Wypadek
Choćby nauczyć się tego, że na miasto to nie autostrada, a jeśli jakiś samochód zwalnia przed pasami, to nie trzeba byc jasnowidzem, żeby wiedzieć czym to pachnie.
THERE IS A LIGHT THAT NEVER GOES OUT
- Od: 8 kwi 2008, 12:49
- Posty: 29
- Skąd: Poznań/Oborniki
- Auto: Mazda 323 c 1.5 16v Z5 '97/ Toyota Corolla 1.4 '00
Taaak, kilka pasow bez swiatel to rewelka – nie raz bylem o milimetry od podobnej sceny. Zastanawiajace jest to, ze ludzie naprawde sa chyba tepi i wiedzac (!) ze maja pasy przed soba, zamiast hamowac za kims, zmieniaja pas, albo w ogole nie zmieniajac i nie hamujac... Ja dla pewnosci w takiej sytuacji cofam sie nawet w obawie przed dominem. ABS nawet sobie z nimi nie radzi – kilkanascie razy z piskiem opon – skutek – przednie kola staja _za_ pasami. Gdzie jak gdzie, ale w miescie na pasach... szkoda slow.
Zaufany warsztat: www.mazvagtech.pl
Z władzą nie polemizuję – i tak zawsze ma rację.
Mapy EU wschodnia i zachodnia 2010r do oryginalnej nawigacji Mazdy po liftingu
Najniższe notowane spalanie 5.2L, średnie 8L, maksymalne 12L.
Z władzą nie polemizuję – i tak zawsze ma rację.
Mapy EU wschodnia i zachodnia 2010r do oryginalnej nawigacji Mazdy po liftingu
Najniższe notowane spalanie 5.2L, średnie 8L, maksymalne 12L.
qlesh napisał(a):Mev, miałem Cię za kogoś poważniejszego.
Bez przesady
Odnosząc się jednak do artykułu – sam się często łapię na tym, że wolę na dwupasmowej drodze nie stawać przed pasami (no chyba, że jedzie kolumna na obydwu pasach stosunkowo wolno i wiadomo, że kierowca z boku zareaguje, bo zawsze boję się, że na drugim pasie będzie leciał jakiś wariat i osobę, którą ja wpuściłem zgarnie. Raz miałem taki przypadek, gdzie babka zatrzymała się dosłownie centymetry przed autem, które postanowiło, że jednak nie zatrzyma się obok mnie (stałem na prawym pasie, Pani wchodziła z prawej strony, więc zanim Ona przeszła długość mojego auta to już dobrą chwilę stałem w miejscu z palącymi się światłami stopu). Od tego czasu jestem strasznie uczulony na takie zachowanie i nie chcę mieć później kogoś na sumieniu, że wpuściłem, a na drugim pasie ktoś już nie przepuścił...
Również przechodząc przez takie drogi staram się sto razy ocenić prędkość i zachowanie aut, żeby później nie było zdziwienia na twarzy (głównie mojej).
f*ck
Mev napisał(a):(głównie mojej).
Ja czasami wchodze 20 cm na pas idioty zmuszajac go do hamowania ale jednoczesnie stojac bezpiecznie obok – ten dopiero jest zdziwiony
Zaufany warsztat: www.mazvagtech.pl
Z władzą nie polemizuję – i tak zawsze ma rację.
Mapy EU wschodnia i zachodnia 2010r do oryginalnej nawigacji Mazdy po liftingu
Najniższe notowane spalanie 5.2L, średnie 8L, maksymalne 12L.
Z władzą nie polemizuję – i tak zawsze ma rację.
Mapy EU wschodnia i zachodnia 2010r do oryginalnej nawigacji Mazdy po liftingu
Najniższe notowane spalanie 5.2L, średnie 8L, maksymalne 12L.
Niestety są dwie strony medalu – jedna to taka, że dużo kierowców nie zwalnia przed nieoznaczonymi przejściami i nie zwraca uwagi na pieszych, często też nie zatrzymują się w momencie gdy ktoś z sąsiedniego pasa zwalnia przed przejściem.
Druga to taka że piesi bardzo często bezmyślnie wchodzą na pasy biorąc za pewnik, że skoro już na nich są to kierowca się zatrzyma, a nie myślą o tym że być może duża prędkość czy po prostu warunki drogowe/pogodowe mogą im na to nie pozwolić... O przechodniach, którzy wchodzą na czerwonym lub w ogóle w miejscach nie przeznaczonych do tego już w ogóle nie będę wspominać.
Jestem zdania, że na dużych-dwu lub trzy pasmowych jezdniach w miastach czy też na trasach powinny być kładki lub przynajmniej światła, chociaż te drugie spowodowałyby dłuższe przejazdy, ale cóż to znaczy skoro byłoby bezpieczniej dla obu stron.
Mam okazję codziennie przejeżdżać w miejscu, gdzie są po trzy pasy w obie strony, trasa praktycznie rzecz biorąc wylotowa, i mijam kilka nie oznakowanych przejść. Ludzie na nich albo stoją jak kołki, bo nikt nie raczy się zatrzymać, albo przyjmują metodę "wyjdę to będzie musiał stanąć".
Osobiście, jak z daleka widzę, że ktoś chciałby wreszcie znaleźć się na drugiej stronie to zaczynam hamować. Nie raz było tak że się zatrzymałam a na pasach obok śmignęło jeszcze kilka aut. Dobrze że przechodnie czasem zdają sobie z tego sprawę i wyglądają co się dzieje.
Jednak jak jadę szybko, lub też mam niewiele do pasów i kogoś na ogonie, to nie robię karkołomnego zatrzymania żeby nie spowodować zagrożenia.
U wielu ludzi niestety brakuje takiej funkcji jak logiczne myślenie i ocenianie sytuacji. Jako, że w naszych miastach zapewne nic się nie zmieni i jeszcze dużo ofiar padnie zanim rządzący podejmą odpowiednie decyzje, sugeruję bardziej skupiać się na drodze, więcej myśleć nie tylko o sobie, ale i o innych – i to nie tylko kierowcom, ale też pieszym i rowerzystom.
Druga to taka że piesi bardzo często bezmyślnie wchodzą na pasy biorąc za pewnik, że skoro już na nich są to kierowca się zatrzyma, a nie myślą o tym że być może duża prędkość czy po prostu warunki drogowe/pogodowe mogą im na to nie pozwolić... O przechodniach, którzy wchodzą na czerwonym lub w ogóle w miejscach nie przeznaczonych do tego już w ogóle nie będę wspominać.
Jestem zdania, że na dużych-dwu lub trzy pasmowych jezdniach w miastach czy też na trasach powinny być kładki lub przynajmniej światła, chociaż te drugie spowodowałyby dłuższe przejazdy, ale cóż to znaczy skoro byłoby bezpieczniej dla obu stron.
Mam okazję codziennie przejeżdżać w miejscu, gdzie są po trzy pasy w obie strony, trasa praktycznie rzecz biorąc wylotowa, i mijam kilka nie oznakowanych przejść. Ludzie na nich albo stoją jak kołki, bo nikt nie raczy się zatrzymać, albo przyjmują metodę "wyjdę to będzie musiał stanąć".
Osobiście, jak z daleka widzę, że ktoś chciałby wreszcie znaleźć się na drugiej stronie to zaczynam hamować. Nie raz było tak że się zatrzymałam a na pasach obok śmignęło jeszcze kilka aut. Dobrze że przechodnie czasem zdają sobie z tego sprawę i wyglądają co się dzieje.
Jednak jak jadę szybko, lub też mam niewiele do pasów i kogoś na ogonie, to nie robię karkołomnego zatrzymania żeby nie spowodować zagrożenia.
U wielu ludzi niestety brakuje takiej funkcji jak logiczne myślenie i ocenianie sytuacji. Jako, że w naszych miastach zapewne nic się nie zmieni i jeszcze dużo ofiar padnie zanim rządzący podejmą odpowiednie decyzje, sugeruję bardziej skupiać się na drodze, więcej myśleć nie tylko o sobie, ale i o innych – i to nie tylko kierowcom, ale też pieszym i rowerzystom.

good girls go to heaven bad girls go everywhere...
malutka napisał(a):U wielu ludzi niestety brakuje takiej funkcji jak logiczne myślenie i ocenianie sytuacji.
U (zbyt) wielu pieszych można zaobserwować syndrom "świętej krowy" – "bo ja mam zielone", "bo ja jestem na pasach". I niestety większość nie zdaje sobie sprawy, że takie myślenie to najszybsza droga do przeniesienia się na tamten świat, a te ich argumenty to nadadzą się co najwyżej do umieszczenia na nagrobku jako przestroga dla innych.
A wystarczyłoby upewnić się, że nic nie jedzie i być może nie mielibyśmy tego tematu.
U (zbyt) wielu pieszych można zaobserwować syndrom "świętej krowy" – "bo ja mam zielone
i tak ma byc!!! jedz do niemiec to zobaczysz co to znaczy swieta krowa!!! wystarczy ze niemiec stanie 1 butem na ulicy a kierowca ma obowiazek przepuscić pieszego, poza tym piesi nie muszą znać kodeksu drogowego a ty jak jedziesz samochodem to pewnie go znasz......mozemy wyzywac na pieszych... ale naszym (tittit) obąwiazkiem jest ich przepuscic!!! małe pytanko jakie pieszy ma szanse z naszym pojazdami???
Mazda 6
Piterx napisał(a):wystarczy ze niemiec stanie 1 butem na ulicy a kierowca ma obowiazek przepuscić pieszego
owszem, zgadzam się z tym – pieszy znajdujący się na pasach ma pierwszeństwo – niezależnie czy to polak czy niemiec
Piterx napisał(a):piesi nie muszą znać kodeksu drogowego
z tym też się zgadzam
Ale jestem zdania że pieszy, który nie musi znać kodeksu drogowego, w przykładowej sytuacji: zima, wcześnie robi się ciemno, szosa może być śliska – widząc jadące dość szybko auto powinien użyć rozumu i dojść do wniosku, że jak wyjdzie przekonany że kierowca musi go przepuścić, to owy kierowca nawet bardzo chcąc się zatrzymać, może wpaść w poślizg i mimo wszystko potrącić pieszego.
To że pieszy będąc na pasach ma pierwszeństwo, nie zwalnia go z obowiązku myślenia i przewidywania sytuacji. Chyba że chce mieć napis na nagrobku "miałem pierwszeństwo"... bo jak sam napisałeś:
Piterx napisał(a):jakie pieszy ma szanse z naszym pojazdami?
żadne...

