Strona 1 z 2

Mycie silnika

PostNapisane: 9 maja 2006, 00:07
przez Green Hornet
Wiem, że niektórzy mycie silnika uważają za temat rónie bezpieczny jak dawanie małpie brzytwy, ale może znacie jakieś miejsce w Warszawie, gdzie potrafią to zrobić tak, że pod maską będzie czysto a mazda będzie jeszcze działać w sposób pozwalający na dojechanie do domu??

PostNapisane: 9 maja 2006, 00:15
przez Jaksa
Myslę ze smiało na Grochowskiej 45 ( 022 610-62-73 ) zawsze tam myję swoje auta , motor tez teraz muszę umyć.

PostNapisane: 9 maja 2006, 00:46
przez GofNet
Masz dosyć nowy pojazd, więc raczej nie masz czego się obawiać, lecz w konstrukcjach "niepewnych" najlepiej przykryć (folia + gumka) elementy zagrożone, typu:
– kopułka,
– bezpieczniki,
– kanapki z serem hahaha

Pozdrawiam
..::GofNet::..

PS. U mnie po myjce ledwo do domu dojechałem na trzech garach, z czego na jednym iskra zanikała na obrotach poniżej 1.5k. Musieliśmy przeczyścić kopułkę rozdzielacze i ją osuszyć i znów było OK. Teraz już nie jeżdzę na mycie silnika :).

PostNapisane: 9 maja 2006, 08:33
przez magicadm
GofNet napisał(a):Masz dosyć nowy pojazd, więc raczej nie masz czego się obawiać, lecz w konstrukcjach "niepewnych" najlepiej przykryć (folia + gumka) elementy zagrożone, typu:
– kopułka,
– bezpieczniki,
(...)


A najlepiej cały silnik. <lol> <lol> <lol>
Dwa razy w zyciu popełniłem ten bład i dwa razy ciężko za to zapłaciłem!!!!

Pierwszy raz: sprzedawałem w sobotę po południu Suzuki Swift – uczynny kolega z najlepszymi intencjami zaproponował mi umycie silnika specjalną chemią. Szorował go przez 2 godziny.... Potem oświadczył, że silnik wygląda jak nowy, tylko... nie pali <glupek2>
I nici ze sprzedaży – autko po pwenym czasie zaczęło palić, ale nie wkręcało się na obroty – winna była zalana kostka TPS-u, która powodowała odcinanie paliwa.

Drugi raz: złożyłem silnik po remoncie (pierścieni, głowica itp) – odpalił i chodził super, ale znowu mi odbiło: umyję... <glupek2>
i znowu cos się zalało – mimo uważania na kopułki i inne pierdoły – samochód sam doszedł do siebie po 3 dniach szarpanej jazdy.

Odradzam.

PostNapisane: 9 maja 2006, 08:46
przez xANDy
Ale my mamy DiTD a tam nie ma kopułki................... :D

PostNapisane: 9 maja 2006, 09:55
przez magicadm
xANDy napisał(a):Ale my mamy DiTD a tam nie ma kopułki


Ale za to jest duuużo więcej ciekawej elektroniki do zalania...
Woda w połaczeniu z resztkami pozimowej soli potrafi nieźle namieszać w elektryce.
Odradzam.

PostNapisane: 9 maja 2006, 17:43
przez Green Hornet
Ups. Rzeczywiście trochę się rozminąłem. Sorry. Chyba spróbuje mycia, mam tydzień wolnego, więc jak co to będę miał czas posiedzieć z suszarką przy silniku <lol>

GofNet, ale jak mam kanapki z twarożkiem to też muszę? Może na nie spojler założę i będzie ok?

PostNapisane: 26 gru 2006, 13:00
przez memfis67
To nie walcie tyle wodu na silnik ja czyscilem silniczek golymi rekami i szmata.i tez pieknie wyglada jak bym widzial jak tu zamiescic fote to bym wam pokazal.ale NOWY jeste i nie wiem.pozdro

PostNapisane: 26 gru 2006, 14:38
przez Fiveopac
memfis67 napisał(a):To nie walcie tyle wodu na silnik ja czyscilem silniczek golymi rekami i szmata.i tez pieknie wyglada jak bym widzial jak tu zamiescic fote to bym wam pokazal.ale NOWY jeste i nie wiem.pozdro

Dobrze gada,wina mu!
Ja uzywam srodka SPEC do silnika, spryskujesz na zimny silnik, czekasz kilkanascie sekund, delikantnie splukujesz woda i silnik jak nowy. Polecam

PostNapisane: 26 gru 2006, 20:21
przez brii
Myłem silnik i komorę myjką ciśnieniową – nie było żadnych problemów :D

PostNapisane: 26 gru 2006, 21:12
przez procol
A po jaka cholere myc silnik i zastanawiac sie, czy samochod pojedzie, czy nie? Samochod i wnetrze -- rozumiem, ale silnik? Tam, gdzie zaolejone i brudne -- przejechac patykiem, szczotka i szmata, i po problemie.
Ale moze sie myle?
Procol

PostNapisane: 26 gru 2006, 21:33
przez Jacol
patykiem ?? ?? ??

PostNapisane: 26 gru 2006, 22:35
przez memfis67
Jak kochasz auto to silnik tez wyglancujesz na cacy tylko z glowa :) :) :) :)

PostNapisane: 26 gru 2006, 23:47
przez procol
Moze i tak. Ja po prostu widac inaczej mysle -- silnik jest czysty, jesli nie jest pokryty olejowym szlamem. Jesli jest w dobrym stanie technicznym, to tego szlamu na nim nie mam, bo olej nie chlapie po silniku i kurz sie tego nie ima.
Procol

PostNapisane: 27 gru 2006, 11:46
przez Riki
Kiedys karcherem mylem silnik w GD, oslonilem chyba tylko alternator i po myciu bylo wszystko ok :) a wygladal jak nowy :P za DiTD sie nie biore, niech sie brudzi <lol> za duze ryzyko :P

PostNapisane: 31 gru 2006, 00:01
przez magicadm
Riki napisał(a): za DiTD sie nie biore, niech sie brudzi <lol> za duze ryzyko :P

No właśnie :)
A jest co zalewać, a nawet więcej niż w niejednym benzyniaku

PostNapisane: 8 sty 2007, 20:38
przez Anger
Ja mycia silnika napewno nie bede wspominał dobrze, ale niestety musiałem to zrobic bo był zawalony smarem i całym syfem a wymieniałem termostati nie widziałem czy cieknie.
po umyciu nie był najmniejszych problemów, odpalił aż miło. Następnego dnia podczas jacdy cos mi pod maska pie... i jazda się zakończyła. Nie wiem czy tp przez mycieczy zbieg okoliczności,ale aparat zaplonowy do wymiany poszedł :(

PostNapisane: 25 lut 2007, 13:31
przez Pioteq25
Znajomy myje silnik w swojej 323 1.3 karcherem co pół roku i nic. Silnik wygląda jak nowy i aż się dziwię że wszystko jest z nim ok. Ja po myciu robiłem regulator w alternatorze :)

PostNapisane: 25 lut 2007, 22:20
przez andrev001
My u dealera codziennie myjemy przynajmniej jeden silnik i jak na razie z żadnym nie było problemu :). Psikamy wszystko chemią w sprayu a później karcherem z 1,5m od silnika spłukujemy, starając się omijać alternator. W mojej GD też myłem, nie miałem problemów...

PostNapisane: 12 mar 2007, 00:16
przez Krzysiek_1123
ja w mojej ditd silnik myje tak czesto jak tylko myje auto w okresie wiosnno letnim co jakeis 2 tygodznie zima silnika nie myje
w autach benzynowych tez raczej nie porywam sie z woda na silnik
a czemu to raczej kazdy wie