Strona 1 z 2

Gaz w oponach

PostNapisane: 20 sty 2006, 13:17
przez toms
Poproszę o kilka informacji o odczuciach w czsie jazdy po napłnieniu opon helem . Za a może przeciw ?

Re: Gaz w oponach

PostNapisane: 20 sty 2006, 13:32
przez Gajnek
toms napisał(a):Poproszę o kilka informacji o odczuciach w czsie jazdy po napłnieniu opon helem . Za a może przeciw ?


Helem?? a nie czasem azotem? bo o helu to niesłyszałem jeszcze
Helem to sie balony pąpuje a jesli chodzi o azot to ja jestem bardzo zadowolony

Właściwości:
– obojętny chemicznie
– słabo rozpuszczalny w wodzie (nie zawiera pary wodnej)
– gęściejszy od powietrza
– nie zmieniający objętości pod wpływem zmian temperatury

Za stosowaniem azotu jako medium do pompowania opon przemawia kilka naukowo potwierdzonych faktów.
Do najważniejszych z nich należą:

* opona napompowana azotem utrzymuje ciśnienie trzykrotnie dłużej niż opona napełniona tlenem. Fakt ten ma niebagatelne znaczenie, gdyż ciśnienie w oponie niższe od nominalnego o 0,2 bara skraca żywotność opony o 10%, a ciśnienie niższe o 0,6 bara powoduje skrócenie jej żywotności niemalże o połowę.
* azot pozytywnie wpływa na żywotność opon – przeprowadzone testy wykazały, że zmniejszenie ilości tlenu o 6% powoduje wydłużenie żywotności aż o 22%.
* ze względu na właściwości chemiczne azotu i brak wchodzenia tego gazu w reakcję z metalem występuje mniejsze ryzyko wystąpienia rdzy na obręczy.
* azot jest gazem niepalnym i nie podtrzymuje palenia, zatem nie występuje ryzyko powstania pożaru podczas pompowania opon � szczególnie ciężarowych.
* przy oponie napompowanej azotem nie występuje zużycie warstwy butylowej i karkasu, w przeciwieństwie do opony napompowanej powietrzem, co jest szczególnie istotne dla procesu bieżnikowania.

PostNapisane: 20 sty 2006, 14:40
przez szymonek
Pompowanie azotem jest SUPEEER! Najlepsze jest to, że nie trzeba dbać o ciśnienie w kołach (ani w zimie ani w lecie tak mniej więcej przez 2-3) Jest tylko jeden minus --->5 złotych/koło taka przyjemność kosztuje! Różnicy w prowadzeniu nie odczułem :)

PostNapisane: 20 sty 2006, 22:43
przez CoXo
czy to na pewno daje jakies super efekty? powietrze o ile wiem sklada sie w 78% z azotu..
<usmiech>

PostNapisane: 20 sty 2006, 22:52
przez jacobs
ale zawsze zostaje te 22%

PostNapisane: 20 sty 2006, 23:14
przez CoXo
jacobs242 napisał(a):ale zawsze zostaje te 22%

20%, reszta to domieszki
skoro pompowanie azotem jest tak zachwalane – trzeba bedzie sprobowac. :]
pozdr

PostNapisane: 20 sty 2006, 23:26
przez ravo
CoXo napisał(a):skoro pompowanie azotem jest tak zachwalane – trzeba bedzie sprobowac.

reklama dzwignia handlu, dla mnie to te pompowanei stawiam na rowni z magnetyzerami

PostNapisane: 21 sty 2006, 00:08
przez jacobs
ravo napisał(a):reklama dzwignia handlu, dla mnie to te pompowanei stawiam na rowni z magnetyzerami

A myślisz, że ile koni mi to doda?? 5, 10?? hahaha hahaha hahaha

PostNapisane: 21 sty 2006, 02:22
przez Achemenid
I jak zwykle czytaja po lepkach kto tu pisal o powiekszeniu moc silnika Gajnek pisal tylko o wzroscie trwalosci opony . Przecie to jest czysta chemia co siedzieje z gazem

Albo nie rozumieja co czytaja, <lol> <lol> <lol>

PostNapisane: 21 sty 2006, 11:20
przez Gajnek
Nigdzie nie napisałem ze odczuwalna jest różnica w czasie jazdy.
Najważniejsze to jest to ze trzyma ciśnienie i jest obojętny na warunki atmosferyczne a poza tym zwiększa żywotność opony i TYLKO TYLE. <klotnia>

tak jak Achemenid napisał proponuje uważnie czytac posty, a jak ktoś chce zrobic sobie MaxTuning to proponuje zakup choinki zapachowej <jelen> do bagażnika daje to ok 12-13kucyków wiecej <faja>

PostNapisane: 21 sty 2006, 12:37
przez bartek_bart
jacobs242 napisał(a):A myślisz, że ile koni mi to doda?? 5, 10??


panowie nie mówcie tylko że nie znacie się na żartach nie widzicie że chłopak się wygłupia i to był tylko zwykły żart <lol>

PostNapisane: 21 sty 2006, 12:56
przez Gajnek
no przecież my też żartujemy <diabełek>

PostNapisane: 21 sty 2006, 13:58
przez MartiniS
Gajnek napisał(a):– gęściejszy od powietrza
– nie zmieniający objętości pod wpływem zmian temperatury

Oj, po prawdzie to chyba jest ciut inaczej. Postaram sie sprostować. :)

Gęstość powietrza przy temperaturze 20*C:
Azot – 1,2505 kg/m^3
Powietrze – 1,29 kg/m^3

Wzgledna gęstość Azotu to jakies 0.97 (założenie – powietrze = 1). Zatem Azot nie jest gęstszy od powietrza, a wrecz przeciwnie – rzadszy, co teoretycznie wpływa korzystnie na wagę opony, ale to znowu doszukiwanie sie zysku tam gdzie go nie ma ;)

Z tym wpływem temperatury na objętość to też tak nie do końca prawda. Z dużym uproszczeniem, można cząsteczke Azotu sprowadzić do częsteczki gazu doskonałego. Wtedy działa ładnie równanie Clapeyrona stanu gazu doskonałego:

P*V = n*R*T

P -cisnienie
V – objetosc
T – temperatura
R – stała Avogadra, uniwersalna stala gazowa
n- liczba moli gazu (miara ilosci czasteczek)

Zakładamy stałość iloczynu n*R=const.

P*V
----- = const
T

... zmieniając temperaturę gazu, musimy zmienić proporcjonalnie wartosc iloczynu P*V. Chcąc otrzymać z tego przemiane izochoryczną (stała objętość), musimy zachować stałość wzajemnego stosunku P/T. Stad wynika => spadająca temperatura powoduje spadek ciśnienia – a tego nie chcemy. :)
Nie można tu dokonać rozgraniczenia, ze jeden gaz zmienia swoja objetosc, a drugi nie. Wszystkie gazy bez wyjątku są dość podatne na zmiany objetości przy zmianie temperatur. Wynika to faktu, iz w duzym uproszczeniu, temperatura gazu, to energia ruchu jego czastek (czy to ruchu rotacyjnego czy postepowego – w zaleznosci od ilosci stopni swobody czasteczki) – wzajemne oddzialywania miedzy czasteczkami gazu sa zaniedbywalne. Im mniejsza temperatura, tym mniej energii mają cząsteczki, a zatem mniejsza prędkość poruszania => poruszają się w mniejszej przestrzeni – tak to w skrocie wyglada.

Problem tylko w tym, iż mieszanina gazów, o cząsteczkach posiadających różną ilość stopni swobody, na pewno na zmiany temperatury zareaguje inaczej, niż sam gaz jednorodny z jej skladu.

Tu pojawia sie kolejna pozyteczna wielkosc fizyczna, mianowicie temperaturowa rozszerzalnosc objetosciowa, a dokladnie jej wspolczynnik, mowiacy jak (ile razy) zmieni sie objetosc gazu przy zmianie temperatury o 1 Kelwin. Rożne źródła podają różne wartośc, odgrzebałem takie:
– 0.003672K-1 dla azotu
– 0.003670K-1 dla suchego powietrza bez CO2

Z tego wynika, ze Azot bardzo podobnie do powietrza reaguje zmianą objętości na zmiany teperatury, co jest zrozumiale patrzac na sklad powietrza (wiekszosc Azot). Zatem to kryterium jedynie pozwala go "nie odrzucic", ale na pewno nie decyduje o jego wyborze :)

Zaletą napełniania opon gazem jednorodnym jest to, iż podczas ruchów wirowych gazu w oponie z gazem jednorodnym, nie wytworzaja sie skupiska czasteczek (jak to mogloby miec miejsce dla mieszaniny gazow), które bombardują opone od srodka.
Warto więc napełniać oponę gazem jednorodnym.

Podsumowując napełniamy Azotem, bo:
– jest gazem jednorodnym
– jest go mnostwo w powietrzu, odzyskanie go z powietrza nie wymaga wielkich staran (koszta maleją).
– nie reaguje z gumą, ani z wiekszością związków w temperaturach w których jest używany w oponie.
– ma stosunkowo duże cząsteczki, pomijamy zjawisko osmozy, przenikania przez materiał (w tym przypadku gume)
– rozszerzalnosc cieplna jest podobna jak dla powietrza, nic lepszego nie znaleziono :)
Gajnek napisał(a):słabo rozpuszczalny w wodzie (nie zawiera pary wodnej)

i tu się zgadzam :)
Ale sie naprodukowalem...ktos to w ogole przeczyta? ;)

PostNapisane: 21 sty 2006, 15:12
przez JACUS
Przeczyta.......i nawet zrozumie (choc w czesci) hahaha
Wiecej takich postwo poprosimy :)

PostNapisane: 21 sty 2006, 15:57
przez donwito
MartiniS napisał(a):Podsumowując napełniamy Azotem, bo:
– jest gazem jednorodnym
– jest go mnostwo w powietrzu, odzyskanie go z powietrza nie wymaga wielkich staran (koszta maleją).
– nie reaguje z gumą, ani z wiekszością związków w temperaturach w których jest używany w oponie.
– ma stosunkowo duże cząsteczki, pomijamy zjawisko osmozy, przenikania przez materiał (w tym przypadku gume)
– rozszerzalnosc cieplna jest podobna jak dla powietrza



OK. Czyli, podsumowując: lepiej jest napompoważ azotem właściwie tylko z dwóch przyczyn:
– nie trzeba dopompowywać, bo mniej go ucieka z opony;
– nie reaguje z gumą z opony, więc opona "żyje" dłużej.

I teraz pytania:
– czy wiadomo, o ile dłużej? Bo jeśli o pół roku w perspektywie 10 lat, to chyba ten argument odpada :>
jeśli o 30% dłużej, no to jest się nad czym zastanawiać.
– ile dla kogo jest warty jego czas stracony na dopompowanie kół powiedzmy raz na 2 miesiące?

Bo pompowanie azotem wbrew pozorom kosztuje trochę – niby nie trzeba dopompowywać, ale jesli ktoś zmienia opony 2 razy w roku w rotacji letnie-zimowe, to pompuje i tak 2 razy do roku cały komplet. 4 opony * 2 pompowania * 5 złtych od koła to 40PLN rocznie. 40 PLN jako cena tego, że raz na dwa miesiące trzeba znaleźć kompresor i podpompować opony pompowane powietrzem. Jak dla mnie ten argument jest nieopłacalny.

Więc całą imprezę ratowałoby tylko to, że opona pompowana azotem żyje naprawdę psoro dłużej od pompowanej zwykłym powietrzem.

PostNapisane: 21 sty 2006, 16:11
przez CoXo
Studiowalem kiedys chemie i z tego co pamietam, to wlasnie tak to mniej wiecej wyglada.:)

Prosze mi tylko powiedziec, dlaczego w takim razie producenci aut nie pompuja kol azotem, mimo iz wynika z tego sporo korzysci? Zaloze sie producenci opon maja w laboratoriach technikow, ktorzy wiedza co wchodzi w sklad powietrza i z pelna swiadomoscia projektuja ogumienie przeznaczone wlasnie dla mieszaniny jaka jest powietrze i gdyby wiec kazalo sie ze azot jest przelomem, zalecano by pompowanie azotem wszedzie dookola swiata i wszystkie pojazdy opuszczajace tasme mialy by azot w oponach, a tak nie jest...

Tak mi sie przynajmniej wydaje.
Pozdr

PostNapisane: 21 sty 2006, 16:15
przez MartiniS
Tak naprawde, to problem można sprowadzić do "problemu magnetyzerów"...jak to wyżej opisane. Chcesz w to wierzyć, to widzisz, że jest lepiej...jakbyś nie wiedział o Azocie, to też byś nie widział, że jest źle. :)

To co pisałem to naprawde teoretyczne rozwazania, nie dające się zauważyć w praktyce, statku kosmicznego to z Mazdy nie uczyni ;) A wszystko przez fakt wystepowania Azotu jako większościowego składnika powietrza – różnica niewielka. Wezmy chocby różnice wartosci tych dwóch współczynników...być owszem są, ale ktos zauważy zmiane wagi rzędu kilku gram w odniesieniu do wagi samochodu wyrażanej już w tonach.

Przedstawiłem tu tylko fizyczne ujęcie sprawy...magnetyzer też w założeniach działa, w praktyce jest to zależne od tego czy ktoś chce widziec tą różnice, czy nie ma czasu sie jej doszukiwać. :)

Niektóre serwisy oponiarskie napełniaja tylko Azotem w cenie wymiany opon, jak dają można wziąć, ale żeby specjalnie się o to starac to chyba nie warto :)

PostNapisane: 23 mar 2006, 22:56
przez cobra
Czyli...każdą zmianę można udowodnić ( nawet naukowo). Mam tylko taką wątpliwość...po co w ogóle jeść tę żabę? Z twojego teoretycznego wywodu wynika, że jak się ktoś uprze to znajdzie uzasadnienie dla swojej decyzji. Ale powtarzam pytanie: PO CO? Pachnie mi to korzyściami płynącymi z zastosowania magnetyzerów. A mnie sie podoba sugestia aby założyc sobie ( w celu oczywiście poprawienia możliwości trakcyjnych) dodatkowy odświeżacz powietrza. Ewentualnie rajdowe kołpaki na koła. Pozdrawiam.

PostNapisane: 12 kwi 2006, 14:18
przez nor
Nie rozumiem dlaczego odpowiadacie na pytanie o hel, że azot jest taki nie inny, przecież pytanie jest dobrze sformułowane. Kolega chce napompować helem i pewnie wtedy juz bedzie samochoód latał i wszelkie opory toczenia znikną a co za tym idzie przybędzie kucyków i spalanie spadnie :P hahaha

PostNapisane: 12 kwi 2006, 15:13
przez hazell
Żywotność opony to w sumie żaden argument – o wiele szybciej zjedziecie bieżnik do zera niż przez powietrze oponę szlag trafi.