Strona 1 z 1

Wyciaganie blachy bez malowania

PostNapisane: 26 gru 2011, 22:46
przez macciiek
Mialem mala stłuczke w pazdzierniku.
Obrazek

Chcialbym podgrzac nadkole a pozniej schlodzic sprezonym powietrzem w sprayu.Czy ten sposob mi co da -czy bede musial zrobic to tradycyjnie-szpachlowanie i malowanie?

Re: Wyciaganie blachy bez malowania

PostNapisane: 26 gru 2011, 23:49
przez Blade
Z tego co widzę masz pęknięty lakier i ostre wgniecenie na rancie nadkola. Jeśli tak to żaden patent "ciepło-zimno" ci tu nie pomoże – jeśli ma to być zrobione porządnie to pozostaje tradycyjna naprawa blacharsko-lakiernicza.

PostNapisane: 27 gru 2011, 11:41
przez chmooreck
A jeszcze porządniej: wymiana elementu

PostNapisane: 27 gru 2011, 21:38
przez Paweł
Masz uszkodzenia w postaci i obrębie załamań na elemencie. Nie ma szans na wyprostowanie tego bez szpachlowania i lakierowania. Metodą gwałtownego schładzania można prostować niewielkie odkształcenia dużych powierzchni, gdzie nie wystąpiły przełamania blachy.

Przenoszę do działu porad ogólnych (Baza wiedzy).

PostNapisane: 27 gru 2011, 22:36
przez Karol
a co sadzicie o tym sposobie przy malej wgniotce (typowa podmarkietowa wgniota) na dzwiach warto sie w to bawic?

Re: Wyciaganie blachy bez malowania

PostNapisane: 21 lut 2012, 04:39
przez dyzioo
Witam.
Ja mam delikatna wgniotke, ktora powstala ze zdziwienia..?? Przyszedlem i byla... a ile juz byla.. skad sie wziela, to wie ten kto to zrobil..
Wgniotka jest ponizej zgiecia i tuz nad lampa, jest mozliwosc wypchniecia tego tak zeby lakier nie odprysnal...?
Jak na goraco to czym podgrzewac..? Nagrzewnica.. suszarka..? Schlodzic to czym...?

Pozdro600

Re: Wyciaganie blachy bez malowania

PostNapisane: 6 cze 2012, 21:00
przez igor46
Witam Panowie co do tej techniki wyciagania wgniecen polecam fachowcos zajmujacych sie tym(w polsce powstaje coraz wiecej takich zakladow). Nie polecam zabierac sie do tego na wlasna reke gdyz zabardzo wyciagajac wgniotke mozna zrobic tzw. cycka, jest on o wiele trudniejszy do wyciagniecia niz dolek-wiem po sobie:). Ja oddalem swoj samochod po gradobiciu do takiego kolesia i jestem bardzo zadowolony za jeden bok i maske zaplacilem w sumie grosze porownujac to do cen lakiernika

PostNapisane: 11 cze 2012, 12:10
przez skawin
Takie schładzanie i nagrzewanie czasem pomoże czasem nie. Powiem Ci na moim przykładzie poprzedniego autka, wgniecenie do wyciągnięcia, a reszta może jest do zrobienia częściowo metodą smart repair tzw. Lakierowanie SPOT (s-plus się w to bawi, ale pierw poszukaj opini o zakładzie w pobliżu twojej okolicy). U mnie na poprzednim Nissanie wyszło w miarę ok, ale miałem troche spięcia z S-Plusem z Katowic (ten S-Plus K-Ce, który robił mi szkodę już nie istnieje).

PostNapisane: 1 wrz 2012, 20:28
przez czapior
A która z tych technologii jest najlepsza: na klej, suchy lód czy jeszcze jakaś inna?

Re: Wyciaganie blachy bez malowania

PostNapisane: 2 wrz 2012, 17:28
przez kubsztyk
W serwisie, w którym likwidowali mi wgniecenia, to jeśli było dojście, to "masowali" wgniotkę od wewnątrz, a w miejscu profilu zamkniętego wyciągali ją przy pomocy kleju i przyssawek.

PostNapisane: 6 mar 2013, 09:55
przez Xionc
Ja w Imprezie korzystałem z usług http://www.bezlakieru.pl/ i na prawdę byłem zaskoczony. Nie widać absolutnie nic. Wyciąga gość nawet jak wgniecenie jest na zagięciu. Byle lakier nie odpadł to da radę.

Re: Wyciaganie blachy bez malowania

PostNapisane: 20 mar 2013, 11:18
przez evo
Nie ma najlepszej metody wyciągania wgniotek.

Ogolnie metod jest kilka, metody typu suchy lod wykluczam wogole bo to metody amatorskie. Kiedys z ciekawosci kupiłem zamrażacz i sprezone powietrze w sprayu (po odwroceniu pojemnika do gory nogami sprezone powietrze daje podobny efekt do zamrazacza). Malutkie wgniotki podobne do gradowych się zmniejszały, jednak ucierpiał na tym lakier, na lakierze było widac taką porowatą powierzchnię -zdecydowanie nie polecam.

Ja kupiłem sobie zestaw Wurth Minilifter, jest to metoda przyklejania grzybkow na klej (polecam oryginalny klej wurth (ok 130zl za 10 lasek). Zrobiłem kilka aut, powiem szczerze ze auta zniszczone mocno gradem da się podrobić na tyle ze przy sprzedaży kupujący nic nie zauważy. Ogolnie wszystkie metody wymagają bardzo duzo praktyki, 5, 10 a nawet 20 aut nie nauczy was tej roboty na zero (tak zeby komplnetnie nic nie było widac. Najwazniejsze jest to zeby nie zabierac sie za elementy gdzie jest szpachlowka, albo zle polozony lakier, ponieważ mozna oderwac grzybka ze szpachla lub lakierem.

Kolejna metoda jest to wypychanie za pomoca odpowiednich lanc. Polega ona na tym, ze musimy sobie zrobic dojscie do elementu z drugiej strony, zdejmujemy wygluszenie, maskownice, podsufitke, boczek drzwi, w zaleznosci za ktory element auta sie zabieramy i przy zastosowaniu odpowiedniej techniki delikatnie wypychamy. Jest to metoda która jest najszybsza, ale nie bezinwazyjna, pozniej trzeszcza nam plastiki, w niektorych przypadkach trzeba rozklejac wzmocnienia, jesli wgniotki sa pod nimi, elementy, ktore maja profile zamkniete typu slupki są nie do zrobienia w tej technice.

Poniżej jedna z fotek pokazująca możliwości liftera na klej.