Tak czytam i czytam i serce mi się rozpadło na takie małe kawałeczki. To ja gówniarz za kierownicą mam Wam weteranom podstawy tłumaczyć??? OKI, skoro chcecie:
– BZDURA z tym wyczyciem i dojeżdżaniem do skrzyżowania na luzie – chcesz zaoszczędzić, to wrzuć 5-tkę i zero gazu, zaoszczędzisz do momentu, aż silnik osiągnie graniczne obrotu dla biegu jałowego
– zmieniać bieg przy 2000 rpm? Niekoniecznie. To łatwo wyczuć. Wrzuć dwójkę i zdejmij nogę z gazu. Samochód zacznie wytracać prędkość, obserwuj obrotomierz, w pewnym momencie poczujesz, że samochód zaczyna delikatnie "ciągnąć" – strata prędkości będzie mniejsz. To właśnie przy takich obrotach silnik dostaje dawkę paliwa dla biegu jałowego
– Diesel`a też tyczą te zasady – jak się przyjżysz, to w tym teście właśnie diesel brał udział
PANOWIE I PANIE jazda na luzie, to głupota i to nie ze względu na spalanie – to Wy płacicie za paliwo i to
Wasz problem – GŁUPOTA ze względu na bezpieczeństwo!!!! Przykład z życia? Proszę bardzo:
Ford Transit załadowany ok 1.5t. Miasto, manewr skręcania w prawo. Dojeżdżam do skrzyżowania, redukcja z 4, na 2, ale, że przedemną jakiś samochodzik coś kombinuje, manewr zaczynam na sprzęgle (na szczęście dwójka już wrzucona) – jedna rączka na kierownicy, bo przecież mam wspomaganie, a druga na drążku zmiany biegów. Jak już wspomniałem, manewr na sprzęgle, czyli po Waszemu luzie. Zaczynam kręcic kierownicą i... silnik gaśnie, a wraz z nim wspomaganie. Jedną rączką z zaskoczenia nic nie da się zrobić bez wspomagania kierownicy. Uratowała mnie noga, która spadła mi ze sprzęgła jak się zaparłem, żeby pociągnąć kierownicą i nie rozwalić jakiegoś mikrusa z naprzeciwka. Puściłem sprzęgło i pęd samochodu ruszył silnikiem, a ten pompą wspomagania – Udało się!!! Czy Wam też się uda, albo mi drugi raz? Nie interesuje mnie to – już się nauczyłem, że LUZ TO GŁUPOTA!!!
Wiem, że długie, ale mnie podpaliliście....
