Czateria... 2021
No ale ja nie pojmuję jak można tak działać że rozbebeszasz jedną robotę, łapiesz kolejne i skaczesz z jednej na drugą i trzecią albo i dziesiątą. Przecież w ogólnym rozrachunku szkoda na cos takiego czasu! Coś co mogli skończyć (ogrzewanie) 5.11 po jeszcze – szacuję – max. 3h pracy, zostało i rozwala im cały dzień teraz (firma spoza Kielc, 40km dojazdu mają).
Czy faktycznie tak mało jest takich firm na rynku? Może czas się przebranżowić?
Tutaj zlecenie zewnętrzne na słup reklamowy, a zero zgrania. Jedni nie potrafią skończyć elektryki, inni w sumie nie wiadomo kiedy będą..... Cyrk...
Czy faktycznie tak mało jest takich firm na rynku? Może czas się przebranżowić?
Tutaj zlecenie zewnętrzne na słup reklamowy, a zero zgrania. Jedni nie potrafią skończyć elektryki, inni w sumie nie wiadomo kiedy będą..... Cyrk...
Grzyby napisał(a):No ale ja nie pojmuję jak można tak działać że rozbebeszasz jedną robotę, łapiesz kolejne i skaczesz z jednej na drugą i trzecią albo i dziesiątą
To samo jest u mechaników, nabrać aut rozdłubać i oddawać po nie wiadomo ile czasu żeby czasem nie pojechał o innego.
Ostatnio nasi znajomi mówili, że ich ekipa remontowa zwinęła się w połowie robienia łazienki, nawet nie zabierając narzędzi Jak się do nich dodzwonili to okazało się że dostali jakieś zlecenie w DE
Chyba dużo płatne skoro nie opłacało im się zabierać sprzętu nawet
Chyba dużo płatne skoro nie opłacało im się zabierać sprzętu nawet
If you’re in control, you’re not going fast enough.
jacobs napisał(a):Ostatnio nasi znajomi mówili, że ich ekipa remontowa zwinęła się w połowie robienia łazienki, nawet nie zabierając narzędzi Jak się do nich dodzwonili to okazało się że dostali jakieś zlecenie w DE
Chyba dużo płatne skoro nie opłacało im się zabierać sprzętu nawet
Zostawili sprzęt żeby znajomy sam sobie dokończył przynajmniej
Grzyby napisał(a):Wszyscy spece są siebie warci...
A ja się męczę z deweloperem...poszedł na wydrę....Nie wiem jak wpadł na to, że można próbować robić dom na starym projekcie kanalizacji, mimo iż zmienił projekt budowlany.....Studnie, rury wykopywane po kilkanaście razy. 30 września miałem mieć wszystkie media....nadal nie mam nic....
Wykopali mi dziurę w klatcę 1,5 metra. Pod ławą ciągnęli właśnie metalowe rury. Dziura nadal nie zakopana, wieje jak cholera. Nie ma teraz wodociągów aby zrobili próby i z linijką sprawdzili czy wszystko tym razem zgodne z projektem. Dopiero wtedy będzie można wszystko zakopać.....
Do tego w klatce położyłem już płytki.....i trzeba było kuć.....
Dobrze że zainstalowałem klimę, przynajmniej na przedłużaczach mogę nieco grzać....
Eh....
..::Born To Rise Hell::..
Tragedii nie ma, tylko mieszkanie 30 metrów w stylu późny Gierek, wczesny Jaruzelski...W przypadku multimediów podobnie....Siatka i Kineskopowy Telestar.....
Po raz pierwszy zużyłem cały pakiet netu
Po raz pierwszy zużyłem cały pakiet netu
..::Born To Rise Hell::..
