwykły samochód elektryczny. Nie mówię nie temu patentowi, ale jeszcze bardzo długa droga przed samochodami na wodór, żeby osiągnęły poziom zwykłych EV.
Neonixos666 napisał(a):Jaki czas ,,tankowania" elektryka był by dla was ,,do przełknięcia" ?
child napisał(a):Jak rozumiem to jest 1.6kWh prądu...... więc wyniki rafinacji też są drastycznie lepsze
child napisał(a):I tu wracam do twojego pierwszego zdania – sprawy nie są takie proste. Z okazji pandemii można było zrobić badania i okazało się, że o ile praktyczny brak ruchu ulicznego zmniejszył smog o prawie połowę w miastach zachodniej Europy, to w Polsce było to zaledwie kilkanaście procent (piszę z pamięci, ale pamiętam te liczby dość dobrze). Więc u nas to zdecydowanie nie jest "większość".
child napisał(a):"Staje się", czyli jak rozumiem jeszcze nie jest. Ale oczywiście od dawna propaganda głosi, jakie to elektryki są ekologiczne... I podoba mi się kwestia "brudnych" filtrów i "nieobciążających dla środowiska" akumulatorów – jesteś przekonany, że jak poszukamy konkretnych liczb, to wyjdą na korzyść elektryków?
child napisał(a):Moim zdaniem to ciężko policzyć, a poza tym jaką masz pewność, że po upowszechnieniu elektryków nie będzie wojen o prąd?
child napisał(a):A z tym kanałem EE to mnie rozbawiłeś – gościu od dłuższego czasu (wydaje mi się, że ponad rok) jeździ Teslą i często zachwala elektryki.
child napisał(a):O opłacie paliwowej wygodnie nie wspominamy
brii napisał(a):utrzymanie dróg też. Jak elektryki staną się bardzo popularne ich eksploatacja nie będzie tańsza niż zwykłych samochodów.
child napisał(a):No właśnie, więc liczenie 22 gr/kWh jest cokolwiek nieuczciwe intelektualnie.
child napisał(a):O koszty też, bo człowieka tak naprawdę najbardziej interesuje jego portfel. Jak spytasz przeciętnego człowieka, czy chce "być ekologiczny", to prawie każdy powie, że tak. Ale jakbyś uczciwie spytał zawczasu, czy chce ponosić koszty takie, jakie już wszyscy ponosimy, to by popatrzył na ciebie jak na wariata. I dlatego takich pytań się nie zadaje
child napisał(a):Długo by można pisać, więc skrócę – skoro ta ekologia taka fajna i dobra, to dlaczego się w jej imię oszukuje? Kupa ludzi robi na tym interes, a przy okazji zwykłych ludzi robi bezczelnie w trąbę.
child napisał(a):To bardzo ciekawe wnioski. Ale pytanie, ile kasy trzeba by było władować, żeby ta technologia stała się przemysłowo opłacalna. Może mniej, niż w przypadku elektryków?
MazdaOwner napisał(a):Jest jednak ALE. Ta globalna zmiana z globalnymi skutkami to kolejna już cykliczna zmiana klimatu.
MazdaOwner napisał(a):Na tych, którzy rozsądnie patrzą na niedopracowaną i nieuwzględniającą kaprysów aury technologię OZE, oraz tych, którzy, mając dowody na nieekonomiczność, energochłonność i nieekologiczność OZE i elektromobilności, odrzucają wszystko, co w najmniejszym nawet stopniu mogłoby postawić w złym świetle nową ideologię związaną z globalnym ociepleniem, w której nieletnia, chora dziewczyna, która nie ukończyła jeszcze edukacji na poziomie podstawowym stawia na baczność głowy państw i usiłuje im dyktować, jak mają stanowić prawo, by się nie narazić na jej gniew. Nie widzisz tutaj absurdu? Nie widzisz jak ogromny jest poziom manipulacji?
Pisałem wyżej, że obecna zima pokazała, że większość wiatraków produkujących tzw. ekologiczny prąd została uziemiona przez śnieg i mróz, ale cały ten czas pobierała prąd po to, by nie uległy zniszczeniu urządzenia i elektronika. Na całym świecie, tam, gdzie postawiona na OZE, zabrakło prądu. To są realia i nie przesłoni ich nachalna propaganda.
MazdaOwner napisał(a):Kilka postów wyżej dałem link do filmu na youtube, gdzie Polak mieszkający w Chinach opowiada o tanim chińskim autku na prąd. Wyprodukowano go już w takiej ilości, że przebili sprzedaż Tesli 3. Jak myślisz? Jakie będą koszty utylizacji tego elektrozłomu za 3 do 5 lat, bo więcej te elektrozabawki nie pojeżdżą? Do tego, nawet w Polsce już za ok. 10 lat wszyscy użytkownicy elektrowoltaiki staną przed nierozwiązanym problemem utylizacji paneli i zakupu nowych, jeżeli chcieliby nadal korzystać z energii słonecznej. To też są koszty użytkowania i utylizacji, a po drodze konserwacji i czyszczenia paneli.
MazdaOwner napisał(a):Uważam, że na dzisiaj elektromobilność jest jeszcze na etapie eksperymentów. Nikt nie powinien nas zmuszać do zakupu elektrobubli, ani tym bardziej ustalać wyśrubowanych norm spalania służących wyłącznie ograniczeniu konkurencji dla niedopracowanej technologii, która ma zwolenników jedynie w postaci gadżeciaży i garstki fascynatów nowej technologii.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 61 gości