Insane Patrol Y60 '92
udało się znaleźć głowice we w miarę dobrym stanie, ale niestety była już planowana 3 razy. Nie zraziłem się i poszła na jeszcze jedno planowanie hehe. Zobaczymy czy uda się z tego coś zrobić
Dodatkowo moja turbawka miała luz wzdłużny więc wpadnie też inna w dużo lepszym stanie.

Dodatkowo moja turbawka miała luz wzdłużny więc wpadnie też inna w dużo lepszym stanie.

- Od: 23 wrz 2005, 14:02
- Posty: 2396 (1/19)
- Skąd: Gdynia
- Auto: Burbo Astina
Insane Y60
Taka uszczela jest kupiona. Mam nadzieję że tłok sie nie spotka z zaworem hehe.
A jak tak to najwyżej będzie jakaś uszczelka customowa.
A jak tak to najwyżej będzie jakaś uszczelka customowa.

- Od: 23 wrz 2005, 14:02
- Posty: 2396 (1/19)
- Skąd: Gdynia
- Auto: Burbo Astina
Insane Y60
oj tam jak to mawiają noł risk noł fan 
Głowica była szlifnięta razem z zaworami więc nic nie wystaje po za płaszczyznę, tak więc może będzie dobrze.

Głowica była szlifnięta razem z zaworami więc nic nie wystaje po za płaszczyznę, tak więc może będzie dobrze.

- Od: 23 wrz 2005, 14:02
- Posty: 2396 (1/19)
- Skąd: Gdynia
- Auto: Burbo Astina
Insane Y60
No i odpalone, ale nie obyło się bez kartofli
Oddałem wtryski na sprawdzenie i okazało się że 1 leje, 2 są średnio dobre, a 3 pozostałe nawet spoko, więc pomyślałem że trzeba to ogarnąć więc zostawiłem majstrowi wszystkie wtryski co by wymienił końcówki i co tam się jeszcze robi.
Dzisiaj szczęśliwy odebrałem sikuny i zaczął się montaż. Szło nawet sprawnie ale już przy odpalaniu pojawiły się pierwsze schody. Najpierw musiałem kręcić przez dłuuuuugi czas ale pomyślałem sobie – spoko układ musi się napełnić.
Silnik zagadał ale coś dzwoniło, no to już czarne wizje – zawory robią sobie miejsce w tłoku itp., no to powiedziałem sobie .uj, jak [tiiit] to [tiiit] więc jak tylko układ się odpowietrzył wkręciłem kilka razy silni i nagle słysze jeb, jeb, puk, stuk bla bla, – panika i gaszenie silnika. Zdjąłem pokrywę i lukam na wszystko, nic nie widać więc sprawdzam rozrząd – też ok. No to jeszcze kolejna próba odpalenia – znowu coś dzwoni ale jakby ciszej i przy schodzeniu z obrotów przestaje, ale czasami potrafiło dosyć mocno łomotnąć, załamałem ręce,
Tu stuka, tam kopci mówię sobie masakra – wtopiłem siano i dalej dupa więc klapnąłem na ziemi rozmyślając co by tu wypić wieczorem hehe.
Kilka telefonów konsultacyjnych do waldiiego, a później do Patrolowego znachora, – wtryski.
No to wsiadam w auto i jadę pożyczyć inne sikawki – jakieś 30km podróży. Jak dojechałem kolektor ssący parzył, jeden wtrysk wylewał paliwo na zewnątrz, reszta się pociła.
Szybka podmianka wtrysków i włala, wszystko wskazuje na to że jest git, więc żeby być pewnym wypad w teren
.
I zdjęcia na potwierdzenie że Parchaty faktycznie jeździ:

I mały kartofel hehe:


W poniedziałek jadę do tych papudraków z reklamacją wtysków
Oddałem wtryski na sprawdzenie i okazało się że 1 leje, 2 są średnio dobre, a 3 pozostałe nawet spoko, więc pomyślałem że trzeba to ogarnąć więc zostawiłem majstrowi wszystkie wtryski co by wymienił końcówki i co tam się jeszcze robi.
Dzisiaj szczęśliwy odebrałem sikuny i zaczął się montaż. Szło nawet sprawnie ale już przy odpalaniu pojawiły się pierwsze schody. Najpierw musiałem kręcić przez dłuuuuugi czas ale pomyślałem sobie – spoko układ musi się napełnić.
Silnik zagadał ale coś dzwoniło, no to już czarne wizje – zawory robią sobie miejsce w tłoku itp., no to powiedziałem sobie .uj, jak [tiiit] to [tiiit] więc jak tylko układ się odpowietrzył wkręciłem kilka razy silni i nagle słysze jeb, jeb, puk, stuk bla bla, – panika i gaszenie silnika. Zdjąłem pokrywę i lukam na wszystko, nic nie widać więc sprawdzam rozrząd – też ok. No to jeszcze kolejna próba odpalenia – znowu coś dzwoni ale jakby ciszej i przy schodzeniu z obrotów przestaje, ale czasami potrafiło dosyć mocno łomotnąć, załamałem ręce,
Tu stuka, tam kopci mówię sobie masakra – wtopiłem siano i dalej dupa więc klapnąłem na ziemi rozmyślając co by tu wypić wieczorem hehe.
Kilka telefonów konsultacyjnych do waldiiego, a później do Patrolowego znachora, – wtryski.
No to wsiadam w auto i jadę pożyczyć inne sikawki – jakieś 30km podróży. Jak dojechałem kolektor ssący parzył, jeden wtrysk wylewał paliwo na zewnątrz, reszta się pociła.
Szybka podmianka wtrysków i włala, wszystko wskazuje na to że jest git, więc żeby być pewnym wypad w teren

I zdjęcia na potwierdzenie że Parchaty faktycznie jeździ:

I mały kartofel hehe:


W poniedziałek jadę do tych papudraków z reklamacją wtysków

- Od: 23 wrz 2005, 14:02
- Posty: 2396 (1/19)
- Skąd: Gdynia
- Auto: Burbo Astina
Insane Y60
No jestem bardzo ciekawy co powiedzą na moją reklamację.
Zmotywowany piątkowym naderwanym zderzakiem postanowiłem go wywalić całkowicie, a ori lampy zastąpić zespolonymi. Przy okazji tej robótki zobaczyłem coś czego lepiej bylo nie wiedzieć hehe.
Tylna część ramy prawie nie istnieje i jedyne co ją jeszcze trzyma to chyba hak

Zmotywowany piątkowym naderwanym zderzakiem postanowiłem go wywalić całkowicie, a ori lampy zastąpić zespolonymi. Przy okazji tej robótki zobaczyłem coś czego lepiej bylo nie wiedzieć hehe.
Tylna część ramy prawie nie istnieje i jedyne co ją jeszcze trzyma to chyba hak



- Od: 23 wrz 2005, 14:02
- Posty: 2396 (1/19)
- Skąd: Gdynia
- Auto: Burbo Astina
Insane Y60
Zazdrość
kurde uwielbiam taplanie w bagnie takimi sprzętami 
Dzisiaj odebrałem wtryski po reklamacji i ...... dupa jak były [cenzura] tak są dalej. Normalnie brak słów, teraz żałuję że w ogóle je ruszałem. Były działające – niby lejące" wtryski a mam jedną wielką kupę 

- Od: 23 wrz 2005, 14:02
- Posty: 2396 (1/19)
- Skąd: Gdynia
- Auto: Burbo Astina
Insane Y60
Kasę oddadzą ale tutaj bardziej chodzi o stracony czas – upośledzony samochód + czas na dojazdy tu, tam, skręcanie, rozkręcanie itp. Same papudraki ehhhh

- Od: 23 wrz 2005, 14:02
- Posty: 2396 (1/19)
- Skąd: Gdynia
- Auto: Burbo Astina
Insane Y60
Wtryski poszły do innego zakładu i jest petarda. Silnik zupełnie inaczej brzmi i jest moc
.
Teraz najlepsze – poprzedni majster założył mi inne końcówki – 1930, gdzie w Patolu są 187. Jak pojechałem mu o tym powiedzieć to usłyszałem że są to zamienniki
. Normalnie brak słów, no ale ważne że w końcu Parchaty śmiga. Teraz muszę tylko pompę odpowiednio ustawić i można zabrać się za tylną ramę.
Edit:
No i byłem na małych testach – jest dobrze


Wyszło też że opona wew. stroną trze lekko o nadkole, a podcięcia są na styk hehe

Teraz najlepsze – poprzedni majster założył mi inne końcówki – 1930, gdzie w Patolu są 187. Jak pojechałem mu o tym powiedzieć to usłyszałem że są to zamienniki

Edit:
No i byłem na małych testach – jest dobrze


Wyszło też że opona wew. stroną trze lekko o nadkole, a podcięcia są na styk hehe


- Od: 23 wrz 2005, 14:02
- Posty: 2396 (1/19)
- Skąd: Gdynia
- Auto: Burbo Astina
Insane Y60
Co, gdzie, jak?
To nie jest zwykły drążek kierowniczy to jest chiquita

Korzystając z okazji cyknąłem zdjęcie upośledzonego Patrola :

To nie jest zwykły drążek kierowniczy to jest chiquita


Korzystając z okazji cyknąłem zdjęcie upośledzonego Patrola :


- Od: 23 wrz 2005, 14:02
- Posty: 2396 (1/19)
- Skąd: Gdynia
- Auto: Burbo Astina
Insane Y60
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości