Na tydzień unieruchomili mi auto i nie znaleźli problemu. Zawieźliśmy Mazde na lawecie do Serwisu w Bydgoszczy o 8 rano i o 13tej mieliśmy diagnozę.
Rozrząd zmielony na drobny mak. Stwierdzili, że trzymają go dla mnie w pudełeczku, aż boję się tego co zobaczę.
Tego samego dnia dali dotoczyć nowa śrubę, bo taniej i szybciej. O godz 18:30 zadzwonili (mimo, że pracują do 17tej), że właśnie założyli nowy rozrząd i silnikowi nic się nie stało.