good girls go to heaven bad girls go everywhere...
Piterx napisał(a):i tak ma byc
To jak powinno być, a jak jest w Polsce (i to nie tylko w kwestii bezpieczeństwa ruchu drogowego) to baaaardzo długa historia.
Piterx napisał(a):poza tym piesi nie muszą znać kodeksu drogowego a ty jak jedziesz samochodem to pewnie go znasz
Ale tu nie chodzi o znanie lub nie znanie kodeksu, a o zwykłe myślenie. Na zmianę mentalności Polaków za kierownicą nie ma co liczyć, więc tym bardziej trzeba myśleć na drodze. Ruszyć głową – i w przenośni i dosłownie – to jedno spojrzenie czy jednak ktoś nie zasuwa trzecim pasem nic nie kosztuje, nie boli. A w prosty sposób może zapobiec tragedii.
Tak samo jest z przejazdami kolejowymi. Jak szlaban otwarty to część kierowców nawet nie spojrzy w jedną czy w drugą stronę, tylko jakby mieli klapki na oczach – wio przed siebie. Bo tak ciężko jest pomyśleć, że dróżnik może być totalnym idiotą i siedzi tam teraz nawalony w trzy du**. Albo że po prostu zasłabł, zemdlał, umarł, bo to tylko człowiek. Nie, lepiej się wpakować prosto pod pociąg – "bo zapory są otwarte".
angielscy kierowcy nie bardzo są rozgarnięci, źle zmieniają pasy, jeżdżą na czerwonym świetle itd ale pieszy przy pasach to świętość, zatrzymują się nawet kiedy nie ma pasów i jest dość duży ruch, będąc w Polsce robiłem tak samo, bo to dobry nawyk, ale piesi i kierowcy jadący za mną nie są jeszcze do tego przyzwyczajeni, chyba minie sporo lat zanim nauczą się tego polscy kierowcy
– oczywiśćie nie wszyscy
- Od: 16 lip 2008, 19:57
- Posty: 722
- Skąd: uk
- Auto: gh sport
(6mps)
żebyśmy się dobrze rozumieli,ja nie bronię pieszych też mnie wkurzają zwłaszcza wyskakiwanie na jezdnię jak jest szarówka (ja widze auto to on widzi mnie) czy wyskakiwanie przed autem (bo może jeszcze zdążę) i masę innych spraw, ale panowie i panie to my chodzilismy na prawko
to my prowadzimy samochód
to my mamy przewidzieć niekonwencjonalne zachowanie pieszych!!! Jak pisze kol kryystian jeszcze niedorośliśmy do cywilizowanego poruszania się po drogach.....(piesi zresztą tez)
a co się tyczy wypadku który jest w temacie....jezeli kierowca by przewidział ze zza auta moze ktos wyjść i chociaż zmiejszył szybkość do 50 to skutki wypadku mogłyby być całkiem inne...


a co się tyczy wypadku który jest w temacie....jezeli kierowca by przewidział ze zza auta moze ktos wyjść i chociaż zmiejszył szybkość do 50 to skutki wypadku mogłyby być całkiem inne...
Mazda 6
kryystian w Norwegii podobnie – moja mama jak wróciła z wycieczki to była w ciężkim szoku – spacerowała sobie gdzieś tam zbliżyła się do jezdni, a kierowca stanął ze trzy metry od niej i czekał dopóki się nie zdecydowała wreszcie przejść
no to się dobrze zrozumieliśmy
a ja nie bronię kierowców 

