Strona 1 z 1

Rdza na tarczach hamulcowych

PostNapisane: 10 sie 2006, 23:52
przez Briareos
Mam takie spostrzeżenie, mianowicie tarcze rdzewieją. Klocki oczywiście pięknie usuwają wszystko z powierzchni roboczej, ale sam obwód oraz ten bęben na środku są po prostu bure już. Niby norma... ale jak patrzę czasem na lśniące, nowe bolidy sąsiadów i zaglądam im w alufelgi, to mają wszystko błyszczące (łącznie z zaciskiem – ale to pewnie kwestia czasu :)). Teraz pytanie – czemu im rdza tarcz nie bierze, to kwestia wieku jeszcze czy też oryginalne mają lepszy materiał?

Nie narzekam na swoje hamulce (wręcz dziwią mnie opinie że Mazda ma kiepskie heble), a moje tarcze i klocki mają rok i są to zamienniki japońskie. Nie zamierzam ich czyścić, szczególnie że na tyle mam bębny i im to już nic nie pomoże poza wymianą :P Problem nie daje mi jednak spać – ktoś coś wie na ten temat? To się czyści może jakoś "chemią" bez szkody dla hamulców i felg?

PostNapisane: 11 sie 2006, 09:25
przez brii
W Reni Starszych (lat 5) tarcze są całe srebrne, ja zmieniałem jakiś czas temu wszystkie tarcze na Brembo i niestety powiedzieć muszę, że rdzewieją :| Oczysiście tam gdzie jeżdżą klocki to tarcze są prawie jak lustro, ale poza tym obszarem są pokryte rdzą... Nie wiem z czego są tarcze w Reni ale nie ma na nich śladu po rudym, nawet na powierzchni obwodu...

PostNapisane: 12 sie 2006, 23:37
przez tomekrvf
W Mitsubishi jeśli tarcze są malowane jakąś srebrzanką to też nie rdzewieją tak do dwóch, trzech lat. Każda inna tarcza-jeśli nie jest zabezpieczona jakąś farbą- zardzewieje. Jest to zupełnie normalny objaw. Gołe żeliwo musi zardzewiec.

PostNapisane: 13 sie 2006, 08:49
przez brii
A nie zaszkodzi im to?? Może lepiej je czymś pomalować??

PostNapisane: 13 wrz 2006, 08:59
przez fotokrak
gdzies na niemieckim forum widzialem jak gosc po prostu czesc gdzie klocki sie slizgaja zakleil papierem pozostala powiezchnie pomalowal na srebno, rowniez zaciski.
U mnie tez rdzewieja i jest malo ladny wianuszek, na wiosne musze wymienic tarcze i szczeki wic sie nie bede tym zajmowal ... choc reka mnie swiezbi strasznie :))
Zaszkodzic im nie zaszkodzi bo to tylko powiezchniowa korozja, predzej zuzyjesz tarcze niz korozja wniknie w glab, jasne ze jak masz czas i lubisz estetyke to nie zaszkodzi pomalowac :) w koncy puszka spreju farby to koszt kilkunastu zlotych, lecz troche mnie tu zastawnowilo jeszcze ze przeciez tarcze mocniej sie nagrzewaja wiec tu juz bym zastosowal farbe odporna na wysoka temperature! o ile zaciski swja masa i sposobem montazu nie nadazaja sie nagrzewac tak mocno to tarcza przeciez zawsze jest baaardzo goraca

PostNapisane: 13 wrz 2006, 09:03
przez tomekrvf
brii napisał(a):A nie zaszkodzi im to??

Tarcze hamulcowe mogłyby leżeć 10 lat w morzu i nie przerdzewiałyby.

PostNapisane: 13 wrz 2006, 09:29
przez brii
tomekrvf napisał(a):Tarcze hamulcowe mogłyby leżeć 10 lat w morzu i nie przerdzewiałyby.

Czuję się uspokojony :D

PostNapisane: 13 wrz 2006, 12:58
przez Globy
U mnie znajomi zawsze mowia, ze dzieki temu "widac – malo jezdzona" :D Ale mialem w kazdej Mazdzie, na roznych tarczach.

PostNapisane: 13 wrz 2006, 13:01
przez sołtys
fotokrak napisał(a):bym zastosowal farbe odporna na wysoka temperature!


przy normalnej eksploatacji zwykły hammeraid wystarcza sprawdzone u mnie.

