Mazda Xedos 6 CA KL ~'94 – Sylwo
Heh widzę, że to nie pierwsze i nie ostatnie takie opinie. W tym kraju jak nie zrobisz czegoś sam, albo z grupą dobrych kumpli w aucie to czeka Cię strata kasy i pieniędzy 
No to nieźle... Ja bym samemu kabelek po kabelku sprawdził i znalazł usterkę, ale skoro Patryk robił SWAP i te cyrki po SWAPie wychodzą to chyba jego w tym głowa aby to naprawić... 
Bartg ma rację, czasem sprawę warto oprzeć o wspomagacza niskoprocentowego i w kilku wspólnie coś zaradzić
Bartg ma rację, czasem sprawę warto oprzeć o wspomagacza niskoprocentowego i w kilku wspólnie coś zaradzić

-
Benzin im Blut
- Od: 20 sty 2011, 00:16
- Posty: 2362 (23/27)
- Skąd: Miasto Wstydu i Inspiracji
- Auto: Mazda 323BG PN '94
Toyota Avensis T27 D4D '11- już wspomnienie
Mazda 626KL-ZE –> ;)
Mazda Xedos 6 KL-DE '99
sylwo napisał(a):No wreszcie odpisuje łaskawie na smsy.
Macie na forum jeszcze jakichś "polecanych" mechaników?
Wieź go do mnie ...,
- Od: 26 sie 2005, 07:39
- Posty: 1101 (2/0)
- Skąd: Drawno
- Auto: RX8 z z32se
No to jest żenujące i chyba nie mam wyjścia tylko muszę wytrzymać 
- Od: 17 sie 2009, 11:45
- Posty: 4292 (76/34)
- Skąd: Janów Lubelski / Kraśnik / Lublin
- Auto: Xedos 6 (ex)
Lexus GS300 II (ex)
Mazda 6 GJ 2,5
Spoko ja rozumiem Piotrze.
Zaczynają mnie łamać te dodatkowe problemy. Same awarie są dopuszczalne w każdym aucie a tym bardziej starym. Ale jeśli chodzi o naprawy to niestety ale takich mamy mechaników, że nie znają się na tym czym się rzekomo zajmują.
Oddając auto w ręce Patryka było już po wymianie czujnika położenia wału, komputera, cewki zapłonowej i aparatu zapłonowego (zajęło mi to osobiście 6-7h, długo bo kabel czujnika położenia wału przedłużałem). Oczywiście o wszystkim Go poinformowałem a teraz po tygodniu ów jegomość stwierdza: "brak zasilania na sterowniku spowodowany uszkodzeniem instalacji".
Czyli potwierdziło się to co wiedziałem przed oddaniem auta... Ja bym się wstydził takiej diagnozy po 2 dniach (a minęło 8 dni roboczych).
Pawelc dobrze mówisz, że gdyby nie było ruszane to pewnie by działało ale sam przyznaj, że znalezienie przyczyny braku napięcia na kablu czujnika położenia wału korbowego to kilka godzin. Przecież można nawet dać 12V "zastępczego" sygnału do cewki albo do kompa i będzie wiadomo gdzie jest przerwany kabel.
Czy się mylę?
Zaczynają mnie łamać te dodatkowe problemy. Same awarie są dopuszczalne w każdym aucie a tym bardziej starym. Ale jeśli chodzi o naprawy to niestety ale takich mamy mechaników, że nie znają się na tym czym się rzekomo zajmują.
Oddając auto w ręce Patryka było już po wymianie czujnika położenia wału, komputera, cewki zapłonowej i aparatu zapłonowego (zajęło mi to osobiście 6-7h, długo bo kabel czujnika położenia wału przedłużałem). Oczywiście o wszystkim Go poinformowałem a teraz po tygodniu ów jegomość stwierdza: "brak zasilania na sterowniku spowodowany uszkodzeniem instalacji".
Czyli potwierdziło się to co wiedziałem przed oddaniem auta... Ja bym się wstydził takiej diagnozy po 2 dniach (a minęło 8 dni roboczych).
Pawelc dobrze mówisz, że gdyby nie było ruszane to pewnie by działało ale sam przyznaj, że znalezienie przyczyny braku napięcia na kablu czujnika położenia wału korbowego to kilka godzin. Przecież można nawet dać 12V "zastępczego" sygnału do cewki albo do kompa i będzie wiadomo gdzie jest przerwany kabel.

- Od: 17 sie 2009, 11:45
- Posty: 4292 (76/34)
- Skąd: Janów Lubelski / Kraśnik / Lublin
- Auto: Xedos 6 (ex)
Lexus GS300 II (ex)
Mazda 6 GJ 2,5
pawelc napisał(a):sylwo napisał(a):No wreszcie odpisuje łaskawie na smsy.
Macie na forum jeszcze jakichś "polecanych" mechaników?
Wieź go do mnie ...,a, tak na poważnie trochę mnie zadziwiacie z komentarzami ,auto jest leciwe wiązka też to nie dziwcie się że potrafi się coś zje... ,pewnie jakby nie było ruszane to wytrzymałoby jeszcze jakiś czas ..
hehe, super

raczej tutaj głównym problemem jest sposób załatwiania całej naprawy, olewanie klienta no i "utrudniony" kontakt a nie to że samochód się popsuł. To lepiej w ogóle Xedosów nie dotykać??
Każdy, nawet najlepszy laptop lub komputer moze nas kiedyś zawieść. Wtedy, na szybko potrzebujemy kogoś kto się tym zajmie i naprawi potrzebny do pracy czy zabawy komputer. Wybierzmy dobry i zaufany serwis laptopów Grodzisk Mazowiecki Milanówek
https://www.instagram.com/lukkilx6/
https://www.instagram.com/lukkilx6/
I tak powstają złe opinie o ...autach, dobrych autach. 
- Od: 17 sie 2009, 11:45
- Posty: 4292 (76/34)
- Skąd: Janów Lubelski / Kraśnik / Lublin
- Auto: Xedos 6 (ex)
Lexus GS300 II (ex)
Mazda 6 GJ 2,5
lukkil napisał(a):raczej tutaj głównym problemem jest sposób załatwiania całej naprawy, olewanie klienta no i "utrudniony" kontakt
Jakbyś prowadził warsztat to byś wiedział że nie masz tylko jednego klienta ,nie naprawiasz tylko jednego auta w ciągu dnia a przynajmniej kilka ,z reguły te na zaraz (stałych klientów)robi się od razu ,kolejne te łatwiejsze przypadki ,a w między-czasie te pozostawione na placu (oczekujące na części,trudniejsze przypadki , itp. ) ,planujesz jednego dnia że zrobisz to i to ,a okazuję się że auto rozebrane stoi na podnośniku a części które dojechały nie pasują albo trzeba jeszcze coś dodatkowo zamówić ,warsztat zastawiony a Ty stoisz . Stąd biorą się poślizgi .
Ostatnio miałem takiego klienta ,który jak dawał zlecenie to mówił że do końca czerwca mam czas (podstawił 10 dni wcześniej ) ,i wiesz co?, codziennie dzwonił ,zawracał gitarę albo przyjeżdżał i zajmował czas i na prawdę nie wytrzymałem i mu powiedziałem że umówiliśmy się że do końca czerwca w wolnej chwili zobaczę i że jak będę coś wiedział konkretniej to przedzwonię i żeby nie zawracał mi głowy albo niech zabiera tak jak stoi ...i zabrał się i pojechał ..30-06-14 zadzwoniłem z określeniem problemu ,dzisiaj odebrał zadowolony i jakiś taki bardziej potulny
Tak że trochę zrozumienia dla mechaników bo mamy ich jednych z najlepszych w europie ,myślicie dlaczego tak wiekowych aut nie opłaca się naprawiać u naszych zachodnich sąsiadów bo tam najprostsze naprawy to kilkaset euro gdzie u nas trzeba się nieźle napocić aby dniówkę zamknąć jakiś dobrym wynikiem
sylwo napisał(a):Pawelc dobrze mówisz, że gdyby nie było ruszane to pewnie by działało ale sam przyznaj, że znalezienie przyczyny braku napięcia na kablu czujnika położenia wału korbowego to kilka godzin. Przecież można nawet dać 12V "zastępczego" sygnału do cewki albo do kompa i będzie wiadomo gdzie jest przerwany kabel.Czy się mylę?
może to zająć 10 minut znalezienie przyczyny a niekiedy i dnia jest mało na głupi kabelek ,niekiedy łatwiej jest położyć nową instalację niż znaleźć przyczynę
- Od: 26 sie 2005, 07:39
- Posty: 1101 (2/0)
- Skąd: Drawno
- Auto: RX8 z z32se
Ale nie aż tak, żeby auto stało 33 dni a naprawa trwała 2h, nie bawmy się w ogrodników i nie przesadzajmy, druga sprawa to nie odberanie telefonów i nie odpisywanie... To jest po prostu olewanie klienta/kolegi klubowego.
- Od: 14 lut 2010, 22:32
- Posty: 2995 (13/28)
- Skąd: Łódź
- Auto: Mazda 626 GE KL sedan 93r.
Mazda 626 GE KL liftback 96r.
była
Mazda 323F BG
MX-6 2.5 V6 KL
pawelc napisał(a):lukkil napisał(a):raczej tutaj głównym problemem jest sposób załatwiania całej naprawy, olewanie klienta no i "utrudniony" kontakt
Jakbyś prowadził warsztat to byś wiedział że nie masz tylko jednego klienta ,nie naprawiasz tylko jednego auta w ciągu dnia a przynajmniej kilka ,z reguły te na zaraz (stałych klientów)robi się od razu ,kolejne te łatwiejsze przypadki ,a w między-czasie te pozostawione na placu (oczekujące na części,trudniejsze przypadki , itp. ) ,planujesz jednego dnia że zrobisz to i to ,a okazuję się że auto rozebrane stoi na podnośniku a części które dojechały nie pasują albo trzeba jeszcze coś dodatkowo zamówić ,warsztat zastawiony a Ty stoisz . Stąd biorą się poślizgi .
Ostatnio miałem takiego klienta ,który jak dawał zlecenie to mówił że do końca czerwca mam czas (podstawił 10 dni wcześniej ) ,i wiesz co?, codziennie dzwonił ,zawracał gitarę albo przyjeżdżał i zajmował czas i na prawdę nie wytrzymałem i mu powiedziałem że umówiliśmy się że do końca czerwca w wolnej chwili zobaczę i że jak będę coś wiedział konkretniej to przedzwonię i żeby nie zawracał mi głowy albo niech zabiera tak jak stoi ...i zabrał się i pojechał ..30-06-14 zadzwoniłem z określeniem problemu ,dzisiaj odebrał zadowolony i jakiś taki bardziej potulny![]()
Tak że trochę zrozumienia dla mechaników bo mamy ich jednych z najlepszych w europie ,myślicie dlaczego tak wiekowych aut nie opłaca się naprawiać u naszych zachodnich sąsiadów bo tam najprostsze naprawy to kilkaset euro gdzie u nas trzeba się nieźle napocić aby dniówkę zamknąć jakiś dobrym wynikiemsylwo napisał(a):Pawelc dobrze mówisz, że gdyby nie było ruszane to pewnie by działało ale sam przyznaj, że znalezienie przyczyny braku napięcia na kablu czujnika położenia wału korbowego to kilka godzin. Przecież można nawet dać 12V "zastępczego" sygnału do cewki albo do kompa i będzie wiadomo gdzie jest przerwany kabel.Czy się mylę?
może to zająć 10 minut znalezienie przyczyny a niekiedy i dnia jest mało na głupi kabelek ,niekiedy łatwiej jest położyć nową instalację niż znaleźć przyczynę
Nie zgadzam się, jak mechanik jest ogarnięty i nie leci na każde możliwe zlecenie jak pies na baby to nie ma takich przypadków, oczywiście jak przyjmie każde auto jakie przyjedzie na zasadzie dobra spojrze za tydzień, a to w wolnej chwili, a to może między tamtym i tym wstawie na podnośnik to mu się nazbiera tyle, że nie ogarnie. Ja u swojego mechanika w Łodzi nigdy nie miałem nawet dnia opóźnienia z tematami typu wymiana sprzęgła, skrzyni, przeguby, montaż zawieszenia itd, moi znajomi którym polecałem też, gość po prostu nie ma nigdy na placu więcej jak 4-5 aut, a jak ma grubszą robotę to mniej.
Miałem podobny problem do Sylwa jak spalił mi się komp od immo, zawiozłem auto do elektronika, rozebrał pół auta, zadzwonił że spalony komp, zaczęliśmy szukac, po tygodniu udało mu sie znaleźć, po 2 tyg od oddania auta miałem z powrotem wymieniając w międzyczasie kilkanaście smsów i telefonów, zero problemów z kontaktem, podjechaniem obejrzeniem postępu prac itd. Można ? Mozna, kwestia własnej moralności i podejścia do klienta.
Szczerze...Przełożyłem tego już 3 sztuki, w tym jedna miała przekładany calutki przód w elektryce i...działały wszystkie przekładki, ba Xedos9 nadal śmiga po przekładce silnika i też elektrykę rozciągałem, przekładałem z jednego miejsca w drugie i wszystko działa. Mogę się zgodzić że kable które są koło silnika, bez dodatkowego oplotu mogą się ułamać, tak owszem zgadza się ale bez jajec.
Jak widać auto nie chodziło od samego początku tak jak powinno, problemy z obrotami, ułożeniem gratów w komorze...przepraszam ale to nie do końca profeska. Rozumiem że ktoś może mieć obłożenie w warsztacie i nie ma czasu ale...
Sylwek... Były wcześniej objawy
Były więc już trza było działać, jechać póki jeszcze chodziło, sam Ci to pisałem, czekałeś....czekałeś...czekałeś... Znając życie usterka jest prosta i nie skomplikowana tyle że upierdliwa. Trzymam kciuki za powrót na drogę.
Jak widać auto nie chodziło od samego początku tak jak powinno, problemy z obrotami, ułożeniem gratów w komorze...przepraszam ale to nie do końca profeska. Rozumiem że ktoś może mieć obłożenie w warsztacie i nie ma czasu ale...
Ustalamy konkretny termin,ten i ten dzień przyjeżdżasz i Twój pojazd wjeżdża z na kanał, wcześniej nie mam czasu itp. tak robią warsztaty, nawet sam na zbieżność się umawiałem 3 dni wcześniej, i nie było że ktoś był wcześniej, konkret 16 czwartek, wjeżdżam i koniec.pawelc napisał(a):umówiliśmy się że do końca czerwca w wolnej chwili zobaczę i że jak będę coś wiedział konkretniej to przedzwonię i żeby nie zawracał mi głowy albo niech zabiera tak jak stoi ...
Sylwek... Były wcześniej objawy
]
-
Kamil
- Od: 24 kwi 2009, 20:24
- Posty: 5561 (23/27)
- Skąd: Częstochowa/Teklinów ŚL
- Auto: Mazda Xedos 9 TA KL 1993/98 A/T A7RED Pearl
Mazda Xedos 6 CA KF MT 1995 – Projekt odbudowa/swap
Dokładnie taj jak Bartg pisze.Też ''mam'' kilku dobrych mechaników i każdy z nich jak ma roboty więcej jak na 2 dni z innymi to kolejnego auta już nie przyjmie i odsyła gdzie indziej.
Boźe,daj mi cierpliwość,bo jak mi dasz siłę,to ich wszystkich rpzp...le
pawelc napisał(a):lukkil napisał(a):raczej tutaj głównym problemem jest sposób załatwiania całej naprawy, olewanie klienta no i "utrudniony" kontakt
Jakbyś prowadził warsztat to byś wiedział że nie masz tylko jednego klienta...

gratuluje podejścia, życzę wielu klientów, oby tylko tych zadowolonych
kończe offtop w temacie, czekam na wieści co z Xedem, Sylwo
radar88 napisał(a):Ustalamy konkretny termin,ten i ten dzień przyjeżdżasz i Twój pojazd wjeżdża z na kanał, wcześniej nie mam czasu itp. tak robią warsztaty
Oczywiście że tak się robi,ale jest też druga strona medalu ...umawiam się z klientem a on nie przyjeżdża ,nawet nie przedzwoni,nie za sms-uje itp. .Wielu klientów to tzw. zawracacze gitary ..przyjedzie podpyta i pojedzie do szopy naprawiać ...,dlatego zawsze warto mieć przynajmniej kilka rezerwowych tematów na placu bo inaczej będziesz miał przestoje ..
.Praktyka warsztatowa wykazuje że najlepszymi klientami są stali klienci ,którzy nie boja się pozostawić auta na kilka dni i tacy zawsze będą mieli pierwszeństwo w każdym warsztacie
- Od: 26 sie 2005, 07:39
- Posty: 1101 (2/0)
- Skąd: Drawno
- Auto: RX8 z z32se
A kiedy mechanik nie odbiera tel i odpisuje po 3 dniach "robi się". Później pisze że robił 1 dzień a po chwili że 2 dni i nic nie ustalił. Ma prawo wziąć za taką "usługę" a właściwie jej brak jakieś pieniądze?
Na moją prośbę zrobienia kosztorysu po swapie nie reagował. Po prostu wszystko miał w pamięci
Na moją prośbę zrobienia kosztorysu po swapie nie reagował. Po prostu wszystko miał w pamięci
- Od: 17 sie 2009, 11:45
- Posty: 4292 (76/34)
- Skąd: Janów Lubelski / Kraśnik / Lublin
- Auto: Xedos 6 (ex)
Lexus GS300 II (ex)
Mazda 6 GJ 2,5
Ktoś powiedział że mamy najlepszych mechaników...
Byli, ale wyjechali za granicę gdzie godziwie im płacą.
W Polsce 10% mechaników to ludzie którzy robią to z zamiłowania, pasji, szanują klienta i po pierwsze mają pojęcie, a reszta to banda brudasów, naciągaczy i nieuków...
I jak tu trafić na te porządne 10%... ja nie wiem bo sam naprawiam samochody od czasu jak się przejechałem na swoim" zaufanym Panie Heniu"...
Sytuacja z wczoraj, teść zaprowadził busa Forda Transita do warsztatu najlepszego w Lublinie( na codzień naprawiają karetki) na naprawę usterki zdiagnozowanej przeze mnie ( nie mogłem tego naprawić bo niedopisywały warunki atmosferyczne a co więcej bus nie mieści się do garażu).
Usterka dotyczyła nieszczelności na zestawie turbo-dolot, objawiała sie brakiem mocy i smrodem spalin w kabinie... To partacze naciągnęli teścia na wymianę plecionki wydechu bo podobno stara w rękach się sypała( koszt 250zł).
Wiadomo usterka z która przyjechał klient , nie została usunięta... doprowadzili mnie tym do szewskiej pasji i korzystajac z bezdeszczowego wieczoru sam się wziąłem za naprawę... diagnoza okazała się słuszna , posłuszeństwa odmówiła rurka między turbo a intercoolerem
Na miejscu teścia domagałbym się zwrotu pieniędzy za rzekomo wymagającą wymiany część...
Kolejna sprawa to anonsowanie się takich czy innych samozwańców którzy powinni strugać patyki a nie zajmować się mechaniką, specjaliści od czyszczenia przepustnic i regulacji silników- którzy ukręcają śruby w bloku silnika od napinaczy tłumacząc że to uszkodzone łożysko
Co do czasu oczekiwania, to jeżeli się kogoś umawia na dany termin to się to robi w danym terminie a nie zostawia samochód na placu i wyznaje zasadę że jak klient zostawił to poczeka- z placu przecież nie odjedzie
Pawelc masz trochę racji z tzw. szufladkowaniem... każdemu klientowi się spieszy ale jak jest to szybka naprawa typu olej, klocki czy ktoś z rodziny to traktuje się takiego troszkę bardziej ulgowo i robi w tak zwanym międzyczasie...nikomu szybkie 50czy 100PLN w kieszeni przecież nie przeszkadza – a czasem może być istotne przy podsumowaniu dnia...
Sylwek gdybym miał wtedy trochę wiecej czasu to myślę że z Pabloskim bez jęknięcia tego SWAPa byśmy zrobili. Mamy doświadczenie, szczególnie w wyciąganiu na klacie silników


Byli, ale wyjechali za granicę gdzie godziwie im płacą.
W Polsce 10% mechaników to ludzie którzy robią to z zamiłowania, pasji, szanują klienta i po pierwsze mają pojęcie, a reszta to banda brudasów, naciągaczy i nieuków...
I jak tu trafić na te porządne 10%... ja nie wiem bo sam naprawiam samochody od czasu jak się przejechałem na swoim" zaufanym Panie Heniu"...
Sytuacja z wczoraj, teść zaprowadził busa Forda Transita do warsztatu najlepszego w Lublinie( na codzień naprawiają karetki) na naprawę usterki zdiagnozowanej przeze mnie ( nie mogłem tego naprawić bo niedopisywały warunki atmosferyczne a co więcej bus nie mieści się do garażu).
Usterka dotyczyła nieszczelności na zestawie turbo-dolot, objawiała sie brakiem mocy i smrodem spalin w kabinie... To partacze naciągnęli teścia na wymianę plecionki wydechu bo podobno stara w rękach się sypała( koszt 250zł).
Wiadomo usterka z która przyjechał klient , nie została usunięta... doprowadzili mnie tym do szewskiej pasji i korzystajac z bezdeszczowego wieczoru sam się wziąłem za naprawę... diagnoza okazała się słuszna , posłuszeństwa odmówiła rurka między turbo a intercoolerem

Na miejscu teścia domagałbym się zwrotu pieniędzy za rzekomo wymagającą wymiany część...
Kolejna sprawa to anonsowanie się takich czy innych samozwańców którzy powinni strugać patyki a nie zajmować się mechaniką, specjaliści od czyszczenia przepustnic i regulacji silników- którzy ukręcają śruby w bloku silnika od napinaczy tłumacząc że to uszkodzone łożysko

Co do czasu oczekiwania, to jeżeli się kogoś umawia na dany termin to się to robi w danym terminie a nie zostawia samochód na placu i wyznaje zasadę że jak klient zostawił to poczeka- z placu przecież nie odjedzie

Pawelc masz trochę racji z tzw. szufladkowaniem... każdemu klientowi się spieszy ale jak jest to szybka naprawa typu olej, klocki czy ktoś z rodziny to traktuje się takiego troszkę bardziej ulgowo i robi w tak zwanym międzyczasie...nikomu szybkie 50czy 100PLN w kieszeni przecież nie przeszkadza – a czasem może być istotne przy podsumowaniu dnia...
Sylwek gdybym miał wtedy trochę wiecej czasu to myślę że z Pabloskim bez jęknięcia tego SWAPa byśmy zrobili. Mamy doświadczenie, szczególnie w wyciąganiu na klacie silników

-
Benzin im Blut
- Od: 20 sty 2011, 00:16
- Posty: 2362 (23/27)
- Skąd: Miasto Wstydu i Inspiracji
- Auto: Mazda 323BG PN '94
Toyota Avensis T27 D4D '11- już wspomnienie
Mazda 626KL-ZE –> ;)
Mazda Xedos 6 KL-DE '99
Wczoraj auto odholowałem po 2 tygodniowym postoju u xXx'a i polecanego przez niego elektryka do mechanika w Elizówce.
Po 3 godzinach wiadomo, że sygnał do cewki dochodzi a iskry nie ma. Co mi się spodobało: biorą auto na oględziny od ręki i po 3h stwierdzają usterkę i wyceniają naprawę. Chyba przy okazji naprawię klimatyzację bo po odbiorze od Patryka cieknie skraplacz.
Potrzebuję 2sz siłowników długości 75cm (po rozłożeniu)
Po 3 godzinach wiadomo, że sygnał do cewki dochodzi a iskry nie ma. Co mi się spodobało: biorą auto na oględziny od ręki i po 3h stwierdzają usterkę i wyceniają naprawę. Chyba przy okazji naprawię klimatyzację bo po odbiorze od Patryka cieknie skraplacz.
Potrzebuję 2sz siłowników długości 75cm (po rozłożeniu)
- Od: 17 sie 2009, 11:45
- Posty: 4292 (76/34)
- Skąd: Janów Lubelski / Kraśnik / Lublin
- Auto: Xedos 6 (ex)
Lexus GS300 II (ex)
Mazda 6 GJ 2,5
Fajnie że od ręki się zajęli tym, myślę że jakiś kabelek niechcący przecięli i w tym tkwi cała awaria, ale że dodatkowo uszkodzona klima to dobrze o nich nie świadczy...
-
Benzin im Blut
- Od: 20 sty 2011, 00:16
- Posty: 2362 (23/27)
- Skąd: Miasto Wstydu i Inspiracji
- Auto: Mazda 323BG PN '94
Toyota Avensis T27 D4D '11- już wspomnienie
Mazda 626KL-ZE –> ;)
Mazda Xedos 6 KL-DE '99
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości