Pełno wszędzie tych metalowych i gumowych rurek od podciśnienia ale jakoś doszedłem co do czego.
Zdjąłem gumową rurkę z metalowej (podciśnienie które dochodzi do elektrozaworu) i przykładając palec stwierdziłem że podciśnienie jest (ale jaka wartość to nie wiem, jakby dłoń przyłożyć do rury odkurzacza).
Gdy miałem rozpięte podciśnienie drugą rękę włożyłem pod gruszkę przy turbo tam gdzie jest dźwignia od zmiennej geometrii. Następnie podłączyłem podciśnienie i poczułem ruch dźwigni tak że musiałem szybko palec zabierać żeby krew się nie polała

. Wynika z tego że chyba elektrozawór jest OK, gruszka, dźwignia, zmienna geometria wewnątrz turbiny, pompa vacum również.
Przy podłączaniu rurki gumowej zauważyłem niewielkie zadrapanie na jej powierzchni. Czyżby to było to? Ciężko powiedzieć czy może tamtędy zasysać powietrze bo to naprawdę niewielkie uszkodzenie ledwo widoczne i palcem wyczuwalne. Na razie nie skracałem tej rurki tylko ją mocniej naciągnąłem na rurkę metalową tak że to zadrapanie naszło ponad 1cm.
Przejechałem kilka kilometrów po miejscowych drogach, problem na razie nie wystąpił ale na razie wstrzymam się przed ogłoszeniem sukcesu. Jutro żona zrobi ok 30km więc zobaczymy czy problem powróci.