Piterx napisał(a):żebyśmy się dobrze rozumieli,ja nie bronię pieszych
no to się dobrze zrozumieliśmy
a co się tyczy wypadku który jest w temacie....jezeli kierowca by przewidział ze zza auta moze ktos wyjść i chociaż zmiejszył szybkość do 50 to skutki wypadku mogłyby być całkiem inne...


good girls go to heaven bad girls go everywhere...
malutka napisał(a):spacerowała sobie gdzieś tam zbliżyła się do jezdni, a kierowca stanął ze trzy metry od niej i czekał dopóki się nie zdecydowała wreszcie przejść
Ja tak w Czechach miałem


Ostatnio edytowano 8 lis 2009, 01:01 przez Mev, łącznie edytowano 1 raz
f*ck
malutka napisał(a):Druga to taka że piesi bardzo często bezmyślnie wchodzą na pasy biorąc za pewnik, że skoro już na nich są to kierowca się zatrzyma, a nie myślą o tym że być może duża prędkość czy po prostu warunki drogowe/pogodowe mogą im na to nie pozwolić...
To jeszcze nic Malutka, wlasnie po napisaniu tutaj postu i przypomnieniu wszystkim jak to nalezy byc rozwaznym, jade sobie z Towarowej przez Zawiszy na Grojecka i widze – lewy pas, gosc zwalnia, prawy pas, gosc pruje, a ja w srodku zerkam na lewo – PUSTO!!! – no to co bede zwalnial, a i tak jechalem wolniej niz ten z prawej... tuz przed pasami zerknalem znow w lewo dla pewnosci i.... KOBIETA BIEGNIE!!! %$^$&%&^&%^$% pomyslalem, ale zarowno ona stanela jak wryta (majac pewnie smierc przed oczyma) jak i ja przyhamowalem z przeklenstwem moim i pasazera – to jest dopiero GLUPOTA.
malutka napisał(a):rowerzystom.
O tych to nawet nie warto pisac. W ogole nie patrza, jada sobie sciezka rowerowa na przestrzal lub wpierniczaja miedzy samochody jak chca. Motocykl to jeszcze pol biedy jak nie sluchasz muzyki i ma reflektory ktore WIDAC. Rower to ZLO.
malutka napisał(a):chce mieć napis na nagrobku "miałem pierwszeństwo"
Moge tego uzywac czy masz na to patent?

Zaufany warsztat: www.mazvagtech.pl
Z władzą nie polemizuję – i tak zawsze ma rację.
Mapy EU wschodnia i zachodnia 2010r do oryginalnej nawigacji Mazdy po liftingu
Najniższe notowane spalanie 5.2L, średnie 8L, maksymalne 12L.
Z władzą nie polemizuję – i tak zawsze ma rację.
Mapy EU wschodnia i zachodnia 2010r do oryginalnej nawigacji Mazdy po liftingu
Najniższe notowane spalanie 5.2L, średnie 8L, maksymalne 12L.
Mev napisał(a):malutka napisał:
spacerowała sobie gdzieś tam zbliżyła się do jezdni, a kierowca stanął ze trzy metry od niej i czekał dopóki się nie zdecydowała wreszcie przejść
Ja tak w Czechach miałem I jak się zorientowałem o co chodzi, to parę razy przeszedłem specjalnie na drugą stronę ulicy, żeby kierowcom, którzy już się zatrzymywali przykrości nie robić
czasami sie zastanawiam z czego to wynika, z kultury ludzkiej czy strachu przed karą, i czyba te dwa czynniki połączone daja taki rezultat
- Od: 16 lip 2008, 19:57
- Posty: 722
- Skąd: uk
- Auto: gh sport
(6mps)
Dzieki za info, teraz juz wiem dlaczego nie chce mieszkac w UK
(sorry za OT)
Zaufany warsztat: www.mazvagtech.pl
Z władzą nie polemizuję – i tak zawsze ma rację.
Mapy EU wschodnia i zachodnia 2010r do oryginalnej nawigacji Mazdy po liftingu
Najniższe notowane spalanie 5.2L, średnie 8L, maksymalne 12L.
Z władzą nie polemizuję – i tak zawsze ma rację.
Mapy EU wschodnia i zachodnia 2010r do oryginalnej nawigacji Mazdy po liftingu
Najniższe notowane spalanie 5.2L, średnie 8L, maksymalne 12L.
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości