Bolek napisał(a):qlesh napisał:
Owszem, jest Znacznie mniej paliwa potrzebne jest do utrzymania stałej prędkości niż do rozpędzania samochodu i hamowania przed tym poprzedzającym nas, bo np. nie mamy jak wyprzedzić.
Podobnie jazda pod górkę.
– ja nigdzie nie piszę o takiej huśtawce
Ale ja nie mówię, że tak piszesz
Masz racje, wszystko zależy od wielu czynników. Co do tempomatu, on działa podobnie jak działałbyś Ty, gdybyś utrzymywał pod górkę tą samą prędkość, stopniowo dociskając gaz w miarę utraty prędkości przy pokonywaniu wzniesienia. Tempomat przy podjeżdżaniu pod górkę robi to za Ciebie, tzn. utrzymuje stałą prędkość za wszelką cenę. Podobnie przy zjeżdżaniu z górki, nie ma potrzeby by zwiększał obciążenie silnika, bo samochód jest "napędzany" częściowo przez tą górkę – odpowiednio do sytuacji gdy jedziesz ze stałą prędkością z górki np. na V biegu bez gazu.
Bolek napisał(a):nie uzyska się niższego spalania niż trzymając gaz w jednakowym położeniu. A przyspieszanie przed górką to już też nie V=const.
Zgadza się. Na naszych drogach praktycznie nie da się zrobić powiedzmy 100 km z taką samą prędkością. Rozpędzając samochód przed górką można wykorzystać zjazd ze wzniesienia lub płynnie i delikatnie rozpędzić samochód na drodze prostej. Na pewno będzie to bardziej ekonomiczne niż duszenie gazu podczas wjazdu pod górkę
Bolek napisał(a):Moje średnie w trasach to około 110km/h i przy tym jest spalanie 6,2. Jestem usatysfakcjonowany
Heh, też bym był. Myślę, że wynik bardzo dobry także chyba zastrzeżeń do swojego sposobu jazdy mieć nie możesz.