JohnnyB napisał(a):Po raz pierwszy zużyłem cały pakiet netu
ja walczyłem dwa tygodnie bez internetów innych niż z telefonu, ale nie dało rady dobić do limitu, zainstalowali interneta w międzyczasie i wszystko wróciło do normy – no człowiek się jak zwierzę czuje jak nie ma wifi.
w mojej branży (uzdatnianie wody) jest też gorąco na rynku. Ludzie chcą na już, szef się cieszy bo wszędzie widzi tylko $ ale nie ma kim robić. Tzn jest kim ale każdy kolejny serwisant/monter zatrudniany jest jeszcze większym dzbanem niż poprzedni. Każdy wszystko umie albo udaję wszystko wie a jak weźmiesz klienta na testy to ma problem nawinąć pakuły na gwint. I to nie zależnie czy złapiesz kogoś z doświadczeniem i do nauki. Nawet za bardzo nie idzie wyszkolić ludzi bo się nie nadają. A klienci chcą na już.Tak wygląda sytuacja w Pyrlandi. I to w większości branż. Czy to piece, elektryka, stolarze. Brak fachowców.
Wszyscy co porządnie robili wyjechali i biorą spore pieniądze za swoją robotę za granicą, zostali tylko Ci co robili z majstrami ale nie zdążył niczego nauczyć bo wjechał.
Ja już miałem 3 propozycje przejęcia sklepów na wioskach i może bym się zdecydował ale problem jest taki że nie było by komu robić w tych sklepach, z drugiej strony wioski się wyludniają, nikt już ziemi nie uprawia a o ile niedaleko miasta sporo się ludzi buduje na wioskach, to trochę dalej siedzą tylko osoby starsze.
Neo, czy Ty mieszkasz w tym Szczytnie na Mazurach?
Da się tam jeszcze kupić działkę gdzieś przy jeziorze tanio, czy ceny już poszybowały, że śmiertelnika nie stać? Chodzi mi o jakieś totalne zadupie, byle prąd był.
Mój ojciec się rozglądał za mieszkaniem i w jakiejś wiosce da się kupić tanio. Ale jak jest z ziemią, na której można postawić jakąś budkę całoroczną?
Da się tam jeszcze kupić działkę gdzieś przy jeziorze tanio, czy ceny już poszybowały, że śmiertelnika nie stać? Chodzi mi o jakieś totalne zadupie, byle prąd był.
Mój ojciec się rozglądał za mieszkaniem i w jakiejś wiosce da się kupić tanio. Ale jak jest z ziemią, na której można postawić jakąś budkę całoroczną?
nemi napisał(a):Neo, czy Ty mieszkasz w tym Szczytnie na Mazurach?
Tak to te Szczytno
Kojarzysz może jednostkę wojskową w której przetrzymywali Talibów? Ładna miejscowość i niedaleko Szczytna z fajnym jeziorem (nawet dwa ale drugi należy do jednostki) i tam da się kupić fajną działkę. Już bum na działki na mazurach przeminął jakieś 15 lat temu to kupowali jak szaleni teraz z chęcią by się pozbyli niektórzy.
Kojarzę tą miejscowość... Klewki czy coś takiego
W ogóle zastanawia mnie sens posiadania czegoś takiego. Daleko od domu, kupa kasy i zmartwień. I dobrze byłoby znać okolicę, żeby wiedzieć gdzie kupić
Ile taka działka zapewniająca prywatność może kosztować? Przejrzałem trochę jakieś ogłoszenia, ale wciąż nie mam obrazu, bo rozstrzał jest straszny, a wynika pewnie z położenia. Ma Mazurach byłem tylko raz, więc miejscowości nic mi nie mówią . Chodzi mi o ciche zadupie.
W ogóle zastanawia mnie sens posiadania czegoś takiego. Daleko od domu, kupa kasy i zmartwień. I dobrze byłoby znać okolicę, żeby wiedzieć gdzie kupić
Ile taka działka zapewniająca prywatność może kosztować? Przejrzałem trochę jakieś ogłoszenia, ale wciąż nie mam obrazu, bo rozstrzał jest straszny, a wynika pewnie z położenia. Ma Mazurach byłem tylko raz, więc miejscowości nic mi nie mówią . Chodzi mi o ciche zadupie.
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości