Czateria... 2021
kiedyś szabrowali działki i niszczyli teraz to już sporadycznie, najgorzej jak już pisałem utrzymać taką działkę w ładnym stanie bo szybko zarośnie i nie będzie Ci się chciało przyjeżdżać bo widział by że zamiast odpoczywać robił byś za ogrodnika. Kumpla ojciec ma taką działkę fajną nad samutkim jeziorem. Pewnie kiedyś za grosze kupił teraz ładnie warta jest. Niestety ogarnąć taką działkę to kawał roboty jest.
Bóbr nam się wpiepszył do stawku i wycina drzewka i ryby najgorzej że podkopuje brzegi które się zapadają.
Bóbr nam się wpiepszył do stawku i wycina drzewka i ryby najgorzej że podkopuje brzegi które się zapadają.
Ostatnio edytowano 26 maja 2019, 21:55 przez Neonixos666, łącznie edytowano 1 raz
Neonixos666 napisał(a):najgorzej jak już pisałem utrzymać taką działkę w ładnym stanie bo szybko zarośnie i nie będzie Ci się chciało przyjeżdżać bo widział by że zamiast odpoczywać robił byś za ogrodnika.
Trzeba dobrze dobrać rozmiar działki do potrzeb. Ja mam obecnie za dużą. Fakt, że zmieściło się dużo bo jeszcze tu tylko wesołego miasteczka brakuje, ale samo koszenie to jest 2-3h. Mój dom w górach wyobrażam sobie z dużym tarasem ale trawnikiem takim, żeby koszenie nie zajęło więcej jak 30 minut Wyleczyłem się też z wszelkich prób uprawiania na działce czegokolwiek. Z wypiekami na twarzy obserwuje kumpli którzy pobudowali teraz domy, przeprowadzili się z bloków i podjęli decyzje, że zostają rolnikami. Mają swoje grządki, a nawet szklarnie z systemem samo nawadniania... Daje im wszystkim 1-2 sezony... Każdy przez to przechodził i kończy się zawsze tak samo.
loockas napisał(a):Z wypiekami na twarzy obserwuje kumpli którzy pobudowali teraz domy, przeprowadzili się z bloków i podjęli decyzje, że zostają rolnikami. Mają swoje grządki, a nawet szklarnie z systemem samo nawadniania... Daje im wszystkim 1-2 sezony... Każdy przez to przechodził i kończy się zawsze tak samo.
Dokładnie, jedynie osoby starsze które od lat to robią mają do tego zapał (mój teściu) inni pobawią się i rzucą bo po co się męczyć jak wszystko można kupić od ręki.
nemi napisał(a):Mój drogi, jestem od kilku lat plantatorem czereśni (2), jabłoni (1), truskawek (3), malin (4-5) i mięty! Także uprawiam, w piątek nawet pryskałem od mszycy
dopłaty bierzesz do tych upraw ?
Moja matka się bawi w ogródek, ojciec w gołębie.
Też próbowałem coś posiać – jakąś cebulę czy coś innego. Ale na przykład sadzonka tych małych pomidorów w pobliskim ogrodniczym kosztuje chyba z 7 zł, da pewnie nie więcej niż 200 g jedzenia i jednak takiej wyjdzie kupić gotowe pomidory. To już musi być sport dla kogoś, kto ma czas i bardzo to lubi
możesz chuchać dmuchać a i tak jak zaraza wejdzie to nic nie zjesz z tego. Teściu pomidory sieje z nasion z poprzedniego roku, najpierw sadzonki trzyma w domu dopiero potem przesadza do foliaka.
Dlatego nie robię nic, co wymaga zaangażowania . Mogę coś opryskać co jakiś czas i tyle, większość tego co mam w ogródku to iglaki, żeby nie trzeba było liści zbierać
Trawę bym jeszcze zlikwidował bardziej, ale żona chce mieć. 12 minut koszę plus rozkładanie sprzętu
Trawę bym jeszcze zlikwidował bardziej, ale żona chce mieć. 12 minut koszę plus rozkładanie sprzętu
12 minut to ja ubolewam przed koszeniem jak te zielone badziewie urosło i gdzie jest najwyższa trawa żeby skosić.
nemi napisał(a):Trawę bym jeszcze zlikwidował bardziej, ale żona chce mieć.
Ja cały czas mojej tłumaczę, że asfalt kładzie się raz, nie wymaga koszenia, podlewania ani pielęgnacji, można na nim bez obaw postawić co się chce a do tego można pomalować go na zielono.
Niestety na grochem o ścianę
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
To może sztuczną trawę nie trzeba pielęgnować i zimą jest nawet zielona.
Nie przyjmuję . Wiem, że w bardzo sprzyjających warunkach da się zrobić wysokie 4 i nic poza tym.
Mógłbym przyjąć wyzwanie na przejazd 1.000 km ze średnią prędkością 110+ km/h wraz z przewiezieniem jak największej liczby piłek do ping-ponga w bagażniku
Dopisano 28 maja 2019 13:42:
A jak już jesteśmy przy toyotach, to nowa corolla jest pierwszą, która mi się podoba oprócz sedna. Hatch jest bardzo ładny, szczególnie ten czerwono-czarny
Mógłbym przyjąć wyzwanie na przejazd 1.000 km ze średnią prędkością 110+ km/h wraz z przewiezieniem jak największej liczby piłek do ping-ponga w bagażniku
Dopisano 28 maja 2019 13:42:
A jak już jesteśmy przy toyotach, to nowa corolla jest pierwszą, która mi się podoba oprócz sedna. Hatch jest bardzo ładny, szczególnie ten czerwono-czarny
Ja max jaki wycisnę ze Scenica to 4L/100 w trasie ale do 95km/h w dwie osoby. Może jak by było idealnie równo to zszedł bym poniżej ale ciężko o takie idealne warunki do niskiego spalania z zimówkami.
Przy tej temperaturze łatwiej zejść poniżej 4,5/100
Noo... szczerze mówiąc mam pokusy w związku z nią
nemi napisał(a):A jak już jesteśmy przy toyotach, to nowa corolla jest pierwszą, która mi się podoba oprócz sedna. Hatch jest bardzo ładny, szczególnie ten czerwono-czarny
Noo... szczerze mówiąc mam pokusy w związku z nią
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości