Opisze krótko jakie są objawy i co jest za to odpowiedzialne, w miarę przejrzysty sposób tak żeby typowy Kowalsky mógł sobie z tym poradzić.
Pacjent: Mazda 323f BA 95r. 1,5
Objawy: Zaczyna się od wysoko zaciąganego lewarka ręcznego, a później kończy się na braku hamulca ręcznego (całkowitego lub częściowego)
Przyczyna: Zapieczony rozpierak hamulca ręcznego
Narzędzia, które użyłem: Podnośnik, klucz do kół (rozmiar 19), śrubokręty, młotek, łom, kleszcze lub obcążki, WD40, nafta, wazelina techniczna, szczotka druciana, opaski zaciskowe (te co robią trututu jak się je zaciska
Czas: Mnie cała robota zajęła jakieś 3h
1) Zaczynamy od zdjęcia koła (jeżeli nie wiesz jak zdjąć koło to nie zabieraj się za naprawę hamulców
2) Drążek hamulca ręcznego ma być opuszczony
3) Naszym oczom ukazuje się taki oto widok. Zaznaczone śruby odkręcamy i próbujemy zdjąć bęben – u mnie nie chciał zejść więc użyłem młotka i punktaka pukając go z tyłu (bez skojarzeń)
4) Wkładamy teraz łeb za bęben i zdejmujemy linkę hamulca ręcznego, którego koniec (strzałka zielona) właśnie jest zahaczony o rozpierak. W tym celu trzeba ściągnąć sprężynę (strzałka czerwona) i przesunąć (młotkiem;]) element rozpieraka (strzałka niebieska) w stronę przodu auta.
5) Foto po zdjęciu sprężyny i linki hamulca
6) Warto jest sobie teraz przygotować opaski zaciskowe, którymi zaciśniemy tłoczki po zdjęciu klocków, ale zanim to zrobimy zdejmujemy sprężyny zaznaczone na foto.
7) Zaciskamy tłoczek opaską. Jeżeli tego nie zrobimy tłoczek wypadnie i wyleje się trochę płynu hamulcowego. Jak go wciśniemy na miejsce zapowietrzymy hamulce (skąd to wiem? Bo tak zrobiłem
8) Zdejmujemy jeden klocek, a drugi powinien być zablokowany. Uderzając młotkiem w miejscu zaznaczonym na czerwono rozpierak powinien się rozewrzeć oddając nam drugi klocuszek
9) Później już zostaje wyciągnąć winowajcę. Uwaga na uszczelkę gumową która jest przy mocowaniu linki hamulca – u mnie jednej nie było – jak jest to trzeba ją zdjąć. Do czyszczenia przyda się imadło, młotek/dużo siły, WD40, nafta, szczotka… co tylko dusza zapragnie, żeby to wszystko rozruszać – ma chodzić gładko, bez widocznych oporów. Końcowo w miejscu łączenia posmarowałem wazeliną techniczną.
Składamy w kolejności odwrotnej lub podobnej i zabieramy się za drugą stronę.
Wszystko działa jak marzenie. Z mojej strony prośba do znawców tematu – martwi mnie wszechobecna rdza w i na bębnach. Czy czas zainwestować w nowe?
Powodzenia w reperowaniu hamulców i zdobywaniu skila
EDIT by Marek: Przeniosłem obrazki na serwer MS aby nie zginęły