Klub MazdaSpeed

Krzemol napisał(a):Ja tam wolę mieć kontrolę nad samochodem

najlepsza kontrola jest a A/T z łopatkami przy kierownicy. Możesz sobie bez problemu wbić bieg lecąc w poślizgu w zakręcie czy wachlować biegami zakrętach po sobie następujących co w manualu nie jest takie proste Pomijając kwestię, że w manualu wykorzystanie fabrycznych osiągów w mocnym aucie graniczy z cudem.

W F1 kiedyś też mieli manuale

a czy to czasem te dwusprzęgłowe łopatkowe cuda nie wyszły właśnie z F1 ?

loockas napisał(a): Dzisiaj żałuję, że zdecydowałem się na A/T tak późno

Baaardzo popularne twierdzenie

my tu o automatach a czy ktoś nie potrzebuje piły spalinowej do przydomowych prac?

Tęskniłem za tym tematem

Dziś wymieniłem membrany w gaźniku i już piła odpala jak nówka a nie jak w losowaniu lotto. Mam 3 sztuki jak ktoś potrzebuje i na oku kolejna .

Ja mając założony budżet wciąż bym się wahał czy mieć automat, czy mocniejszy silnik . Pewnie wolałbym silnik, bo kiedyś już miałem, a automatu nigdy

I tak pewnie nie kupisz auta za gotówkę więc stówa więcej w leasingu to uj wielki dwie stówy jak wybierzesz obie rzeczy

Ja myślę globalnie
I rata 2000 a 2200, a to jednak 10% więcej.

a potem znowu kombinowanie jak się auta pozbyć, bo źle się wybrało przerabiałeś to już

E tam, z VW do tej pory byłem zadowolony i to były dobrze wydane pieniądze.
Renault... myślę, że to kwestia egzemplarza raczej. Żona sobie jeździ do przedszkola i roboty, do sklepu itd. – jako auto miejskie się sprawdza, czasem jeździmy nim na weekendy. Jeśli kombinuję z pozbyciem się go kiedyś, to raczej przez pech do konkretnego auta, a nie zły wybór jako taki. Pewnie z Mercedesa GLS byłbym bardziej zadowolony, ale przecież tu dochodzi kwestia budżetu . A kto jak kto, ale ja w pilnowaniu budżetu jestem dość dobry

Kompletnym strzałem w płot był tylko Auris, który był próbą zastąpienia segmentu B i D jednym uniwersalnym samochodem i po kilku tygodniach już wiedziałem, że nie dam rady tym g*wnem na kołach jeździć. A potem jeszcze zaczął się sypać, co tylko przyspieszyło decyzję. Przyznaję, że to była kompletna pomyłka i zaślepienie marką, która jest liderem niezawodności

Faktem też jest, że kupowałem do tej pory auta w budżecie 20-30.000 zł więc ich wymiana w miarę zmieniających się potrzeb nie generowała gigantycznych strat jak to się dzieje w przypadku aut nowych. Przy nowych już trzeba być ostrożniejszym i wybierać mniej nonszalancko, bez nastawienia, że jakby co, to się sprzeda dalej. Dlatego na dzień dzisiejszy kupuję Multivana

nemi napisał(a):Ja myślę globalnie
I rata 2000 a 2200, a to jednak 10% więcej.

myślę że różnica byłaby chyba sporo mniejsza
Jakbym stanął przed dylematem mocny silnik lub AT, to ... pewnie szukałbym jak najmłodszej używki mającej AT i jeszcze mocniejszy silnik

Uffff. Moja toyota jeszcze nie wybuchła

Tyle że tutaj zaczyna się problem ze znalezieniem preferencyjnego leasingu przy uzywce.

coś za coś
Czemu zawsze ma być niedosyt?

Nie wiem, nad takimi rzeczami pewnie zastanawiają się ci, którzy kupują samochody. A ja do tego grona nie należę . Jedno auto kupiłem 4 lata temu, drugie niecałe 2, bez sensu żebym się zastanawiał nad konkretami, czasem dla sportu sobie przeklikam jakis konfigurator i tyle

Ja też oglądam oferty tyle że używek i w sumie też nie jestem na kupnie bo obecnego "pozbyć" się nie moge

Ja póki co bujam się z mieszkaniem .
Chętni są, ale żeby podpisać umowę, to jakoś mają nie po drodze.

Wymagam najmu instytucjonalnego, więc pewnie odpada mi większość potencjalnych chętnych i zainteresowanie nie jest za duże.

Wczoraj dostałem wiadomość z google translate i podpisane było:
"Pani Amira"

Chyba nie będę z panią Amirą szedł w jakiekolwiek układy

No czemu? Może chce Ci zostawić w zamian spadek po dalekim krewnym.

Szymon napisał(a):Uffff. Moja toyota jeszcze nie wybuchła

Mi teraz nad morzem wyskoczyło tyle: