Czateria... 2021
W Warszawie jest zdziebko inaczej... Często jest mało towaru (i to tak, że kupujesz połowę produktów z listy), a ludzie na lokalnych grupach piszą na FB, że z okna widzą, że kolejka przed sklepem jest mała i można iść
Może teraz po świętach będzie trochę lepiej, bo świąteczne zakupy wcześniej ludzie robili.
Może teraz po świętach będzie trochę lepiej, bo świąteczne zakupy wcześniej ludzie robili.
Mało towaru było faktycznie po tym pierwszym szturmie paranoików w połowie marca. Końcem marca zaczęło się to stabilizować i w sumie co potrzebowałem to było na półkach. Zakupy świąteczne zrobiłem tydzień wcześniej więc jeszcze było ok, ale czym bliżej świąt tym kolejki pod sklepami rosły. Teraz nie wiem, nie wychodziłem od świąt z domu.
Czemu paranoicy? Ja uważam, że zrobiliśmy duże zakupy bez żadnej paranoi, po prostu żeby nie wychodzić z domu. I teraz kolejki mnie nie dotyczą
Zresztą gdybyśmy tego nie zrobili, to bylibyśmy w czarnej , bo zniknęło praktycznie całe jedzenie, które dajemy jednemu dziecku – większość jest sprowadzana z zagranicy i widocznie już to nie dociera do PL.
Zresztą gdybyśmy tego nie zrobili, to bylibyśmy w czarnej , bo zniknęło praktycznie całe jedzenie, które dajemy jednemu dziecku – większość jest sprowadzana z zagranicy i widocznie już to nie dociera do PL.
Neonixos666 napisał(a): jak Ci co byli na domach na mazurach, policja zaczęła trzepać na obcych numerach
Przecież jak już jesteś, to można przebywać. Kto zabroni mieszkać ci w twojej własności? Nie można się przemieszczać. Czyli policja nie może nakazać ci wyjazdu, bo namawia wtedy do łamania prawa. A jak już mieszkasz to normalne że musisz robić co jakiś czas zakupy.
Identyczna sprawa z działką. Jak się uda na nią niepostrzeżenie dotrzeć, to mogę tam grillować, imprezować i co tylko mi się zamarzy. Jestem na swojej własności i będąc tam, prawa nie łamię.
Gdyby mnie złapali w drodze na nią, też można się wyłgać – jadę zabezpieczyć swoja własność przed złodziejami (np. dodatkowa kłódka, nowy zamek itp.) Tego nie można nikomu zabronić.
I znowu – jak już tam jestem to nie mogę się stamtąd przemieszczać. No chyba że wracam do domu bo skończyły mi się tygodniowe zapasy i grozi mi śmierć głodowa.
Taka trochę ciuciubabka z zomowcami ale zgodna z tym bezprawnym prawem.
Kwestia właściwego tłumaczenia.
Ja teraz jezdżę autem z rejestrację spoza powiatu nawet, ale pomimo przemieszczania się nawet w godzinach nocnych, nigdy nie zostałem zatrzymany. Inna sprawa że – jak wspomniano – prowadząc działalność mogę wytłumaczyć każdy wyjazd. Na myjnię również (zresztą cyklicznie korzystam minimum raz w tygodniu) :p
Co do kolejek, robię zakupy w Lidlu w nocy. Max 10 osób na sklepie. Spokój, cisza. Raz na tydzień zajeżdżam. Chleb pieczemy sami, drożdży mam zapas. Wędliny też robię sam odkąd zanabyłem szynkowar w Lidlu Świetna sprawa, polecam każdemu!
Piszę o tych, którzy wynosili wózki pełne ryżu, konserw czy papieru toaletowego. Sam widziałem kłótnie o ostatni karton ryżu w lidlu... nie pudełko, cały karton... Teraz się widzę uspokoiło, bo chyba większość zdała sobie sprawę, że po pierwsze nie da się zrobić zakupów na wieczność (bo nikt nie wie ile to potrwa), a po drugie nic się ze sklepami nie stało i dalej stoją tam gdzie stały (otwarte).
Logiczne, że spożywka musi żyć zawsze, niezależnie od ograniczeń. Przecież w innym wypadku doszłoby to zamieszek Ja nie boje się iść do sklepu jednak po prostu szkoda mi na to czasu – którego i tak mam zbyt wiele . Większość zakupów robimy w Lidlu, przyzwyczajenie, jakość, ceny i dostępność rzeczy, z których korzystamy. W Szczecinie kolejka do wejścia do Lidla to średnio około godziny stania. W tym w którym zazwyczaj robiliśmy zakupy znacznie dłużej trzeba czekać wiec chwilowo zmieniliśmy lokalizacje
Spoko, ja to rozumiem. Też robię zakupu raz na tydzień, czasem może dłużej żeby nie robić ich codziennie, bo szkoda czasu. Po prostu śmiać mi się chciało z towaru jaki nagle okazał się kluczowy do przeżycia i ku zdziwieniu nie był to alkohol Walki o karpie w grudniu pójdą w zapomnienie
Ja sobie właśnie dlatego chwalę te nocne zakupy. Dwa Lidle w Kielcach zrobili całodobowe i to był strzał w dziesiątkę.
Ja nawet 5 minut bym chyba nie ustał w takiej kolejce....
Wystarczyło mi, że stałem po paczkę na poczcie (która nie wiedzieć czemu trafiła do placówki). Całe 45 minut... Aż mi się przypomniały czasy PRLu, jak wstawiany byłem w kolejki :):)
Dopisano 15 kwi 2020 11:51:
Ja sobie właśnie dlatego chwalę te nocne zakupy. Dwa Lidle w Kielcach zrobili całodobowe i to był strzał w dziesiątkę.
Ja nawet 5 minut bym chyba nie ustał w takiej kolejce....
Wystarczyło mi, że stałem po paczkę na poczcie (która nie wiedzieć czemu trafiła do placówki). Całe 45 minut... Aż mi się przypomniały czasy PRLu, jak wstawiany byłem w kolejki :):)
Ja nawet 5 minut bym chyba nie ustał w takiej kolejce....
Wystarczyło mi, że stałem po paczkę na poczcie (która nie wiedzieć czemu trafiła do placówki). Całe 45 minut... Aż mi się przypomniały czasy PRLu, jak wstawiany byłem w kolejki :):)
Dopisano 15 kwi 2020 11:51:
Ja sobie właśnie dlatego chwalę te nocne zakupy. Dwa Lidle w Kielcach zrobili całodobowe i to był strzał w dziesiątkę.
Ja nawet 5 minut bym chyba nie ustał w takiej kolejce....
Wystarczyło mi, że stałem po paczkę na poczcie (która nie wiedzieć czemu trafiła do placówki). Całe 45 minut... Aż mi się przypomniały czasy PRLu, jak wstawiany byłem w kolejki :):)
No poczta to jest masakra teraz (w sumie zawsze była). Cieszę się, że nie musze korzystac z ich usług. Paczkomat obecnie rządzi. Kurierzy też, zwłaszcza jak ogarnęli doręczanie bez podpisu czy odbioru osobistego.
Heh, ja musiałem wysłać coś do sądu w ub. tygodniu. W tamtym czasie okazało się, że wszystkie poczty okoliczne są zamknięte jak się wybrałem . Na trzeciej poczcie stał "nadaniomat". Zważył kopertę, wydrukował etykietę, mi potwierdzenie, zapłaciłem kartą i wszystko zrobiłem sam. Ale żeby to było szybkie, to bym nie powiedział .
Ja wysłałem list do US poczta za potwierdzeniem odbioru – mam nadzieję, że dotarł a potwierdzenie wróci do mnie (na potwierdzenie, że dotarł..).
Zastanawiałem się, czy wrzucić do skrzynki przy US, ale wówczas nikt by mi nie potwierdził, że dokumenty złożyłem.
Na razie musi wystarczyć pocztowe potwierdzenie nadania.
Zastanawiałem się, czy wrzucić do skrzynki przy US, ale wówczas nikt by mi nie potwierdził, że dokumenty złożyłem.
Na razie musi wystarczyć pocztowe potwierdzenie nadania.
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
Szymon napisał(a):loockas napisał(a):Chorwacja niby od czerwca chce się otworzyć dla turystów. Ciekawe czy sytuacja pozwoli w ogóle myśleć o wyjeździe...
E no co Ty, nie nastawiaj się...
Też miałem w planach Chorwację w tym roku i też mocno liczę, że do września, który planowałem będzie to już w miarę realne
f*ck
nemi napisał(a):Dla dorosłych... do pozwiedzania, ale z dziećmi trochę nuda
W Finlandii w Turku jest Moominworld – taki tematyczny park rodzinny z Muminkami. Niestety, sensownie jest znać fiński albo szwedzki – inaczej zostaje niewiele dla dzieci. Raczej na główny cel wakacji się nie nadaje, tak samo jak wizyta u Św, Mikołaja – latem nie ma kolejek, ale to dalej atrakcja na maks godzinę i za grube hajsy. Także z dziećmi tam też nie polecam
Jestem świetny w "niepolecaniu" miejsc na wypoczynek z dziećmi
ja jeszcze przed paniką pandemiczną zamierzałem w tym roku rozbić namiot nad Wartą.
Posiedzieć z córką bez telefonu, zrobić ognisko, upiec mięsko i kartofle w popiele.
Znam fajne, odosobnione miejsce ok 15km od domu- zawsze można się ewakuować gdyby pogoda zeszła na psy albo z innych powodów.
I tak co 5 dni zastrzyk muszę dać a przechowywanie tylko w lodówce – nie ma co za daleko i na długo jeździć.
Zresztą, zmęczony jestem tymi wakacyjnym i wyjazdami.
Czas na odpoczynek wśród skowronków i sarenek
Posiedzieć z córką bez telefonu, zrobić ognisko, upiec mięsko i kartofle w popiele.
Znam fajne, odosobnione miejsce ok 15km od domu- zawsze można się ewakuować gdyby pogoda zeszła na psy albo z innych powodów.
I tak co 5 dni zastrzyk muszę dać a przechowywanie tylko w lodówce – nie ma co za daleko i na długo jeździć.
Zresztą, zmęczony jestem tymi wakacyjnym i wyjazdami.
Czas na odpoczynek wśród skowronków i sarenek
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
Udało mi się złożyć wniosek RDZ do ZUS 3 miechy bez płacenia.
Xenocyd napisał(a):Jestem świetny w "niepolecaniu" miejsc na wypoczynek z dziećmi
Całkiem dobrze
Z wizytą u Mikołaja byłem na Google Maps – dobrze, że można pochodzić teraz w street view i widać, czego się spodziewać. Bardzo dużo miejsc odwiedzam w ten sposób, łatwiej je skreślić
Nie ma co się oszukiwać – dla dzieci ciepłe morze, baseny i all inclusive to największa atrakcja. Moje dzieci najbardziej wspominają takie rzeczy niestety, a w tym roku chyba nawet nie ma o czym myśleć i... w zasadzie nawet nie rozważałem, bo chciałem kemping im pokazać. Ale jakis plan B trzeba obmyślić...
loockas ile płacisz OC za Renatę ? Kurła 20zł drożej mi przyszło
nemi napisał(a):Moje dzieci najbardziej wspominają takie rzeczy niestety
A Ty jak byłeś dzieckiem to wolałeś jeździć do muzeum? Swoją drogą to ja bym chciał mieć takie dzieciństwo pod względem podróżowania jakie teraz większość dzieci ma Mimo wszystko pamiętam, że w latach wczesnoszkolnych największa atrakcją każdej wycieczki był i tak mcdonalds...
Dopisano 15 kwi 2020 14:13:
Neonixos666 napisał(a):loockas ile płacisz OC za Renatę ? Kurła 20zł drożej mi przyszło
542zł z assistance standard w AXA.
Mi przyszło 491,91zł a w tamtym roku 470,11zł no nic trzeba będzie zabulić więcej
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 64 gości