Czateria... 2021
Dokładnie – na niektórych modelach można to dostrzec gołym okiem patrząc pod kątem na szyby. W niektórych Renault takie szyby przednie z niebieskawym połyskiem były już całe wieki temu
PS. Odebrałem godzinę temu to mieszkanie w cenie Volvo
Teraz tylko wykończyć i spłacić kredyt
PS. Odebrałem godzinę temu to mieszkanie w cenie Volvo
Teraz tylko wykończyć i spłacić kredyt
Wszystko to prawda
Ale czysto hipotetycznie – jeden kredyt sprzed lat jest na 3%, drugi musiałby być na 4,5%, bo są wyższe marże, a do czasu ustanowienia hipoteki oprocentowanie jest w ogóle masakryczne – lepiej zużyć kasę przeznaczoną na nadpłatę tego 3%, żeby pomniejszyć kwotę tego na 4,5. Więc te plany nadpłat czasem można sobie w pupę wsadzić, bo sytuacja życiowa/rynkowa/plany/strategia się zmienia i różnie to bywa
Efekt może być taki, że te kredyty będą pełzać ze mną całe wieki i wcale nie przez hulaszczy i bezmyślny tryb życia
Ale czysto hipotetycznie – jeden kredyt sprzed lat jest na 3%, drugi musiałby być na 4,5%, bo są wyższe marże, a do czasu ustanowienia hipoteki oprocentowanie jest w ogóle masakryczne – lepiej zużyć kasę przeznaczoną na nadpłatę tego 3%, żeby pomniejszyć kwotę tego na 4,5. Więc te plany nadpłat czasem można sobie w pupę wsadzić, bo sytuacja życiowa/rynkowa/plany/strategia się zmienia i różnie to bywa
Efekt może być taki, że te kredyty będą pełzać ze mną całe wieki i wcale nie przez hulaszczy i bezmyślny tryb życia
nemi napisał(a):Więc te plany nadpłat czasem można sobie w pupę wsadzić, bo sytuacja życiowa/rynkowa/plany/strategia się zmienia i różnie to bywa
jak większość takich, które się prognozuje na skali 30 lat
Szczerze mówiąc, mimo że jestem z "branży" i raczej produkty finansowe mam oswojone, mam jakiś opór przed wzięciem długoletniej hipoteki na budowę domu. Pracując w Twojej działce, jestem w stanie to zrozumieć. Jednak niestabilność mojej mnie powstrzymuje. Chyba czas się z tego ruszyć
nemi napisał(a):Prawie 30 lat ma trwać ta górka
"Podziwiam"... nie umiałbym z tym żyć. Mam leasing który potrwa jeszcze 3 lata i zaczynam myśleć czy się go pozbyć wcześniej, bo mi psychicznie przeszkadza
Miałeś szczęście, że się dobrze ożeniłeś
W mojej stytuacji albo byś musiał wynajmować albo jednak przemyśleć kredyt.
Ja mam teraz już trzeci w życiu (dwa równolegle) – nie wiem ile wyłożyłeś na starcie za auto, ale zaryzykuję, że ja płacę około połowę raty za hipotekę.
A z kolei gdybym chciał swoje wynajmować, to musiałbym komuś przelewać ze 3-3.500 zł + opłaty. Kredyt jest znacznie tańszy, ale już muszę tu mieszkać – straciłem elastyczność
BTW – nie mając problemu dachu nad głową wolisz Volvo zamiast mieszkania
Mamy zupełnie inną perspektywę i może dlatego wybieram tanie samochody jako człowiek z garbem na plecach?
W mojej stytuacji albo byś musiał wynajmować albo jednak przemyśleć kredyt.
Ja mam teraz już trzeci w życiu (dwa równolegle) – nie wiem ile wyłożyłeś na starcie za auto, ale zaryzykuję, że ja płacę około połowę raty za hipotekę.
A z kolei gdybym chciał swoje wynajmować, to musiałbym komuś przelewać ze 3-3.500 zł + opłaty. Kredyt jest znacznie tańszy, ale już muszę tu mieszkać – straciłem elastyczność
BTW – nie mając problemu dachu nad głową wolisz Volvo zamiast mieszkania
Mamy zupełnie inną perspektywę i może dlatego wybieram tanie samochody jako człowiek z garbem na plecach?
nemi napisał(a):Miałeś szczęście, że się dobrze ożeniłeś
Tak i nie. Za kasę wsadzoną w remont myślę, że byśmy w mojej okolicy coś kupili niewielkiego (chwilę zbierając). Pewnie bym musiał część dokredytować jakbym chciał coś większego, ale na na pewno nie byłoby to 30 lat Myślę, że już bym dawno był po kredycie.
nemi napisał(a):nie wiem ile wyłożyłeś na starcie za auto, ale zaryzykuję, że ja płacę około połowę raty za hipotekę.
Ok, płacisz może połowę ale będziesz to robił 30 lat... ja jeszcze 3.
nemi napisał(a):BTW – nie mając problemu dachu nad głową wolisz Volvo zamiast mieszkania
A ty masz problem dachu nad głową? O ile wiem kupiłeś to mieszkanie jako drugie. Różnimy się tym, że Ty myślisz bardzo daleko do przodu. Ja nie umiem i nie chce. Żyję, pracuję, wydaje. Nie wierzę w długowieczność, a kasy ze sobą nie zabiorę na drugi świat. Dlatego wolę Volvo
nemi napisał(a):latego wybieram tanie samochody jako człowiek z garbem na plecach?
Dorzucając sobie świadomie kolejnego garba nie poprawisz tej sytuacji Ale widocznie tak Ci wygodniej, nic mi do tego
loockas napisał(a):Ok, płacisz może połowę ale będziesz to robił 30 lat... ja jeszcze 3.
Jeśli chodzi o ścisłość, to Ty płacisz swój kredyt łącznie 4 lata, ja zamierzam w gorszym scenariuszu 8-10 miesięcy .
loockas napisał(a):A ty masz problem dachu nad głową?
Tak, w postaci kilkusettysięcznego długu
nemi napisał(a):Tak, w postaci kilkusettysięcznego długu
Wybacz, ale nie wierzę że połowa mojej raty z Ioniqa tak Ci ciąży Nie w Twoim zawodzie Z resztą jakbyś tak strasznie biedował, to kupiłbyś dwa samochody w komisie Tysiak, a nie dwa nowe z salonu. Nie rób się znowu taki skromny, wielu ludzi chciałoby tak żyć
nemi napisał(a):Jeśli chodzi o ścisłość, to Ty płacisz swój kredyt łącznie 4 lata, ja zamierzam w gorszym scenariuszu 8-10 miesięcy .
Pisałeś o 30 latach to się do tego odniosłem. Pewnie wynajmiesz mieszkanie i Ci się będzie kredyt spłacał. A może nie i zostaniesz z problemem... (czego nie życzę). Tak jak pisałem, podziwiam. Mi by się nie chciało.
Rozdzielmy dwie kwestie: kredyt na mieszkanie w którym mieszkam i kredyt na to drugie mieszkanie. Ten drugi jest niewielki, a moment kupna wybrałem tak, żeby to się to kalkulowało tak, że spłaci je ktoś inny. Margines błędu też zrobiłem asekuracyjny.
Nie mówię, że bieduję albo, że żyję jakoś wyjątkowo skromnie. Po prostu kiedy posiadam spory dług nie sięgam po towary luksusowe (jak Volvo V60 CC ), żeby swoją sytuację pogorszyć – to jest właśnie ta kwestia komfortu psychicznego, o którym pisałeś osobiście.
Wyskakiwanie z np. 3.000 zł za to Volvo miesięcznie nie dawałoby mi spać, bo jeśli do tego dosumuję jeszcze pozostałe koszty, to można się przerazić. Do tego jeszcze w jakimś totalnie złym scenariuszu mogę być zmuszony brać osobiście na klatę nowy kredyt, ale tego nie mam w planach .
No i żona z 1900+ zł nie jest tu zbytnio supportem
Tak czy inaczej – mi jest dobrze jak jest, mam fajne mieszkanie, stać mnie na wakacje (na tym mi zależy najbardziej), nie bujam się starymi autami, tylko oba są świeże i pachnące. Mi to wystarcza, nie muszę kupować "Volvo" chociaż zupełnie szczerze chciałbym takie mieć – nie jest to jednak ani marzenie, ani priorytet. Ale mój sposób życia i wydatkowania jest dobry dla mnie, a sąsiad może mieć inne zdanie i ma tak samo rację jak ja
Nie mówię, że bieduję albo, że żyję jakoś wyjątkowo skromnie. Po prostu kiedy posiadam spory dług nie sięgam po towary luksusowe (jak Volvo V60 CC ), żeby swoją sytuację pogorszyć – to jest właśnie ta kwestia komfortu psychicznego, o którym pisałeś osobiście.
Wyskakiwanie z np. 3.000 zł za to Volvo miesięcznie nie dawałoby mi spać, bo jeśli do tego dosumuję jeszcze pozostałe koszty, to można się przerazić. Do tego jeszcze w jakimś totalnie złym scenariuszu mogę być zmuszony brać osobiście na klatę nowy kredyt, ale tego nie mam w planach .
No i żona z 1900+ zł nie jest tu zbytnio supportem
Tak czy inaczej – mi jest dobrze jak jest, mam fajne mieszkanie, stać mnie na wakacje (na tym mi zależy najbardziej), nie bujam się starymi autami, tylko oba są świeże i pachnące. Mi to wystarcza, nie muszę kupować "Volvo" chociaż zupełnie szczerze chciałbym takie mieć – nie jest to jednak ani marzenie, ani priorytet. Ale mój sposób życia i wydatkowania jest dobry dla mnie, a sąsiad może mieć inne zdanie i ma tak samo rację jak ja
Ja spłacałem prawie 10 lat kredyt i chyba już nigdy więcej kredytów wyższych niż 10kzl nie chce. Teraz mam ten luz psychiczny właśnie. Nawet moja zona, przeciwniczka domów rzuciła ostatnio, że może dom byśmy kupili pod kredyt. Popukalem się w czoło, wolę chyba nadal mieszkać jak mieszkam i wydawać beztrosko
Mam wrażenie, że nie zrozumiałeś wczoraj mojego posta na temat Volvo. Ani nie zamierzam go kupić, ani nawet nie chcę takiego samochodu. Napisałem, że wolałbym to Volvo od mieszkania dwupokojowego w Warszawie bo ani bym chciał mieszkać w takim mieszkaniu, ani tym bardziej w Warszawie Chyba za mało ironicznie to napisałem po prostu
Natomiast inną kwestią jest to, że pogodziłem się z tym, że na faktycznie dobre auto trzeba będzie kiedyś te 200k położyć. Wszystko podrożało, ale też zarobki są inne niż były np. 10 lat temu. Nie wiem czy w każdej branży, ale w wielu na pewno.
U nas od września -1900+
Natomiast inną kwestią jest to, że pogodziłem się z tym, że na faktycznie dobre auto trzeba będzie kiedyś te 200k położyć. Wszystko podrożało, ale też zarobki są inne niż były np. 10 lat temu. Nie wiem czy w każdej branży, ale w wielu na pewno.
nemi napisał(a):No i żona z 1900+ zł nie jest tu zbytnio supportem
U nas od września -1900+
Loockas, zrozumiałem tak jak piszesz. Uczepiłem się Volvo tylko dlatego, że pojawiło się jako przykład . I dlatego, że nawet jeśli bym miał na spłatę, to ja osobiście wolę tego nie robić dla komfortu psychicznego i bezpieczeństwa finsnsowego, a o tym właśnie pisaliśmy w poprzednich postach .
Ale w dniu dzisiejszym to mnie najbardziej kręci – strasznie żałuję, że nie mam garażu dla swoich aut...
Ale w dniu dzisiejszym to mnie najbardziej kręci – strasznie żałuję, że nie mam garażu dla swoich aut...
Ostatnio edytowano 11 lip 2019, 12:02 przez nemi, łącznie edytowano 1 raz
Tak, dlatego takie tanie było. Ale myślałem, że ścianki będą .
Zastanawiałem się, czy będą przygotowane gniazdka do ładowania elektryków, ale wygląda na to, że nie ma niestety – przynajmniej nic na wierzchu nie widać.
Dopisano 11 lip 2019 13:08:
A wiecie co? Nie wiedziałem, że takie rzeczy istnieją i całkiem fajnie ktoś to wymyślił.
Mam klucze "budowlane" – mogę je dać np. ludziom od wykończenia mieszkania i je teraz mogę używać. Potem wkłada się klucz docelowy do tego samego zamka, to się jakoś ma "zakodować" i te klucze "budowlane" są do wyrzucenia. Naprawdę ludzie to mają głowy!
Zastanawiałem się, czy będą przygotowane gniazdka do ładowania elektryków, ale wygląda na to, że nie ma niestety – przynajmniej nic na wierzchu nie widać.
Dopisano 11 lip 2019 13:08:
A wiecie co? Nie wiedziałem, że takie rzeczy istnieją i całkiem fajnie ktoś to wymyślił.
Mam klucze "budowlane" – mogę je dać np. ludziom od wykończenia mieszkania i je teraz mogę używać. Potem wkłada się klucz docelowy do tego samego zamka, to się jakoś ma "zakodować" i te klucze "budowlane" są do wyrzucenia. Naprawdę ludzie to mają głowy!
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości