Do napisania tego postu przymierzałem się już wcześniej ale „miarka się przebrała”, że tak się wyrażę, kiedy chcąc dziś odpowiedzieć na ostatnie wpisy okazało się, że temat został usunięty do kosza przez Grzyby i tu uwaga – po prawie 4 miesiącach istnienia!!!
viewtopic.php?f=31&t=99553Ciekawe, że żadnemu z trójki moderatorów jego obecność w pierwotnym miejscu jakoś nie przeszkadzała, co więcej nawet sam CezaR83 zaszczycił nas swoim wpisem. Nie byłoby w ogóle sprawy, gdyby dyskusję „ucięto” jeszcze w „zarodku”, zanim się rozwinęła na dobre – niestety, tak się nie stało. Jakby na to nie spojrzeć moderatorzy nie popisali się, ale moim zdaniem jeszcze gorzej, w tej sytuacji zachował się Grzyby, bezmyślnie wywalając temat do kosza, jak jakiegoś śmiecia przypadkowo znalezionego na swojej drodze, wykazując się tym samym brakiem szacunku dla pracy tych, którzy zdążyli się tam w mniejszym lub większym stopniu udzielić. Czary goryczy dopełnia fakt, że w tych pseudo porządkach brak nawet konsekwencji, bowiem podobne do usuniętego, „oponiarskie tematy”, „wiszą” sobie w najlepsze – dla przykładu, nie sięgając daleko, w samym dziale „trójki” (BK):
viewtopic.php?f=114&t=102130viewtopic.php?f=114&t=94785viewtopic.php?f=114&t=65471Wobec powyższego, zwracam się z prośbą o rozważenie przywrócenia w formie otwartej lub w ostateczności chociaż zamkniętej, usuniętego przez Grzyby tematu.
Nie chciałbym żegnać się z tym forum, bo generalnie podoba mi się tu, ale nie wykluczam takiej opcji, bo też nie zamierzam tracić czasu i energii z powodu nieudolności odpowiedzialnych za porządek na forum osób lub/i błędów organizacyjnych a konkretnie dublowania kompetencji na linii Moderator – Koordynator forum.
Proszę nie odbierać tych kilku słów krytyki jako ataku, tym bardziej personalnego, bo nie takie były moje intencje, ale jeśli kogoś uraziłem to z góry przepraszam. Doceniam wkład i poświęcenie tych, którzy od lat tworzą to miejsce i właśnie dlatego uznałem, że warto podzielić się swoją opinią, nawet gorzką, zamiast przejść obojętnie lub odejść po cichu, choć nie liczę specjalnie na zrozumienie i poklask
