nemi napisał(a):Luki1010 napisał(a):A może jednak minerał ?
NIE, NIE, NIE
Również jestem za "NIE".
lukasz 323C napisał(a):Castrol GTX Magnatec 10W-40
Chodzą o nim podobne opinie, jak o Lotosie. Czyżby był przereklamowany?
Ja używam Midlanda 10W40(półsyntetyk). Planuję się przesiąść na 10W50 (syntetyk)
Ja miałem
Mobil1 10W-40 semisyntetyk, później dolałem 1,2l
Midland MicroOil Avanza 5W-40 (czyli 1/3 był 5W-40 a 2/3 10W-40). Teraz jestem z miesiąc, może półtora po wymianie oleju. Zalałem
Midland MicroOil Synqron 10W-50 syntetyk i co? I nic. Mam przebieg 220kkm i co? I nic! Cóż z tego, że to syntetyk, albo co ma przebieg do rodzaju oleju? Sformułuję pytanie inaczej. Co ma badziewie do wiatraka? Tak wiele razy ten temat był już poruszany, że można się podirytować
![krzywy :]](./images/smilies/krzywy.gif)
.
Streszczę więc to, co ja i wielu innych we wcześniejszych postach napisało.
Stara szkoła (czytaj: starych mechaników od dużych fiatów, polonezów i innego badziewia) mówi, że po oleju syntetycznym stosuje się olej semisyntetyczny, zaś po tym ostatnim, olej mineralny. A dlaczego? Czy ktoś jest w stanie sensownie wytłumaczyć, dlaczego? Co prawda jest jeden powód, ale o nim później. Wiele osób myśli, że jak zaleje syntetyk po semisyntetyku, to silnik wybuchnie. Niestety większość z nich nie wie, czego ma się bać, co może się stać i jak dobrać dobry olej, aby nie było, lub nie powinno być niespodzianek.
Zasada nie jest taka prosta – syntetyk, semisyntetyk, minerał, duży przebieg, mały przebieg, zawory grają, lub nie...
Aby jednak nie przeciągać, sprawa wygląda tak:
Dlaczego mówi się, że taka jest kolejność stosowania olejów i żadna inna? Ponieważ kiedyś faktycznie na tej zasanie można było się opierać, gdyż 0W-.., 5W-.. był od samego początku syntetykiem, 10W-.. był zawsze semisyntetykiem, zaś 15W-.., 20W-.., 25W-.. to minerały. W obecnych czasach mamy większy wybór, lepszą technologię i większe możliwości. Teraz np. możemy kupić olej 10W-.. zarówno jako półsyntetyk, jak i pełen syntetyk. Jest już wiele koncernów, które mają w swojej ofercie takie oleje. Począwszy od Midland`a poprzez Shell`a, Castrol`a, kończywszy na Lotos`ie. Czym się więc kierować? Otóż trzeba się w to nieco zagłębić. Dlatego kiedyś mówiło się, że się nie stosuje np. oleju semisyntetycznego po mineralnym, gdyż olej mineralny posiada najmniej środków czyszczących – detergentów. Poza tym w związku z procesem wytwarzania tegoż oleju (mineralnego), podczas pracy silnika olej ten zużywa się znacznie szybciej i bardziej, niż inne oleje. Dlatego zaleca się wymiany takich olejów po 8-10kkm. Jego zużycie polega między innymi na tym, że traci on swoje właściwości smarne oraz po prostu się spala. W wyniku powyższego procesu powstaje osad, który wstępnie oczywiście w małych ilościach w postaci dosłownie malutkich drobinek, pyłku, po prostu osadu krąży po obiegu wraz z olejem, jadnak z czasem osadza się na elementach silnika (zazwyczaj niepracujących, będących w bezruchu) w postaci tzw. nagaru. Jeśli proces taki trwa odpowiednio długo, to zastosowanie oleju znacznie rzadszego i zawierającego dużo więcej środków czyszczących może doprowadzić do rozpuszczenia tego nagaru z oleju mineralnego i zatkanie kanalików, których celem jest dostarczanie oleju we wszystkie miejsca wewnątrz silnika. I wted wraz z olejem nie będą krążyć drobinki, pyłki osadu, lecz wręcz płaty i bryłki nagaru. Może to spowodować jego zatarcie, a w szczególności zatarcie panewek i innych elementów, które łatwo wytypować na podstawie poniższego rysunku.

Jednak jeśli olej mineralny był stosowany krótko, to powrót do poprzedniego nie jest niemożliwy. Osobiście uważam, że w takich pojazdach, jak nasze należy stosować wyłącznie olejej syntetyczne zaś w ostateczności semisyntetyczne. O mineralnych bym proponował zapomnieć. Ale to nie oznacza, że wszystkie oleje syntetyczne się nadają! Wręcz przeciwnie! Trzeba dobrać odpowiedni do kondycji i konstrukcji silnika. O co chodzi?
Na wstępie wspomniałem, że mam obecnie olej syntetyczny. Dodałem również jego oznaczenie SAE 10W-50. Można rzec, iż pierwsza wartość (przed literą "W") oznacza lepkość oleju, czyli powiedzmy, że jego gęstość (gęstość i lepkość, to różne cechy, ale mają ze sobą wiele wspólnego). Jeśli producent w Książce Serwisowej zaleca olej o lepkości 10W-.. a wlejemy 0W-.., to może dojść do wycieków, które będą spowodowane tym, że konstrukcja silnika nie przewiduje aż tak rzadkiego oleju. Oczywiście im rzadszy olej, tym silnik stawia mniejsze opory, spala mniej paliwa, lepiej jest odprowadzane ciepło, silnik jest dokładniej smarowany i dłużej "żyje" (mówimy o dobrym oleju i o powierzchniach ciernych a nie o efektach wlania zbyt rzadkiego oleju do nieprzygotowanego ku temu silnikowi).
Najważniejszą zaletą olejów syntetycznych jest to, że są one znacznie odporniejsze na skrajne warunki pracy oraz dużo wolniej się starzeją. Dlatego niektórzy producencji w nowych silnikach zalecają wymiany olejów nawet co 30kkm!
Wiemy już więc, że najlepszym olejem jest syntetyk. Wiemy również, że nie może być zbyt rzadki. Może się np. zdarzyć, że olej syntetyczny będzie gęściejszy, niż olej semisyntetyczny. Dlatego też przed zakupem oleju powinniśmy też zapoznać się nie tylko z klasą lepkości oleju, lecz także ze wskaźnikiem jego lepkości. Niezbędne dane zawarte są w tabeli na stronie:
Spis olejów dostępnych na polskim rynku.Niektóre oleje syntetyczne mimo tego, że są rzadkie, to mają większą lepkość. Co to oznacza? Zerknijmy do definicji:
Lepkość cieczy jest wynikiem sił tarcia wewnętrznego pomiędzy cząsteczkami cieczy. Siły takie powstają przy ruchu jednej warstwy cieczy wzdłuż drugiej.
Jest to wynikiem jakby zazębienia za pomocą cząsteczek, które przechodzą z jednej warstwy do drugiej przez powierzchnie dzielące.
Gęstość jest to wielkość fizyczna charakterystyczna dla danej substancji w danej temperaturze, określająca masę tej substancji w jednostkowej objętości.
Jaka jest więc różnica?
Gęstość jest to masa oleju w jednostce objętości, lepkość natomiast jest to najprościej mówiąc "odporność" oleju na ściekanie ze smarowanych części.
Kolejnym elementem, na który warto zwrócić uwagę, to jakość oleju. Są dwie normy, w/g których określamy jakść oleju, ale najczęściej stosuje się normę API. Jest to oznaczenie, składające się z dwóch literek, z czego pierwsza określa rodzaj silnika (S – benzynowy; C – Diesel), zaś druga jakość oleju. Obecnie najwyższą klasą jakościową dla benzyniaków jest SL i oleje z taką normą należy brać pod uwagę. Godne polecenia są również oleje o jakości SJ, ale poniżej jej nie warto schodzić.
Pozostaje jeszcze proces produkcji, o którym każdy gada, ale większość nie wie, o co chodzi. Nic nowego nie wymyślę, więc przedstawię pewien cytat:
WSB napisał(a):Oleje mineralne wytwarzane są na bazie powstałej w wyniku destylacji ropy naftowej. Oleje syntetyczne produkuje się w oparciu o komponenty powstałe w wyniku syntezy chemicznej. Oleje półsyntetyczne tworzone są na bazie mineralnej z kilkudziesięcioprocentowym dodatkiem bazy syntetycznej – nie większym jednak niż ok. 30%. Wybierając odpowiedni rodzaj oleju należy zwrócić uwagę na proste zależności:
Oleje mineralne starzeją się szybciej niż półsyntetyki oraz syntetyki.
Oleje mineralne mają najniższe wskaźnik lepkości, najwyższe temperatury płynięcia oraz najwyższą lepkość w niskich temperaturach.
PODSUMOWANIE:
Wybierając olej, najlepiej zacząć od wybrania procesu produkcji. Zaczynamy oczywiście od syntetyka. Później wybieramy klasę jakości, czyli SL. Następnie klasę lepkości SAE, np. 5W-40, 10W-50, 10W-60. Kolejnym krokiem jest sprawdzenie w opisach dostępnych produktów lepkości kinematycznej oraz liczby TBN (im większa, tym lepiej) a na końcu dopiero wybieramy producenta. Niestety większość ludzi robi dokładnie odwrotnie. Jeśli chcemy zakupić olej syntetyczny, bo jest znacznie lepszy i nas na to stać, a producent zaleca olej semisyntetyczny, to powinniśmy porównać jego parametry lepkości/gęstości z najlepszymi olejami semisyntetycznymi. Te dwa parametry nie powinny od siebie odbiegać w tym porównaniach między jednym a drugim typem procesu technologicznego wytwarzania. To właśnie przez nieumiejętny dobór tych dwóch parametrów dochodzi do wycieków w starszych silnikach i tych, które są już rozszczelnione, lecz tylko przytkane przez nagar. Dobrze też zerknąć na drugą wartość przy oznaczeniu lepkości. Im mniejsza, tym słabsza odporność na wysoką temperaturę a taka występuje przy przeciąganiu biegów i katowaniu silnika. Dlatego też oleje ..W-30 są znacznie bardziej podatne na zerwanie tzw.
filmu olejowego, niż oleje o klasie lepkości ..W-50.
Stwierdzenie, że olej mineralny wycisza hałas popychaczy jest błędne. Po prostu wymiana oleju bardzo często sama w sobie je wycisza. Olej syntetyczny lepiej myje silnik, więc i lepiej dba o popychacze. Płucze je.
Ja na podstawie powyższych pobudek wybrałem olej
Midland MicroOil Synqron 10W-50 i jestem zadowolony.
Na poparcie tego, co napisałem oraz w celu powiększenia wiedzy mogę odesłać do poczytania tematów o olejach na Naszym FORUM oraz do poniższej lektóry:
Oleje silnikowe
Google – Oleje silnikowe
Pozdrawiam
..::GofNet::..
PS. Jeśli ktoś napisze, że znów musi czytać referat, to niech go nie czyta...
