Troszkę odkopię swój temat bo ostatnio autko było na kuracji uzdrawiającej.
Silnik dość mocno gubił olej i trzeba było go uszczelnić, przy okazji zostało zrobionych wiele rzeczy gdzie ktoś wcześniej spaprał robotę
Lista rzeczy, które zostały zrobione (wymienione):
– ori uszczelka pokrywy zaworów
– regulacja luzów zaworowych ( wymiana ośmiu płytek)
– uszczelniacze wałków rozrządu ( robione niby w kwietniu tego roku, ale majster, który teraz demontował uszczelniacze miał duże wątpliwości, czy w ogóle były wymieniane)
– uszczelniacze wału (od rozrządu i skrzyni biegów)
– uszczelniacze półosi
– nowe sprzęgło ( nie było jeszcze takie złe, ale jak skrzynia była na "wierzchu" to zakupiłem cały komplet łożysko, tarcza, docisk)
– nowa tylna poduszka silnika ( stara była w rozsypce)
– nowy cały układ wydechowy ( kilka tygodni wcześniej inny majster taki mi naprawił wydech, że po wymontowaniu i zobaczeniu jak to wygląda padła decyzja na zakup całego nowego kompletu)
– nowy kompletny rozrząd (pompa wody, rolki, pasek)
– nowy olej i filtr oleju
– nowy płyn chłodniczy
– nowy olej w skrzyni
– wypolerowana pokrywa zaworów (majstrowi się nudziło i nie podobała mu się wygląd pokrywy:) )
– wymienione mocowanie gumowego przewodu hamulcowego (wcześniej był przywiązany drutem!! )
– wyeliminowano wyciek płynu chłodzącego na trójnika do reduktora LPG prze wymianę węży na nowe dobrej jakości ( miałem z tym problem kilka miesięcy temu i w warsztacie wcześniej zamontowano węże fagumit, które po kilku miesiącach zrobiły się jak plastikowe i dalej przepuszczały)
– poprawny montaż paska rozrządu ( podczas demontażu wyszło, że na wałku ssącym pasek był przestawiony o jeden ząb – znowu kłania się wcześniejszy mechanior, który niby wymieniał w kwietniu uszczelniacze na wałkach i źle złożył rozrząd)
– naprawa gwintów, które było przekręcone (jeden gwint od łapy przy rozrządzie, gwint w obudowie skrzyni biegów, który praktycznie już nie istniał i jeszcze pewnie jeszcze kilka o których majster mi nie powiedział)
– naprawa nieszczelności kolektora wydechowego (spawanie pęknięcia, które powstało bo nie było zamontowanej opaski przy dolnym uchwycie kolektora, było to jedno z wielu źródeł "pyrczenia" wydechu
– wymiana uszczelki pompy oleju
– pewnie jeszcze kilka rzeczy się znajdzie o których mi majster nie powiedział a są zrobione
Lista dość długa, ale jak już była konieczność wymontowania silnika od razu zostało wszystko zrobione tak jak Bóg przykazał.
Po odbiorze od razu zauważyłem, że biegi i sprzęgło pracują idealnie (wcześniej nie było problemu, ale po wymianie chodzi jak marzenie).
Nie ma wyczuwalnego luzu i szarpnięć podczas ruszania (pomogła wymiana poduszki silnika, która była totalnie zerwana).
No i wydech w końcu nie ma przedmuchów:)
A wyglądało to tak: