Dlaczego są to silniki specjalnej troski? Czy są bardziej awaryjne? Czy serwis takich jednostek jest faktycznie dużo droższy od benzynowych?
Nie wiem już czy kupować diesla, który mniej pali ale jak się zepsuje to "umarł w butach" czy benzynę, która dużo pali ale ma tańszy serwis?
Mam mazdę 626 D z 92 roku i nie mogę powiedzieć złego słowa, poza tym, że kompletnie "nie jedzie". Awaryjność jest praktycznie zerowa.
Chciałem wymienić na 6 z 2003 roku ale od czytania tego wszystkiego dostaję świra
Nie chcę spędzać czasu i pakować kasy w serwis. Chciałbym samochód który jeździ i się nie psuje, czy warto kupować 6 będąc nieukiem samochodowym i nie mając fury kasy na części?
Czy koło 50 tysi można dostać porządny egzemplarz czy to "podejrzane"?
Pomóżcie proszę zbłąkanej sierotce