Cześć
Dziękuje za obszerną odpowiedź. CO do samego odczytywania przeciążeń to właśnie akcelerometr (brak podłączenia do elektroniki w samochodzie). Oczywiście,że z tego da radę odczytać tylko przyspieszenia. Pozostaje cała analiza danych,ale to już na PC. Wprowadzenie masy , przełożeń itp było od początku w planach, gdyż inaczej obrotów nie da rady odczytać. Ciśnienie atmosferyczne i temperaturę też można wziąć pod uwagę, o ile to ma jakiś znaczący wpływ na osiągi. Co do problemów z przyczepnością, to wydaje mi się, że rzadko które auto potrafi ją stracić przyspieszając nawet na 1-ce (ale nie ruszając ze sprzęgła , a jadąc te 5-10km/h i wtedy ogień, ja jeszcze takim autem nie jechałem). Nad sprawą dużo już myślałem i uważam ,że nawet bez wprowadzania przełożeń da radę moment obliczyć (jadać na 1-ym biegu do odcinki mamy charakterystykę przyspieszenia, wprowadzamy tylko obroty przy odcince i na podstawie prędkości, która akcelerometr potrafi odczytać mamy już przełożenie). Ze względu na dość dużo parametrów i potrzeby wyliczeń chcę wykorzystać akcelerometr + procesor z obsługą usb do wysyłania danych do PC-ta,a całą resztę zrobić na komputerze. Zapewniam cię,że problemem będzie tylko etap dane->PC, a na PCcie wszystko da się zrobić

. Nie będę teraz się tutaj wymądrzał, bo jeśli się gdzieś mylę to wyjdzie to przy testach,a te mam nadzieje zrobię w do końca czerwca/ początku lipca.
Aha, jeszcze jedno, specyfiką pomiarów g-techem jest to,że oporów się nie uwzględnia,a liczy moc przenoszoną na koła. Z tego co się orientuje, to na hamowni podwoziowej mierzą najpierw moc na kołach ,a później moc traconą przy hamowaniu silnikiem i sumując te 2 moce liczą moc na wale ( bo przecież skrzynia też ma swoje opory). Niemniej jednak wykres mocy na wale jest mało istotny, gdyż to właśnie moc na kołach decyduje o tym, jak auto będzie przyspieszać (jak ktoś sobie wrzuci trociny do skrzyni to moc na silniku zostanie ta sama,a moc na kołach nie

).[/b]