Czateria... 2021
A ja wczoraj byłem litra przewietrzyć. Muszę jednak przytyć, bo do 170 nie da się odwinąć nie podnosząc koła niezależnie od tego czy siedzę czy leżę. No chyba, że tył nie klei to wtedy jeździ się jak z CVT. 750 jednak śmielej mogłem wyprzedzać, a tym taki manewr kończy się driftem albo niezamierzoną gumą – trudniej w to czarne na drodze trafić . Pomstuje nawyk zrzucania do 2 poniżej 100km/h.
Denerwują mnie tylko trochę drewniane hamulce. Hamuje dobrze, ale brakuje tego wgryzienia się w tarcze na początku hamowania. Trzeba mocno cisnąć i mało feedbacku od klamki trochę.
Ale chyba się szybko zaprzyjaźnimy bo prowadzi się prawie jak 750 tylko trochę więcej masy i trzeba więcej siły użyć ... już się nie da wszystkiego samymi biodrami zrobić ... trzeba rąk albo dupska używać. Przyzwyczaję się
Denerwują mnie tylko trochę drewniane hamulce. Hamuje dobrze, ale brakuje tego wgryzienia się w tarcze na początku hamowania. Trzeba mocno cisnąć i mało feedbacku od klamki trochę.
Ale chyba się szybko zaprzyjaźnimy bo prowadzi się prawie jak 750 tylko trochę więcej masy i trzeba więcej siły użyć ... już się nie da wszystkiego samymi biodrami zrobić ... trzeba rąk albo dupska używać. Przyzwyczaję się
Pozdrawiam, Tomek
Drinking wine and killing time
Drinking wine and killing time
Przecież wszystko co na mapie jest poniżej Warszawy to Śląsk!
Jacobs to dawno rozkminił
A co do przewietrzania – wczoraj próbowałem ułożyć puzzle z rurek do przedsionka
Dopisano 16 kwi 2018 11:45:
Po prawie całym dniu udało sie skonstruować mocno wybrakowany stelaż
I wiem że brakuje mi ok. 4,5m rurek
Jacobs to dawno rozkminił
A co do przewietrzania – wczoraj próbowałem ułożyć puzzle z rurek do przedsionka
Dopisano 16 kwi 2018 11:45:
Po prawie całym dniu udało sie skonstruować mocno wybrakowany stelaż
I wiem że brakuje mi ok. 4,5m rurek
Cool, jedziesz na wczasy i kompletnie się nie nudzisz – żona z dzieciakami opędza się od komarów, a Ty trzy-cztery dni chodzisz, klniesz i zastanawiasz się jak to ma być. I popijasz piwko. Potem tylko to złożysz i możesz wracać do Kielc, na Śląsk.
A mózg się ćwiczy i nie gąbczeje
Btw – w weekend byłem w czymś mniej spartańskim. Wziąłem najtańszy pokój dostępny, ale coś poszło nie tak – klucze mi dali do pokoju... 95 metrów kwadratowych. Moje mieszkanie jest o 4,4 m mniejsze .
Nie było rurek do składania, musiałem inne rozrywki znaleźć
A mózg się ćwiczy i nie gąbczeje
Btw – w weekend byłem w czymś mniej spartańskim. Wziąłem najtańszy pokój dostępny, ale coś poszło nie tak – klucze mi dali do pokoju... 95 metrów kwadratowych. Moje mieszkanie jest o 4,4 m mniejsze .
Nie było rurek do składania, musiałem inne rozrywki znaleźć
nemi napisał(a):Ty trzy-cztery dni chodzisz, klniesz i zastanawiasz się jak to ma być
Właśnie nie ogarniam jak można sobie tych rurek nie pooznaczać w jakikolwiek sposób...
Wystarczy flamaster i problem nie istnieje. Sam montaż zajmie wtedy max. 1h
Inna sprawa, że zamierzam tą przyczepę w maju dotransportować nad jedno jezioro, zmontować to i tak będzie stało do jesieni. Jak komu wpadnie do głowy wyjazd – czy to weekendowy czy dłuższy – po prostu weźmie klucze i pojedzie "na gotowe". Tylko sobie dociągnie kabelek z prądem.
Co się komu podoba. Mnie kompletnie nie rusza pobyt w hotelu. Wręcz tego nie cierpię.
Niech sobie ma te 95m, jak komuś to imponuje to może mieć i 150m. Mnie do szczęścia wystarczy te 12m dzielone z resztą rodziny – na chwile obecną wszyscy mają z tego radochę. Jak chłopaki dorosną i przestanie im pasować taka forma wypoczynku, wykombinuję co innego. Aczkolwiek mam nadzieję, że namiot i łazęgowanie po górkach uda się im zaszczepić.
Za to fajna wiosna była dookoła.
Wzmocnij je odżywką – teraz dobry moment na takie zabiegi.
Parę pln a dobrze to wpłynie na późniejsze owocowanie.
Oprysków Ci nie proponuję bo to wyższy stopień wtajemniczenia i trzeba mieć czym
Btw. nie trzeba się bać takich rzeczy. Większość ma okres karencji taki że ślad po nich nie zostaje.
Parę pln a dobrze to wpłynie na późniejsze owocowanie.
Oprysków Ci nie proponuję bo to wyższy stopień wtajemniczenia i trzeba mieć czym
Btw. nie trzeba się bać takich rzeczy. Większość ma okres karencji taki że ślad po nich nie zostaje.
Dziś jechałem za Citroenem DS5, ma śmieszną tylną wycieraczkę chyba najmniejszą jaką kiedykolwiek montowano
Neonixos666 napisał(a):Dziś jechałem za Citroenem DS5, ma śmieszną tylną wycieraczkę chyba najmniejszą jaką kiedykolwiek montowano
I tylko z tego powodu wyrwałeś mu klapę?
Dominator napisał(a):Nie widzę sensu montowania takiej wycieraczki, to taki niemalże świński ogonek, tyle że prosty
Dokładnie i tak szyba jest tak mała ze przetarcie tej wycieraczki nic nie da i nie zwiększy widoczności. Jej braku nawet by nikt nie zauważył
Pamiętam w BJ wiecznie rozbieranie po zimie bo się zacierała, potem już byłą tylko atrapą bo nie chciało mi się tego robić.
Zrobi gofry i jeszcze Ci je pokroi a jak nie masz zębów to i przetrze wszystko dla klienta
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 47 gości