Czateria... 2021
loockas gdzie jesteś w tej chorwacji?
polecacie jakieś konkretne miejsce? Chcemy się wybrać w październiku, ale raczej na północ, bo określiliśmy że maksymalnie 12h chcemy jechać z Warszawy.
polecacie jakieś konkretne miejsce? Chcemy się wybrać w październiku, ale raczej na północ, bo określiliśmy że maksymalnie 12h chcemy jechać z Warszawy.
If you’re in control, you’re not going fast enough.
Istria jest najbliżej i najszybciej, każde miasteczko jest urokliwe właściwie z tych główniejszych. Jedź do Rovnij, bo pogodę raczej będziesz miał słabą, więc chociaż połazisz.
Ale czy dojedziesz w 12 h to nie wiem... Bez postojów i chyba lekko byś musiał przeginać pałę z prędkością, czego nie polecam ani w Czechach, ani w Austrii.
Ale czy dojedziesz w 12 h to nie wiem... Bez postojów i chyba lekko byś musiał przeginać pałę z prędkością, czego nie polecam ani w Czechach, ani w Austrii.
Rovnij wygląda nawet spoko. Rozważałem jeszcze Triest we włoszech, ale chyba chorwacja będzie równie ładna, ale tańsza.
Mandaty, trudno, jakoś damy radę. Myślę trochę nadgonić w polsce jadąc nocą ;)
Mandaty, trudno, jakoś damy radę. Myślę trochę nadgonić w polsce jadąc nocą ;)
If you’re in control, you’re not going fast enough.
jacobs napisał(a):loockas gdzie jesteś w tej chorwacji?
Fazana. Jest tak po srodku Rovinj i Puli. Jak na razie jest super. Małe miasto, ale urokliwe. Na pewno nie da się w nim siedzieć 2 tygodnie, ale jako baza wypadowa jest spoko bo wszędzie blisko. Jednak póki co odpoczywam od samochodu
jacobs napisał(a):Mandaty, trudno, jakoś damy radę. Myślę trochę nadgonić w polsce jadąc nocą ;)
wielkie g... nadgonisz
Poza PL jedzie się dużo spokojniej. Jak leci jakiś debil na złamanie karku to jest to polak, włoch lub rumun
Szczerze to myślałem że ta Twoja hybryda w trasie spali więcej a tu wynik jest bardzo dobry.
loockas napisał(a):Poza PL jedzie się dużo spokojniej. Jak leci jakiś debil na złamanie karku to jest to polak, włoch lub rumun
Sprawdź autostrady we francji
W niemczech też nie powiedziałbym, że jeździ się jakoś wolno. Na pewno bardziej uporządkowany jest ruch, ale czy jadą powoli, raczej nie.
If you’re in control, you’re not going fast enough.
jacobs napisał(a):Rozważałem jeszcze Triest we włoszech, ale chyba chorwacja będzie równie ładna, ale tańsza.
Powiedziałbym, że droższa na miejscu, ale ładniejsza
jacobs napisał(a):W niemczech też nie powiedziałbym, że jeździ się jakoś wolno. Na pewno bardziej uporządkowany jest ruch, ale czy jadą powoli, raczej nie.
w Austrii spokojnie wszyscy lecą 120-130 i leci to płynnie. Nikt nie zamula 80, a jeśli już to na lewym znowu nikt nie zapier... 180+ i można swobodnie wyprzedzać. Wiele razy jak chciałem zmienić pas na lewy, to mnie ktoś po prostu wpuszczał. Okazuje się, że w austrii nie trzeba mieć 250KM żeby dobrze się czuć na autostradzie. Niemcy wspominam bardzo podobnie. Chciałbym, żeby tak ludzie w PL jeździli.
Szymon napisał(a):Powiedziałbym, że droższa na miejscu, ale ładniejsza
No tanio to tu na pewno nie jest
Wynik spalania super jak na warunki autostradowe. Bagażnik też wydaje się być pojemny jak na ta klasę.
Co do autostrad to francuskie w miarę OK, nigdy nam się nie zdarzyło utknąć w korku ale non stop fotoradar lub żandarmeria wiec lepiej przepisowo jechać, co do stylu jazdy to tu już różnie bywa, im bliżej dużych miast to większa samowolka.
Włosi lekko mają wywalone na przepisy wiec trzeba czasami przewidywać ich ruchy bo nie wiadomo kiedy zmienią pas bo po co używać kierunku ale ogólnie autostrady całkiem OK.
W Grecji widzę bardziej styl z bliskiego wschodu, podwójna ciągła czy ograniczenie prędkości maja głęboko w tyle
Baleno ponad 1000km zrobiliśmy, spalanie średnie wyszło 5.1L wiec całkiem pozytywnie jak na PB a dużo jazdy po górskich drogach czy mieście było.
Co do autostrad to francuskie w miarę OK, nigdy nam się nie zdarzyło utknąć w korku ale non stop fotoradar lub żandarmeria wiec lepiej przepisowo jechać, co do stylu jazdy to tu już różnie bywa, im bliżej dużych miast to większa samowolka.
Włosi lekko mają wywalone na przepisy wiec trzeba czasami przewidywać ich ruchy bo nie wiadomo kiedy zmienią pas bo po co używać kierunku ale ogólnie autostrady całkiem OK.
W Grecji widzę bardziej styl z bliskiego wschodu, podwójna ciągła czy ograniczenie prędkości maja głęboko w tyle
Baleno ponad 1000km zrobiliśmy, spalanie średnie wyszło 5.1L wiec całkiem pozytywnie jak na PB a dużo jazdy po górskich drogach czy mieście było.
- Od: 15 maja 2012, 15:34
- Posty: 354 (83/16)
- Skąd: LUX/SC034
- Auto: Jest GJ 2.2 AT
Jest Citroen SpaceTourer
Było C4 Picasso
Była Mazda 6
GH
jacobs napisał(a):Jadąc tyle to nie opłaca się za autostradę płacić
A gdzieś poza autostradami możesz tyle jechać? Ja wiem, że masz teraz wściekłe rumaki w prawie sportowym aucie, ale nie przesadzaj
jacobs napisał(a):W niemczech też nie powiedziałbym, że jeździ się jakoś wolno. Na pewno bardziej uporządkowany jest ruch, ale czy jadą powoli, raczej nie.
Może i powoli nie ale czasy że każdy tam lata po 200kmh też już się skończyły... Jeśli w ogóle kiedyś były . Kilka lat temu jadąc Swiftem te 130-140kmh nie czułem abym jechał jakoś specjalnie wolno na tle reszty a Mazdą ostatnio przy 160-180kmh też już mało kto mnie wyprzedzał.
Jakieś 8 lat temu leciałem do Stuttgartu toledo i na tych słynnych odcinkach bez limitu to chyba tylko ja leciałem powyżej 130... Raz na jakiś czas się jakiś Meś trafił, a tak jak ktoś leciał więcej, to zwykle był to też polak Wtedy właśnie poczułem czym jest kultura na drodze i że są miejsca w których da się jeździć na tempomacie bez nerwów (jeszcze o czymś takim jak aktywny nie słyszałem).
Co z tego, że u nas polecisz na złamanie karku 180, jak za chwilę zwolnisz do 80 bo się dwa tiry będą 10km wyprzedzać. Wolę jechać stale 130... Jesienią lecieliśmy z brii do Gdańska i w sumie wtedy dowiedziałem się, że Ioniq może przekroczyć średnia 6l, a limit prędkości, który podaje producent jest zaniżony Jednak wcale nie wydaje mi się, żebyśmy przyjechali szybciej na miejsce
Co z tego, że u nas polecisz na złamanie karku 180, jak za chwilę zwolnisz do 80 bo się dwa tiry będą 10km wyprzedzać. Wolę jechać stale 130... Jesienią lecieliśmy z brii do Gdańska i w sumie wtedy dowiedziałem się, że Ioniq może przekroczyć średnia 6l, a limit prędkości, który podaje producent jest zaniżony Jednak wcale nie wydaje mi się, żebyśmy przyjechali szybciej na miejsce
W sumie te 12 h jest możliwe jak widzę przy płynnym przejeździe przez granicę . Ja w PL trochę nadgoniłem, chociażby na Gierkówce jechałem zamiast 70 około 100-110, a czas zawiera też postój na granicy.
Ale to tego trzeba doliczyć tankowania, siku, może jakiś odpoczynek, przy dziecku też jakieś karmienie, przewijanie.
Nie mam tempomatu, więc miałem ustawione ostrzeżenie przekroczenia prędkości 135 km/h poza PL i starałem się jechać dokładnie tyle, żeby wg GPS było ~130.
Ale to tego trzeba doliczyć tankowania, siku, może jakiś odpoczynek, przy dziecku też jakieś karmienie, przewijanie.
Nie mam tempomatu, więc miałem ustawione ostrzeżenie przekroczenia prędkości 135 km/h poza PL i starałem się jechać dokładnie tyle, żeby wg GPS było ~130.
Ja nie wiem co by mi się musiało stać w głowę, żebym chciał jechać na wakacje samochodem 12 godzin na raz. To by oznaczało, że będę też musiał wracać 12 godzin, czyli po wyjściu z auta uznałbym wakacje za niebyłe
To wszystko to jedynie kwestia wyboru, oczekiwań, indywidualnych upodobań oraz możliwości.
Jest cała masa destynacji do których można dostać się szybciej, można też podzielić podróż na etapy.
W wakacje przejechałem prawie 6kkm, ale chyba ani razu w aucie nie spędziłem więcej niż 5 godzin w ciągu dnia i raczej nigdy więcej niż 3 bez przystanku żeby pójść coś zobaczyć – dlatego trudno mi sobie wyobrazić co by musiało mną powodować, żebym chciał jechać w ciągu przez 12 godzin.
Jest cała masa destynacji do których można dostać się szybciej, można też podzielić podróż na etapy.
W wakacje przejechałem prawie 6kkm, ale chyba ani razu w aucie nie spędziłem więcej niż 5 godzin w ciągu dnia i raczej nigdy więcej niż 3 bez przystanku żeby pójść coś zobaczyć – dlatego trudno mi sobie wyobrazić co by musiało mną powodować, żebym chciał jechać w ciągu przez 12 godzin.
Jasna sprawa. Ja za to podróżuję najczęściej z dziećmi, więc robię maksymalną trasę przez noc, bez rozpakowywania bambetli, bez zwiedzania. Najdalej jechałem do Zadaru, więc ponad 14 h (~1430 km), a silnik wyłączałem tylko na tankowanie .
Teraz się zdrzemnąłem z godzinkę po drodze w Austrii, więc bez jakiegoś hardcoru sobie dojechałem na spokojnie – wyjechałem wieczorem, a po południu już leżałem pijany na plaży /taki mieliśmy cel: po gonitwie przez cały rok szkolny chcieliśmy się oddać błogiemu lenistwu i czytaniu książek – przeczytałem z 10 stron, bo tak bardzo mi się nie chciało nic )
Teraz się zdrzemnąłem z godzinkę po drodze w Austrii, więc bez jakiegoś hardcoru sobie dojechałem na spokojnie – wyjechałem wieczorem, a po południu już leżałem pijany na plaży /taki mieliśmy cel: po gonitwie przez cały rok szkolny chcieliśmy się oddać błogiemu lenistwu i czytaniu książek – przeczytałem z 10 stron, bo tak bardzo mi się nie chciało nic )
Xenocyd napisał(a):ale chyba ani razu w aucie nie spędziłem więcej niż 5 godzin
ale Ty nie jechałeś autem, tylko taczką (MX-5), tak 10-12h w MX-5 to jakiś obłęd o czym wiemy choćby po Kotlinie Szczerze mówiąc mnie 14h w Ioniqu specjalnie nie zmęczyło. Bardziej chyba marudzenie córki "daleko jeszcze" Biorąc pod uwagę, że wyjechałem o 3:00 i byłem względnie wyspany, to droga naprawdę leciała mi przyjemnie. Co innego jak jechałem dawniej przez całą noc, nad ranem byłem padnięty.
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości