Grzyby napisał(a):Tylko patrzeć jak kupisz przyczepę
Już nie będę się tak stanowczo zarzekał, ale jestem za młody i nie mam gdzie tego trzymać.
Nie wyobrażam sobie podróży z takim ogonem, w Austrii chyba można max 80 km/h jechać, podróż jest +30% dłuższa minimum (a już trzeba liczyć 15 h, chociaż teraz jechałem znacznie dłużej w pierwszą stronę).
Teraz poznałem ludzi 60+, którzy od 15 lat jeżdżą na ten sam kemping. Może mentalnie jestem stary, bo doskonale spędziłem z nimi czas – okazali się bardzo otwarci, sympatyczni itd. Ale do rzeczy: otóż oni mają swoją przyczepę, ale... nigdzie jej nie ciągają. Stoi sobie na pobliskim parkingu, facet dzwoni, że będzie wtedy i wtedy, na parceli numer XYZ na kempingu ABC, ci z parkingu ją myją, podpinają do takiego ciągniczka i jadą w wyznaczonym terminie w wyznaczone miejsce. Kosztuje to 120 Euro/rok.
W przyczepie są schowane wszelkie leżaki, klimatyzator, dwie pełnowymiarowe lodówki i inne tego typu badziewia, więc teoretycznie można przyjechać z walizką. Ale akurat oni przyjeżdżają na miesiąc, mają ekspres do kawy, kostkarkę, TV i kupę innych rzeczy, więc... jedzie vanem z przyczepką, ale małą
.
Tak czy inaczej ja nie chciałbym jeździć zawsze w to samo miejsce, czas spędzamy różnie – czasem w PL wynajęty apartament, czasem wypasiony hotel, czasem samolot + all inclusive z biura podróży, zdarzył się Rzym tanimi liniami, góry, morze, Mazury...
Golfem zacząłem jeździć po Europie – więc udało mi się coś pooglądać we Włoszech, w Słowenii, w Chorwacji (którą uwielbiam) byłem ze 4 razy już chyba, dotarłem na Węgry. Jak do tego schematu zmieścić przyczepę – nie wiem
. Za bardzo związałaby mi ręce i ograniczyłaby mnie do Chorwacji najpewniej, gdzie postaram się wracać raz do roku na tydzień, a to za mało na posiadanie przyczepy
W tym roku wirus trochę pokrzyżował plany, a trochę inne względy – nic nie pisałem, ale myślałem, że wstawię na forum zdjęcie, jak Golf stoi na kole podbiegunowym. Ale to już raczej się nie zdarzy – nie umiałem dopasować planu podróży do mojej rodziny i naszych potrzeb. A jechać, byle tylko pokonać odległość nie ma chyba sensu
Chciałbym pojechać na Sycylię, Islandię i Wyspy Owcze, ale to też bez przyczepy