PostNapisane: 13 wrz 2006, 19:38
przez chudy
Ja też mam u siebie tarcze i zaciski pomalowane hemmeraid-em (kolor srebrny) i nie zauważyłem aby działo się z nim coś złego od temperatury – mimo że była znaczna gdyż przez jakiś czas klocki tarły o tarczęw przednich kołach bo tłoczek mi się nie cofał. Spokojnie można malować :). Całe szczęście dziś zrobiłem hamulce na cacy i wszystko chodzi bajecznie :). Jakby ktoś chciał polerować tłoczki bo ma np. zabrudzone to chetnie powiem jak i czym bo moje wypolerowałem na lustro.

PostNapisane: 18 wrz 2006, 13:07
przez fotokrak
chudy napisał(a):Ja też mam u siebie tarcze i zaciski pomalowane hemmeraid-em (kolor srebrny) i nie zauważyłem aby działo się z nim coś złego od temperatury – mimo że była znaczna gdyż przez jakiś czas klocki tarły o tarczęw przednich kołach bo tłoczek mi się nie cofał. Spokojnie można malować :). Całe szczęście dziś zrobiłem hamulce na cacy i wszystko chodzi bajecznie :). Jakby ktoś chciał polerować tłoczki bo ma np. zabrudzone to chetnie powiem jak i czym bo moje wypolerowałem na lustro.


Ja również mam hamerajta, ale osotnio wdzialem zrobione Foliateciem i mi szczena spadla, to raz, dwa wszytko zalezy co sie chce wyhamowac, jezeli jezdzisz po plaskim nie ma sprawy ale jak jezdzisz po górach i robisz ostre przyspieszenia i gwaltowne hamowania z czasem moze sie okazac ze jednak hamerayt nie daje rady, wszytko zalezy jaki masz samochod, jaki ciezki gdzie jezdzisz itd. w koncu nie na darmo robią tarcze z roznych komponentow :)

oczywiscie skoro wiesz nie czekaj na pytania, pisz pisz pisz!
dobrze robic fotorelacje :)

PostNapisane: 25 lis 2006, 15:34
przez qlesh
chudy napisz, ja chetnie poczytam obejrze.

PostNapisane: 25 lis 2006, 22:40
przez qlesh
Nikt nie malowal tarcz hamulcowych w miejscach gdzie rdzewieja?

PostNapisane: 21 wrz 2007, 22:41
przez fotokrak
Właśnie zmieniłem klocki hamulcowe, przy okazji mechanik usuną brzydki rdzawy rant na zewnętrznej krawędzi tarcz w tylnych kołach,który zrobił się gdy poprzedni własciciel nie uzywał długo samochodu, skubany ma niezłe wyczucie, w łapkach wyrównał rant szlifierką i założył nowe klocki, miałem wątpliwości czy aby nie powinny być przetoczenie na tokarce, ale już kilka razy robił cuda więc nie dyskutowałem wiele, no i przez ten tydzień po mieście zrobiłem 500 kilosów, klocki ładnie siadły i kilka razy próbowałem z obciążonym i pustym samochodem hamowanie awaryjne z prędkości 80 mil czyli 137 km/h do zera, cisnąłem ile weszło aby ABS popracował i nie ma problemów pięknie hamuje

PostNapisane: 21 wrz 2007, 23:04
przez Hazu
Ja mam roczne tarcze Brembo i rdza płatami odpada szczególnie tam gdzie są te "żeberka" wentylujące.

PostNapisane: 22 wrz 2007, 11:11
przez fotokrak
właściwie to znaczenie ma powierzchnia styku z klockami, im gładsza tym lepsza, u mnie właśnie był rant który zrobił się po długim nieużywaniu samochodu i klocek zwierał tylko w ok 60%,
Z przodu też mam z deka pordzewiałe i niezbyt ładne, ale są jak nowe i fabryczne jeszcze więc tylko kiedyś wyszczotkowałem drucianką wyczyściłem z błota wnętrze wentylowanych tarcz i jest git rajdowo nie jeżdżę więc mimo że niemal cały czas na hamulcu to się nie topią.
Choć kurcze niby oklepana firma brembo a mówisz ze ci rdzewieją...
oszczędzają na niklu i chromie :)))

PostNapisane: 24 wrz 2007, 16:00
przez Bimbak
qlesh napisał(a):Nikt nie malowal tarcz hamulcowych w miejscach gdzie rdzewieja?

ja! :D
i na razie farba trzyma już od lipca a rudą widać tylko na odpryskach. Malowane farbą INOX Spray firmy BERNER – miałem akurat pod ręką.