Widzieliśmy Was na AOW, a na miejscu musieliśmy się jakoś minąć
Nie wiem Daniel z czego Ty taki zadowolony dla mnie to 2 najgorsze zawody w życiu, jeszcze Ci "Janusze" na zjazdach którzy blokowali wszystko i wszystkich

Do połowy trasy git tętno 180 nogi szły, potem akumulator się skończył. Ostatnie 8 km okropne skurcze których jeszcze nigdy nie doświadczyłem jak zszedłem z rowera to nie umiałem iść, nogi sztywne

Tętno 160 i brak mocy, totalne zero.
Ale biorąc po uwagę że to najtrudniejszy etap z całej serii i to że ja w tym roku byłem 2 razy na rowerze i zrobiłem w sumie 50 km to i tak cud że ukończyłem
1000m w górę i 1000m w dól
+26 km
=5119km
To, co łatwe, nie prowadzi do niczego.
GD – Generacja Doskonała