Czateria... 2021
Dla mnie pies jest gorszy. Jeśli musisz go zostawić, to trzeba komuś go oddać lub zapewnić kogoś 3 razy dziennie. Koty przy dwóch nocach/weekendzie są absolutnie samowystarczalne.
Zebranie psa często jest droższe niż dziecka do hotelu, a do tego trzeba iść na zewnątrz czy chcesz czy nie chcesz – chcesz spać, pada, wieje... Miałem psa i kot bez porównania jest mniej wymagający dla ludzi aktywnych. Dla mnie najgorzej było, gdy mogłem gdzieś zostać, a musiałem dymać 25 km, żeby psa wyprowadzić. Wszyscy idą na pizzę czy do kina, a ja do psa...
Jak się ma rodziców czy teściów blisko, a oni nie jeżdżą, to spoko. Jak może [tiiit] w ogródku, to też ułatwienie. Ja tego nie mam. Zresztą moi rodzice bardzo często jeżdżą, więc i tak byłbym uwięziony.
Zebranie psa często jest droższe niż dziecka do hotelu, a do tego trzeba iść na zewnątrz czy chcesz czy nie chcesz – chcesz spać, pada, wieje... Miałem psa i kot bez porównania jest mniej wymagający dla ludzi aktywnych. Dla mnie najgorzej było, gdy mogłem gdzieś zostać, a musiałem dymać 25 km, żeby psa wyprowadzić. Wszyscy idą na pizzę czy do kina, a ja do psa...
Jak się ma rodziców czy teściów blisko, a oni nie jeżdżą, to spoko. Jak może [tiiit] w ogródku, to też ułatwienie. Ja tego nie mam. Zresztą moi rodzice bardzo często jeżdżą, więc i tak byłbym uwięziony.
węże, pająki – one tam raczej dwutygodniowe wakacje zniosą dzielnie
Ale fakt, ja rzuca żabami za oknem, albo jak zostaję na kolejnych 7 piw gdzieś, to cieszy mnie, że kot nie musi iść na spacer i poradzi sobie jak nie wrócę za godzinę czy pięć.
Ale fakt, ja rzuca żabami za oknem, albo jak zostaję na kolejnych 7 piw gdzieś, to cieszy mnie, że kot nie musi iść na spacer i poradzi sobie jak nie wrócę za godzinę czy pięć.
Nie bez jaj. Nie wynajmuje opiekunek do dzieci więc nie będe do kotów Zakładam, że jak chcemy zwierzaka to takiego którego można zabrać gdziekolwiek. A jak tak patrze po znajomych to kotów nikt nigdzie nie zabiera i zawsze jest poruszany problem "opiekunki". Na szczęście to nie problem na teraz
Dlatego to odsuwam jak najdalej się da
nemi napisał(a):Teraz to zbyt duża udręka i zamknięcie wielu możliwości.
Dlatego to odsuwam jak najdalej się da
Początkowo popełniłem barbarzyństwo i kupiłem jednego kota, więc on nie był na pewno zbyt szczęśliwy – wiem, że płakał, bo sąsiedzi mi mówili.
Ale jak dodałem innego osobnika, to zupełnie są szczęśliwe bez względu jak długo nas nie ma.
A opiekunka polega na tym, że raz dziennie za 10 zł przychodzi zmienić wodę, wyrzucić z kuwety i pogłaskać. Nic strasznego .
No i ja ze swoimi jeżdżę, ale wolę unikać.
Ale jak dodałem innego osobnika, to zupełnie są szczęśliwe bez względu jak długo nas nie ma.
A opiekunka polega na tym, że raz dziennie za 10 zł przychodzi zmienić wodę, wyrzucić z kuwety i pogłaskać. Nic strasznego .
No i ja ze swoimi jeżdżę, ale wolę unikać.
Ja mam jednego, wiec taka opiekunka by nic nie pomogła
Na szczęście mamy z kim zostawiać zazwyczaj, a weekend wytrzymuje sam (mamy kamerę i widać ze jak wychodzimy to się hibernuje i praktycznie nie wstaje, może raz dziennie do kuwety).
I zgadzam się z nemim, kot wymaga dużo mniej opieki niż pies.
Na szczęście mamy z kim zostawiać zazwyczaj, a weekend wytrzymuje sam (mamy kamerę i widać ze jak wychodzimy to się hibernuje i praktycznie nie wstaje, może raz dziennie do kuwety).
I zgadzam się z nemim, kot wymaga dużo mniej opieki niż pies.
If you’re in control, you’re not going fast enough.
Cenne informacje
Opieram się mocno i na pewno ani kot (nie lubię, z wzajemnością) ani pies nie wchodzi w grę.
Może wrócę do akwarium....
Ale nie z własnej woli :p
Dopisano 02 cze 2020 18:08:
Cenne informacje
Opieram się mocno i na pewno ani kot (nie lubię, z wzajemnością) ani pies nie wchodzi w grę.
Może wrócę do akwarium....
Ale nie z własnej woli :p
Opieram się mocno i na pewno ani kot (nie lubię, z wzajemnością) ani pies nie wchodzi w grę.
Może wrócę do akwarium....
Ale nie z własnej woli :p
Dopisano 02 cze 2020 18:08:
Cenne informacje
Opieram się mocno i na pewno ani kot (nie lubię, z wzajemnością) ani pies nie wchodzi w grę.
Może wrócę do akwarium....
Ale nie z własnej woli :p
Posiadanie zwierzęcia w domu to jedna wielka porażka. Mnie ogarnia wkurw jak to wstrętne kocisko wychodzi z kuwety, rozsypuje żwirek, kłaki wszędzie, ściana i podłoga ujebane tam gdzie ma kącik do jedzenia, choćby nie wiem ile zezarl wieczorem to jak wstanę rankiem kosz na śmieci zawsze wywrócony, nieważne że pusty bądź nie. Nawet autonomiczny odkurzacz nie ratuje sytuacji. Porażka na całej linii, syn więcej dokucza temu kotu niż się bawi a potem krzyk że kot go podrapał.. aha pomimo posiadania 1.5metrowego drapaka ten sk** i tak drapie krzesła itd.. nie wspomnę o jedzeniu dla kota które zajmuje miejsce w lodówce.
Mój bobo nauczył się miauczeć wcześniej
czy w takim razie poszło to w dobrym kierunku?
może z kotem częściej miał do czynienia...
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
Dziś jeździłem po Warszawie około 60 km i osiągnąłem 5,5 litra. A od tankowania 600 km temu 5,8 chyba. Na gazie to byłyby naprawdę grosze, gdyby silnik się nadawał . Gaz pewnie poniżej 2 zł?
Ostatnio edytowano 2 cze 2020, 20:32 przez nemi, łącznie edytowano 1 raz
Dziś miałem szpachlować u rodziców, a szwagier miał naprawiać kosiarkę. Zamieniliśmy się robotami i każdy robił to na czym się znał
Nemi koniecznie zabierz kosiarkę będziesz mógł odpowiednio miejsce biwakowania przygotować
Nemi koniecznie zabierz kosiarkę będziesz mógł odpowiednio miejsce biwakowania przygotować
Dobra, szukam w takim razie dużego boksa na dach
Btw – w ubiegłym roku na kempingu spotkałem przesympatycznego pana Zbyszka z Bydgoszczy. Przyjechał Renault Fluence i jeszcze miał dwa składane rowery elektryczne dla siebie i partnerki. Jego box był tak szeroki, że wystawał poza obrys dachu na szerokość
Widziałem też Skodę chyba Yeti, która miała namiot na dachu.
Edit – mam zdjęcie
Btw – w ubiegłym roku na kempingu spotkałem przesympatycznego pana Zbyszka z Bydgoszczy. Przyjechał Renault Fluence i jeszcze miał dwa składane rowery elektryczne dla siebie i partnerki. Jego box był tak szeroki, że wystawał poza obrys dachu na szerokość
Widziałem też Skodę chyba Yeti, która miała namiot na dachu.
Edit – mam zdjęcie
nemi napisał(a): Na gazie to byłyby naprawdę grosze, gdyby silnik się nadawał . Gaz pewnie poniżej 2 zł?
teraz gaz jest tak tani że niektórzy nie gaszą auta pod domem
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: nemi, Neonixos666, Paweł i 50 gości