Czateria... 2021
Mój Saab na mazury i spowrotem spalił 8 gazu/100km nie szalałem za kierownicą ale też i nie wyprzedziło mnie żadne Renault po drodze, tylko firmowe skody i jakieś suvy audi i bmw Komp pokazał 7.3 dystrybutor 7.9 nie wiem czy nie za mało...Auto miało przez dłuższy czas odłączone LPG bo trzeba było wyeliminować jedną z niewiadomych równania i właściwie tuż po podłączeniu ruszyłem w trasę, chodził normalnie, check się nie palił, może i ten typ tak ma. Podobno seryjny komp bardzo przelany jest i po programie auto pali mniej.
Nemi napisz w skrócie co się w Łeno zaczęło sypać bo słychać jakieś echa a nie chce mi się całej czaterii przekopywać.
Nemi napisz w skrócie co się w Łeno zaczęło sypać bo słychać jakieś echa a nie chce mi się całej czaterii przekopywać.
Stała pod ścianą prężąc kakao
Skrzynia biegów, zawieszenie, lejący się płyn chłodniczy, nowy fotel, uszczelka bagażnika, bo podsufitka odstawała (znów odstaje). Raz stracił ze 100 KM mocy i nie dało się jechać więcej niż 20 km/h. Nie wiem, czy coś pominąłem
Pi razy oko 10k naprawy już kosztowały.
Pi razy oko 10k naprawy już kosztowały.
śmiało możesz pisać że masz fajne auto z historią
nemi napisał(a):Na takie samochody mówi się, że mają duszę...
albo charakter..
moje auto nie ma charakteru oby tak pozostało..
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
nemi napisał(a):Na takie samochody mówi się, że mają duszę...
Coś w tym jest, nie są idealne, zawsze coś brakuje, choć w gruncie rzeczy to świadczy że są wyjątkowe
Dopisano 15 wrz 2020 19:55:
Ja wkręcam od dawna córkę że mamy magiczny samochód, który na gest ręki się zamyka, głaszcząc za klamkę otwiera czy jak na światłach się go poprosi to sam odpala
nemi napisał(a):No kurde, 15 stopni to źle? Na góry jest OK. Byle nie lało. Przecież jak się zrobi zima, to nie zamkniesz się w domu.
W Karpaczu ma być 18-19 stopni i w miarę słonecznie. Jak dla mnie pogoda super.
w górach temperatura zmienia się z wysokością i te 15 stopni w Karpaczu mogą oznaczać 5 stopni na górze
Byłem rok temu to po Izerach (Wysoki Kamień, Orle itp) i po singlach w okolicy Świeradowa śmigaliśmy rowerami w krótkich spodenkach. A dwa lata temu o tej samej porze w dzień było 10 stopni w Szklarskiej ale już jak się wjechało trochę wyżej to sople z nosa :/ a podczas wyścigu Rowerowy Bieg Piastów to myślałem że na zjazdach zamarznę. A zjechaliśmy w dół do Jeleniej i krótkie spodenki
Jasna sprawa, w czasach młodości byłem tam minimum 2-4 razy w roku (moi rodzice pochodzą z miejscowości 6 km od Świeradowa), a jak mieszkałem we Wrocławiu, to i 2 razy w miesiącu. Rzadko na szczęście bywa aż tak, że temperatura się tak dramatycznie zmienia, szczególnie przy dobrej pogodzie.
Ja taki uskok temperatury zaliczyłem chyba tylko raz – w listopadzie 2019. Wjechaliśmy na Kopę z Karpacza i nas ostro wytelepało na górze
Ja taki uskok temperatury zaliczyłem chyba tylko raz – w listopadzie 2019. Wjechaliśmy na Kopę z Karpacza i nas ostro wytelepało na górze
Co sądzicie o takim autku:
https://www.olx.pl/oferta/citroen-c2-sp ... c87d1632f9
Szukam czegoś dla osoby zupełnie bez doświadczenia za kółkiem, czyli na pierwszy własny pojazd. Zastanawiam się czy nie lepiej będzie w C2 celować w któryś z mniejszych silników benzynowych bo warunkiem zakupu jest aby był jak najbardziej ekonomiczny.
https://www.olx.pl/oferta/citroen-c2-sp ... c87d1632f9
Szukam czegoś dla osoby zupełnie bez doświadczenia za kółkiem, czyli na pierwszy własny pojazd. Zastanawiam się czy nie lepiej będzie w C2 celować w któryś z mniejszych silników benzynowych bo warunkiem zakupu jest aby był jak najbardziej ekonomiczny.
Jest tu ktoś z Kędzierzyna ? Cupra zmieniła już właściciela i się przeprowadziła .
Powiem wam, że sprzedając miałem łezkę w oku ale jestem w szoku jak mała utrata wartości była na tym aucie. Kupując myślałem o Golfie GTI, teraz widzę, że straciłbym na tym spokojnie 10-15 tysiecy.
Tez chętnie bym skoczył w góry albo delikatne spa czy agroturystyka jednak od kiedy Sara poszła do przedszkola mamy ciąg nowych chorób. Już mnie [tiiit] bierze. W sumie we wrześniu była 5 dni w przedszkolu...
Powiem wam, że sprzedając miałem łezkę w oku ale jestem w szoku jak mała utrata wartości była na tym aucie. Kupując myślałem o Golfie GTI, teraz widzę, że straciłbym na tym spokojnie 10-15 tysiecy.
Tez chętnie bym skoczył w góry albo delikatne spa czy agroturystyka jednak od kiedy Sara poszła do przedszkola mamy ciąg nowych chorób. Już mnie [tiiit] bierze. W sumie we wrześniu była 5 dni w przedszkolu...
Mój młody w poprzednim roku zaczął przedszkole i gdyby nie ta cała fałszywa pandemia i zamknięte przedszkola to pewnie przechorowal by połowę spędzonego tam czasu. Teraz poszedł od września i ubiegły tydzień spędzil już w domu.
Co do Citroena C2 pisz do użytkownika piwo, on ostatnie poty wyciskał z takiego auta.
Co do Citroena C2 pisz do użytkownika piwo, on ostatnie poty wyciskał z takiego auta.
radzi89 napisał(a):W sumie we wrześniu była 5 dni w przedszkolu...
Hehe, standard widzę Tak wygląda zwykle każdy wrzesień przedszkolaków
Patrząc na przedszkola z perspektywy korony to naprawdę można się uśmiać. Dzieciaki z gilami z nosa do pasa wycierają się w co popadnie. Nauczycielki całe w tych gilach Ale rodzic wejść nie może do środka, bo wirus taki groźny
U mnie nie wpuszczają z gilem.
Tak czy inaczej to jest standard dla większości świeżych przedszkolaków, szczególnie jeśli jest to pierwsze dziecko (drugie powinno chorować trochę mniej, bo starsze przynosi wcześniej jak mniejsze siedzi w domu).
Ogólnie jest masakra, przynajmniej w mojej dzielnicy. Do klasy mojej żony przychodzi około 50-60% uczniów, w przedszkolu też jest słabo. Słyszałem teorię, że układ odpornościowy się trochę uśpił w czasie kwarantanny i jak się dzieci powymieniały teraz tym co miały, to nagle jest armagedon.
Wczoraj żona też miała dziwną sytuację jako wychowawca. Przyszła nauczycielka angielskiego, że do niej z kolei przyszedł Kubuś powiedzieć, że Sonia i Maciuś "się ruchają". I faktycznie sytuacja miała wyglądać dość dziwnie.
Okazało się, że bawili się w konia i Sonia na Maciusiu chyba anglezowała. A może odwrotnie
Tak czy inaczej to jest standard dla większości świeżych przedszkolaków, szczególnie jeśli jest to pierwsze dziecko (drugie powinno chorować trochę mniej, bo starsze przynosi wcześniej jak mniejsze siedzi w domu).
Ogólnie jest masakra, przynajmniej w mojej dzielnicy. Do klasy mojej żony przychodzi około 50-60% uczniów, w przedszkolu też jest słabo. Słyszałem teorię, że układ odpornościowy się trochę uśpił w czasie kwarantanny i jak się dzieci powymieniały teraz tym co miały, to nagle jest armagedon.
Wczoraj żona też miała dziwną sytuację jako wychowawca. Przyszła nauczycielka angielskiego, że do niej z kolei przyszedł Kubuś powiedzieć, że Sonia i Maciuś "się ruchają". I faktycznie sytuacja miała wyglądać dość dziwnie.
Okazało się, że bawili się w konia i Sonia na Maciusiu chyba anglezowała. A może odwrotnie
nemi napisał(a):przyszedł Kubuś powiedzieć
Kubuś niejedno już widział...
z domu wynosi się mnóstwo ciekawych nawyków i zwrotów..
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
U nas tez nie wpuszczają z gilem ale trudno sprawdzić każde dziecko na wejściu czy akurat gil nie wisi Poza tym durne przepisy to jedno, a życie to drugie i wszyscy maja na to po równo wywalone.
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości