"
Zima w Beskidach...
Z mojego pamiętnika...
12 sierpnia.
Przeprowadziliśmy się do naszego nowego domu, Boże jak tu
pięknie. Drzewa wokół wyglądają tak majestatycznie. Wprost
nie mogę się doczekać, kiedy pokryją się śniegiem.
14 października
Beskidy są najpiękniejszym miejscem na ziemi! Wszystkie
liście zmieniły kolory – tonacje pomarańczowe i czerwone.
Pojechałem na przejażdżkę po okolicy i zobaczyłem kilka jeleni. Jakie
wspaniałe! Jestem pewien, że to najpiękniejsze zwierzęta
na ziemi. Tutaj jest jak w raju. Boże, jak mi się tu podoba.
11 listopada.
Wkrótce zaczyna się sezon polowań. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś może
chcieć zabić coś tak wspaniałego, jak jeleń .
Mam nadzieję, że wreszcie spadnie śnieg.
2 grudnia
Ostatniej nocy wreszcie spadł śnieg. Obudziłem się i wszystko
było przykryte białą kołdra. Widok jak pocztówki bożonarodzeniowej.
Wyszliśmy na zewnątrz, odgarnęliśmy śnieg ze schodów
i odśnieżyliśmy drogę dojazdową. Zrobiliśmy sobie świetną bitwę śnieżną
(wygrałem), a potem przyjechał pług śnieżny, zasypał to co odśnieżyliśmy i
znowu musieliśmy odśnieżyć drogę dojazdową.
Kocham Beskidy.
12 grudnia
Zeszłej nocy znowu spadł śnieg. Pług śnieżny znowu powtórzył
dowcip z drogą dojazdową. Po prostu kocham to miejsce.
19 grudnia
Kolejny śnieg spadł zeszłej nocy. Ze względu na nieprzejezdną
drogę dojazdową nie dojechałem do pracy. Jestem kompletnie wykończony
odśnieżaniem. [tiiit] pług śnieżny.
22 grudnia
Zeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych białych gówien.
Całe dłonie mam w pęcherzach od łopaty. Jestem przekonany, że
pług śnieżny czeka tuz za rogiem, dopóki nie odśnieżę drogi dojazdowej.
[tiiit]!
25 grudnia
Wesołych Pierdolonych Świąt! Jeszcze więcej gównianego śniegu.
Jak kiedyś wpadnie mi w ręce ten [tiiit] od pługu śnieżnego...
przysięgam – zabiję. Nie rozumiem, dlaczego nie posypią drogi solą, żeby
rozpuściła to badziewie.
27 grudnia
Znowu to białe [tiiit] spadło w nocy. Przez trzy dni nie
wytknąłem nosa, z wyjątkiem odśnieżania drogi dojazdowej za
każdym razem, kiedy przejechał pług. Nigdzie nie mogę dojechać.
Samochód jest pogrzebany pod górą białego gówna. Meteorolog znowu zapowiadał
dwadzieścia pięć centymetrów tej nocy. Możecie sobie wyobrazić, ile to
oznacza łopat pełnych śniegu?
28 grudnia
Meteorolog się mylił! Tym razem napadało osiemdziesiąt pięć
centymetrów tego białego kurestwa. Teraz to nie odtaje nawet do lata.
Pług śnieżny ugrzązł w zaspie a ten ch.uj przyszedł pożyczyć ode mnie
łopatę!
Powiedziałem mu, że sześć już połamałem kiedy odgarniałem to badziewie z mojej
drogi dojazdowej, a potem ostatnią rozpierdoliłem o jego zakuty łeb.
4 stycznia
Wreszcie wydostałem się z domu. Pojechałem do sklepu kupić coś
do jedzenia i kiedy wracałem, pod samochód wpadł mi [tiiit]
jeleń i całkiem go rozjebał. Narobił szkód na trzy tysiące. Powinni
powystrzelać te skurwysyńskie jelenie. Że też myśliwi nie rozwalili
wszystkich w sezonie!
3 maja
Zawiozłem samochód do warsztatu w mieście. Nie uwierzycie, jak
zardzewiał od tej [tiiit] soli, którą posypują drogi.
18 maja
Przeprowadziłem się z powrotem do miasta. Nie mogę sobie wyobrazić,
jak ktoś kto ma odrobinę zdrowego rozsądku, może mieszkać na jakimś
zadupiu w Beskidach. "
***************************************
"Cała prawda o kobietach"
http://lepsze.net/352
Uwaga! Wulgaryzmy...