Strona 1 z 3

Oszczędna jazda – Hamowanie silnikiem

PostNapisane: 3 gru 2005, 23:06
przez zgrzes
Czy w silniku DiTD przy hamowaniu silnikiem jest odcinane paliwo?? Kolega ma Octavie i tam przy hamowaniu silnikiem, na wyświetlaczu chwilowego zużycia paliwa, pojawia się wartośc – zero.
Zna ktoś ten temat??

PostNapisane: 3 gru 2005, 23:10
przez mayer
jak odetniesz paliwo to ci silnik zgaśnie.. Chwilowe zuzycie jestliczone na podstawie wskazań z pedału gazu, prędkości obrotowej silnika i prędkości jazdy, podczas hamowania silnikiem zuzycie paliwa będzie za małe w stosunku do prędkości jazdy dlatego pokazuje zero.

PostNapisane: 3 gru 2005, 23:25
przez Briareos
mayer napisał(a):jak odetniesz paliwo to ci silnik zgaśnie

I dokładnie tak jest – silnik gaśnie :P

Przy hamowaniu silnikiem to nie wał napędza koła, ale koła wał – po co więc marnować paliwo? Niech sobie powietrze pospręża. Oczywiście, poniżej pewnych prędkości obrotowych (gdzieś koło 1200 chyba) paliwo jest znowu podawane, bo inaczej wał by stanął – gdzieś w tym miejscu najpóźniej powinno się wysprzęglić i wyrzucić bieg.
To dotyczy tylko silników z wtryskiem, bo gaźnikowe zasysają paliwo podciśnieniem, a więc zawsze. Mając gaźnik nie opłaca się hamować silnikiem (co nie znaczy że nie powinno – tak jest zawsze bezpieczniej) tylko wyrzucić bieg żeby jak najszybciej zejść z obrotów.

PostNapisane: 3 gru 2005, 23:45
przez mayer
zgrzes napisał(a):silniku DiTD

o ile mnie pamięć nie myli chodzi o silnik diesla...
Briareos napisał(a):Niech sobie powietrze pospręża

a podczas hamowania silnikiem diesel schodzi na dawkę biegu jałowego i zgaśnie nie dlatego że ma odciete paliwo tylko dlatego ze go zadusisz...Redukuj biegi bez gazu azobaczysz że po zejściu do jedynki ci nie zgaśnie....

PostNapisane: 3 gru 2005, 23:52
przez Jaksa
zgrzes napisał(a):na wyświetlaczu chwilowego zużycia paliwa, pojawia się wartośc – zero.
Te silniki i tak mało spalają ( jak dla mnie – po silniku benzynowym <lol> zalałem zbiornik tydzien temu ,zrobiłem ok 400 km a w zbiorniku jeszcze duuuuzo paliwa..... )

PostNapisane: 3 gru 2005, 23:58
przez Riki
Jaksa napisał(a):Te silniki i tak mało spalają ( jak dla mnie – po silniku benzynowym łoł zalałem zbiornik tydzien temu ,zrobiłem ok 400 km a w zbiorniku jeszcze duuuuzo paliwa..... )


Dokladnie ;) ja nie mam nowoczesnego diesla, ale mimo to widze po swoim aucie ze pali malutko w porownaniu do benzyny :P ;)
Sorki za OT
Jaksa wrzuc na forum fotki swojej nowej 626 chetnie poogladamy :D

PostNapisane: 4 gru 2005, 01:20
przez Briareos
mayer napisał(a):podczas hamowania silnikiem diesel schodzi na dawkę biegu jałowego i zgaśnie nie dlatego że ma odciete paliwo tylko dlatego ze go zadusisz

Yyy... "zadusisz"? Co ma się w nim zadusić? Sprężanie czystego powietrza szkodzi silnikom wysokoprężnym? :D

PostNapisane: 4 gru 2005, 07:38
przez qlesh
Jak wygląda ta sprawa w silniku benzynowym ?? Przy jakich obrotach powinno się wrzucać bieg niższy przy hamowaniu silnikiem ?? Może ktoś się orientuje ile paliwa można zaoszczędzić hamując silnikiem przed skrzyżowaniami i na wzniesieniach w porównaniu do dojeżdżania do skrzyżowania i staczania się z wzniesień na luzie ??
Często spotykam takich kierowców co wyrzucają na luz z górki albo przed skrzyżowaniem i za nic nie mogę zrozumieć ich postępowania :)

PostNapisane: 4 gru 2005, 07:42
przez Paweł
qlesh napisał(a):staczania się z wzniesień na luzie pytajnik
Często spotykam takich kierowców co wyrzucają na luz z górki albo przed skrzyżowaniem i za nic nie mogę zrozumieć ich postępowania

Taka jazda jest zabroniona KD. :D

PostNapisane: 4 gru 2005, 10:56
przez sołtys
tco_tm napisał(a):Taka jazda jest zabroniona KD. zeby


dokładnie


qlesh napisał(a):Jak wygląda ta sprawa w silniku benzynowym pytajnik Przy jakich obrotach powinno się wrzucać bieg niższy przy hamowaniu silnikiem pytajnik


hamowanie silnikiem polega na np.

jedziesz 60km/h na 4biegu

odpowiednioi wcześnie puszczasz nogę z gazu przed skrzyżowaniem i czekasz aż silnik spadnie w okolice bliskie biegowi jałowemu czyli około 1000obr wrzucasz luz. Idealne wyczucie to takie kiedy wogóle nie musisz hamować hamulcem a luz wrzucasz 2 m przed linią zatrzymania. Podczas hamowania nie opłaca się redukować biegu poprostu trzeba dojeżdzać do skrzyżowania na biegu bez nogi na gazie.

PostNapisane: 4 gru 2005, 11:32
przez zgrzes
Znalazłem coś takiego:
http://auto.gazeta.pl/wysokieobroty/1,4 ... 28979.html
i co wy na to?

PostNapisane: 4 gru 2005, 11:48
przez nemi
qlesh napisał(a):Może ktoś się orientuje ile paliwa można zaoszczędzić hamując silnikiem przed skrzyżowaniami i na wzniesieniach w porównaniu do dojeżdżania do skrzyżowania i staczania się z wzniesień na luzie

0,3-0,4 litra LPG na 100 km – sprawdzałem kilkakrotnie osobiście. Teraz sprzęgło wciskam przy ok. 1000 rpm niezależnie od biegu.

PostNapisane: 4 gru 2005, 11:52
przez sołtys
zgrzes napisał(a):i co wy na to?


i wszystko prawda zgadzam się z tym w całej rozciągłości ale to wiekszość ludzi już dawno wie, w krakowie swego czasu nawet kilka świateł miało dodatkowe sygnalizację zgać silnik zapal silnik pomysł moim zdaniem bardzo dobry.

PostNapisane: 4 gru 2005, 12:03
przez zgrzes
sołtys napisał(a):ale to wiekszość ludzi już dawno wie

może i wie ale czytając to i inne fora jestem odmiennego zdania – dla mnie to nie nowośc od dawna hamuję silnikiem gdzie się da. Co do gaszenia silnika – to osobiscie wolę żeby mi spalił trochę więcej paliwa, ale niech będzie włączony.

PostNapisane: 4 gru 2005, 17:04
przez qlesh
Ja dokładnie tak samo. Odkąd jeżdżę swoim autem hamuję silnikiem.(później się niektórzy dziwią, że 2.0 benz pali 7,5 w mieście) To samo jeżeli chodzi o gaszenie silnika. Te 10 sekund mnie nie zbawi a jak będę co chwilę wyłączał i startował silnik to co zostanie z tego akumulatora ? (oczywiście w czasie jazdy w mieście).
Jeszcze mam jedno pytanie... Nie ma więc sensu jadąc na IV biegu powiedzmy 60km/h redukować podczas zwalniania na III... później na II czy jadąc na V 100km/h redukować na niższe biegi? Lepiej bez gazu dojeżdżać na tym samym biegu bez redukowania ??

PostNapisane: 4 gru 2005, 17:25
przez maros
Ja ostatnio jechalem firmowym Focusem 1.8 TDCI 100 KM, przezjechalem nim 420 km w tym 40 km. po miesicie, przy przyspieszaniu nie żałowałm gazu ale przy hamowaniu z daleka zdejmowałem nogę z pedału przyśpieszenia, jak na V-tym biegu dochodził do obrotów biego jałowego to zmieniałem na III-ci i sprzęgło wciskałem praktycznie przed samym zatrzymaniem, jak pojechałem na stację benzynową komputer pokazał średnie spalanie 4,6 l/100 km :D ale po zatankowaniu wyszło 5,7 l/100 :| , mała różnica co ?

PostNapisane: 4 gru 2005, 20:59
przez xANDy
Moj kochany Tata uczył mnie (to znaczy ja sam się uczyłem patrząc jak on to robi) jeździć ekonomicznie. To znaczy zachowywać dystans w trasie, wyprzedzać z rozpędu (a nie "but w podłogę"), łagodnie i sprawnie przekładać biegi, hamować silnikiem, operować masą pojazdu, umiejętnie wchodzić w zakręty...
Myślałem, że wszyscy tak jeżdżą. Okazało się dość szybko, że bez wysiłku (poprzednim autem) seicento 1.1 w jeździe mieszanej (pół na pół trasa/miasto) osiągałem spalanie 5,0-5,1 (czasem w rozrzutności dochodziłem do 5,2-inni mówili, że to niemożliwe). Kiedyś nawet uciekłem na trasie maluchem (z 5 osobami na pokładzie) i kadet z silnikiem 1,6 mnie nie dogonił, a ja nawet nie miałem gazu w podłodze... Mam małe spalanie, chociaż wszyscy mówią, że jeżdżę dynamicznie <lol>
Gdy miałem jeszcze dziurawy dolot w mej madzi to raz zabawiłem się w oszczędne jeżdżenie po mieście i w trasie. Efekt 5,35 moim krążownikiem (z włączoną klimą!). Sporo też zależy oczywiście od paliwa (od czasu, gdy Esso bierze paliwo od polskiej rafinerii, szczególnie od kilku miesięcy, gdy została sprzedana) natychmiast różnica w spalaniu wynosi ok 0,2-0,4 l/100 km więcej. Niby mało?
Nie zgadzam się jednak z jednym stwierdzeniem na podanym powyżej linku co do odpalania i ruszania od razu (w zimne dni dieslem!). Po odpaleniu, daje mu pochodzić jakieś pół minuty (zgarniam śnieg z szyb itp.), bo wtedy proces ruszania odbywa się o wiele spokojniej, bez szarpania, nie słychać mocnego walenia w "dekiel" i układ kierowniczy chodzi też trochę spokojniej. Mowa oczywiście o sytuacji: zimny silnik, zimno na dworze (np. zima) i pierwsze odpalenie. Poza tym – jak pokazuje moje doświadczenie – gdy dam mu pół minuty wytchnienia na starcie – szybciej się nagrzewa (o jakieś 2 km!!) i szybciej jest cichy. Ale nie dłużej jak pół minuty...
Oczywiście mowa tu o dieslu!! Poza tym – granica do której można hamować silnikiem wynosi ok 1000 obrotów (od 950, dostaje z powrotem paliwo!).
Udaje mi się jeździć dynamicznie pomimo delikatnego "sprawdzania głębokości pedału gazu" i raczej staram się sprawnie przekładać biegi (co kiedyś Globy miał okazję zobaczyć :D i wypomina mi to do dziś..) oraz wykorzystywać opcję "kulania się". Niestety – od czasu naprawienia dolotu moc pod maską przy "stówie" jest dla mnie tak oszałamiająca, że trudno mi się powstrzymać od przepłukiwania wtrysków (mój grzech – mea culpa...), więc spalanie mi wzrosło. Nawrócę się od następnego tankowania.

PS. uważam, że jak na taki wóz (kombi – 1450 kg) i obecny tryb jeżdżenia to spalanie w granicach 5,5-5,7 i tak jest rewelacyjne.

PostNapisane: 4 gru 2005, 21:23
przez Waluś
Ja od prawie roku uczę sie pilnie jazdy ECO, z racji rzarłoczności mojego pojazdu. Ale właśnie dzięki dużemu apetytowi na paliwo przez moją Magdę, to właśnie jest mi łatwo zauważyć różnicę w wielkości spalania. Hamowanie silnikiem dajemi oszczędności rzędu prawie 1 litr !!!! Dojeżdżanie na luzie z do skrzyżowania to porażka, to samo z wyrzucaniem na luz z górki <lol>
Teraz w okresie zimowym zaczynam sie bacznie przyglądać pracy na ssaniu auta. I tu również zauważyłem pewną sprawę. Rano spokojnie odpalam autko, i sobie spokojnie siedzę trwa to ok. pół minutki, potem wygramalam się z garażu i znowu czekam, a autko sobie pracuje (kolejne 30 sek do minuty) i dopiero jade. Eksploatuje auto na krótkich odcinkach i kiedy wyjeżdżałem i odrazu jechałem do roboty, to pod firmą jeszcze chodził na ssaniu (ok. 1500 RPM) do firmy mam 4 km. Teraz mniejwięcej w 2/3 trasy mam już rozgrzany motor. I tu pojawiła się kolejna oszczędność, znuw spadło spalanie o całkiem sporąilość :D hehe
Oczywiście moje osiągi spalania są dużo większe od wiekszości z was (w zimie przy mało oszczędnej jeździe na zimnym silniku z jazdą na luzie spalanie dochodziło mi nawet do 16 litrów <szok> teraz ten wynik waha się w granicach 13 litrów, nie można niezauważyć różnicy, choć wynik oszczędny (u mnie) napewno niejednego z was zwalił pewnie z nóg hahaha hahaha

PostNapisane: 5 gru 2005, 16:12
przez Drake
Dorzuę tu małe pytanko : czy mozna taki silnik (DiTD) kręcić do 4 000 obr. tzn jeżeli przy wyprzedzaniu zredukuje do trojki i przez krótki odcinek pojade na obrotach od ok. 3 500 do 4 000 to czy to bedzie szkodliwe dla silnika ? Bo słyszalem ze diesla raczej nie powinno sie wysoko krecic.

PostNapisane: 5 gru 2005, 16:28
przez Riki
Mysle ze mozna :) z tego co wiem na rpm czerwone pole zaczyna sie przy 5tys wiec 4 tys i zmiana biegu na wyzszy ;) wazne w dieslu jest to aby wykozystac moment obrotowy, nie moc tak jak w benzynie dlatego biegi trzeba zmieniac wg. mnie przy 4tys. Ja nie mam nowoczesnego DiTD tylko starego klekotka bez turbo i nawet tam to zauwazam.